• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Półfinał Ligi Światowej się oddalił

jag.
7 lipca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Ponad dziewięć tysięcy widzów dopingowało Polaków w Ergo Arenie podczas meczu z Włochami. Ponad dziewięć tysięcy widzów dopingowało Polaków w Ergo Arenie podczas meczu z Włochami.

Polscy siatkarze mieli wygrać z Włochami i awansować do półfinałów Ligi Światowej. Jednak ponad 9-tysięczną widownię spotkał wielki zawód. Biało-czerwoni przegrali 0:3 (15:25, 20:25, 20:25) i jutro będą zdani na łaskę i niełaskę rywali. Aby nasza reprezentacja znalazła się w najlepszej "czwórce" turnieju w Ergo Arenie, powinni jej pomóc Bułgarzy, a następnie gospodarze jeszcze muszą ograć rewelacyjną Argentynę, która już jest pewna awansu. Poniżej zapis bezpośredniej relacji, którą przeprowadziliśmy z dzisiejszego spotkania

.

POLSKA: Żygadło, Kurek zdobył 12 punktów, Nowakowski 5, Jarosz 11, Ruciak 1, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Kosok 2, Gruszka 1, Woicki, Kubiak 4

WŁOCHY: Łasko 8, Zajcew 9, Savani 13, Buti 7, Travica 6, Birarelli 4, Bari (libero)

SET PIERWSZY
W pierwszym meczu naszej grupy Argentyna pokonała Bułgarię. To korzystny wynik dla biało-czerwonych. Wystarczy im zwyciężyć Włochów, aby już dzisiaj zapewnić sobie awans do półfinałów. Biało-czerwonych dopinguje - jak podali organizatorzy - 9173 kibiców.

Reprezentacja Polski występuje bez podstawowego atakującego. Zbigniew Bartman w końcówce meczu z Bułgarią naderwał mięsień brzuchaty łydki. Pauzować będzie przez sześć tygodni. Do składu został wpisany kapitan biało-czerwonych, Piotr Gruszka. Na razie MVP ostatnich finałów mistrzostw Europy usiadł na ławce rezerwowych. W drużynie włoskiej gra syn... byłego reprezentanta Polski, medalisty mistrzostw Europy, Lecha Łaski - Michał.

Gra rozpoczęła się od zepsutego serwisu Jakuba Jarosza, który wszedł do "6" w miejsce Bartmana. Włosi odpowiedzieli po chwili tym samym. Pierwsze prowadzenie dla Polski (2:1) to zasługa Bartosza Kurka, który obił blok rywali. Rywale przyjęli inicjatywę wkrótce potem. Gdy zablokowali Kurka, a z atakiem nie zdążył Marcin Możdżonek odskoczyli na 7:4. Mimo gwizdów publiczności, która wspierała biało-czerwonych w proteście, bo sędzia nie odgwizdał dotknięcia siatki przez Włochów, przerwa techniczna przy czteropunktowym prowadzeniu rywali (8:4).

Po powrocie do gry biało-czerwoni nadal mieli kłopoty z przyjęciem zagrywki i wyprowadzeniem skutecznego ataku. Straty wzrosły do 6:11. Po kolejnych pojedynczych blokach Włochów na Kurku i Jaroszu, przy rezultacie 7:13 Andrea Anastasi poprosił o czas. Włoski szkoleniowiec to oczywiście selekcjoner biało-czerwonych.

Druga przerwa techniczna. Przegrywamy 8:16. Minuta poza parkietem nie zmieniła układu sił. Włosi prowadzą 19:10. Drugi czas dla Anastasiego. To na pewno nie jest nasz set. Możdżonek z krótkiej w aut i już 10:20. Pierwsza zmiana w naszej drużynie, właśnie na środku bloku, choć na razie nigdzie nie mamy jasnego punktu. Nie widać siatkarza, który mógłby poderwać kolegów do walki.

Przy 13:23 podwójna zmiana w polskiej ekipie. Na parkiet wszedł witany owacją Gruszka, ale nic nie wskórał, bo Włosi zdobyli od razu piłkę meczową. Zepsuł ją, wyrzucając zagrywkę w aut Dragan Travica. 15. punkt bezpośrednią z zagrywki zdobył Piotr Nowakowski. Grę zakończył Cristian Savani. Włosi wygrali 25:15.

SET DRUGI
Niestety, inauguracyjna akcja nieudana w wykonaniu Polaków. Najpierw nie skończył ze środka Nowakowski, a po chwili Michał Ruciak wyrzucił piłkę w aut. Już przy 0:2 na parkiet za tego drugiego wszedł Michał Kubiak. Pierwszy punkt zdobył Jarosz. Po asie serwisowym Ivana Zajcewa Włosi prowadzą 5:2. Gdy Savani po chwili zdobył szósty punkt dla rywali, Anastasi przerwał grę.

Po wznowieniu gry Zajcew zepsuł zagrywkę. Może to doda animuszu Polakom? Niestety. Dalej jest źle. Dla Włochów punkt po zbiciu zdobył Łasko, a u nas Możdżonek minął się z wystawą Łukasza Żygadły. Przerwa techniczna. Polska przegrywa 4:8.

As serwisowy Łaski. 10:5 dla gości. Dalej nasi siatkarze mają największe kłopoty w przyjęciu zagrywki, a następnie w wyprowadzeniem ataków i kontrataków. Przy 7:13 drugą i ostatnią przerwę w tym secie wykorzystał selekcjoner biało-czerwonych.

Włosi grają z szaloną pasją. Łaską gonił piłkę aż do stolików dziennikarskich. Gdy jej nie opanował, ze wściekłością uderzył rękoma w pulpit. Myślałem, że mi fajnie - przyznał po chwili kolega, który był najbliżej w tej akcji włoskiego rozgrywającego. Druga przerwa techniczna. Włosi prowadzą 16:9.

Po powrocie na parkiet trzy punkty z rzędu Polaków. Tego w tym meczu jeszcze nie było. Mamy dobre ustawienie z zagrywającym Żygadło. Mauro Berruto poprosił o czas. Manewr wybicia z uderzenia naszego rozgrywającego się powiódł. Po wznowieniu gry Łukasz wyrzucił piłkę na aut.

Nerwowo, z obu stron mnożą się zepsute zagrywki. Przegrywamy 15:20. Fantastyczny doping polskiej publiczności, ale nie nasi zawodnicy nie potrafią zniwelować strat, choć mają piłki nad siatką do skończenia. Włosi utrzymują dystans (18:22).

Setball dla rywali po chyba szóstym zepsutym w tym secie serwisie Polaków (19:24). Grę przedłużył udany atak Kubiaka. Jednak Savani nie dał już nam szans. Włoski przyjmujący tak mocno uderzył w polski blok, że piłka spadła za linią końcową boiska rywali. Koniec seta przy 20:25. Włosi prowadzą 2:0.

Mamy statystyki po dwóch setach. Polacy oddali aż 18 punktów rywalom po niewymuszonych błędach. W naszej ekipie punktuje jedynie dwóch zawodników: Kurek (12) i Jarosz (7). Pozostali mieli pojedyncze udane akcje. Włosi niesamowicie równo. To ich siła, że punkty rozkładają się na wszystkich siatkarzy z szóstki. Mają oni od 3 do 8 zdobytych "oczek". Najskuteczniejszy wśród nich jest Savani.

SET TRZECI
Było dziesięć minut przerwy, ale na razie nie ma poprawy w grze Polaków. Rozpoczęło się od 0:3! Czas Anastasi. Z głośników rozlega się przebój Maryli Rodowicz "Co jest grane, panie, panowie?. Włosi po asie serwisowym prowadzą już 4:0.

Wracamy do gry. Punkty Kurka i Jarosza. Już tylko 4:5. Niestety, przy punkcie kontaktowym dwie kolejne zagrywki Polaków zepsute (Jarosz, Kubiak). Jarosz wreszcie w kontrze wyrównał na 7:7, ale na przerwę techniczną z korzystnym wynikiem zeszli przeciwnicy (8:7) po zbiciu Savaniego.

Potrójny blok Polaków wyrównał na 9:9. Była po chwili piłka w górę na prowadzenie, ale Jarosz posłał ją daleko w aut. Travica z serwisu poprawił na 11:9 dla Włochów. Po zagrywkach tego zawodnika piłka osiąga szybkość blisko 130 km/h! Na zamianę, dwa lub jeden punkt przewagi rywali. Druga przerwa techniczna przy wyniku 16:14 na korzyść przyjezdnych.

"W górę serca, Polska wygra mecz" - z głośników i skandowanie kibiców. Ale Jarosz nie skończył ataku, a Savani z drugiej linii poprawił na 17:14. Nie ma na co czekać. Na pozycję atakującego wszedł Gruszka. Niesamowite szczęście przy biało-czerwonych. Najpierw Włosi zepsuli siatkę, a po chwili Łasko nie trafił w boisko, mimo że nie miał przed sobą żadnego blokującego. Zbliżyliśmy się na 16:17.

Dwa kolejne punkty dla rywali. Pierwsze udane zbicie Gruszki (17:19), ale po chwili Kurek w aut z zagrywki. Które to już nieporozumienie między rozgrywającym a środkowym. Grzegorz Kosok nie trafił w piłkę wystawiano przez Żygadło. Za tego drugiego wszedł do gry Paweł Woicki. Oby nie było za późno na odwrócenie losów meczu. Czas dla Anastasiego przy 17:22.

Gwizdy na trybunach. Kosok z serwisu w siatkę na 18:23. Po chwili Łasko zdobył piłkę meczową dla Włochów. Mecz przedłużyło udane zbicie ze środka Nowakowskiego. W następnej akcji Emanuele Birralli już przyjmował gratulacje od kolegów, ale sędzia uznał, że jego zbicie było autowe. Szkoleniowiec rywali poprosił o czas. Przegrywamy 20:24. Koniec meczu. Savali obił nasz blok i piłka spadła na aucie. W łosi wygrali seta 25:20 i mecz 3:0.

- Taka jest już siatkówka. Raz grasz bardzo dobrze, innym razem bardzo źle. I nam przytrafiło się dzisiaj to drugie. Mieliśmy problemy z przyjęciem serwisu rywali, za dużo popełnialiśmy błędów. Na pewno wpływ na naszą grę miała kontuzja Bartmana. To szybki zawodnik, który przydaje się w ataku właśnie wtedy, kiedy jest słabsze przyjęcie. Oczywiście chciałbym, aby w reprezentacji grał i Winiarski, i inni najlepsi zawodnicy. Ale to nie mój problem. To ich trzeba pytać, kiedy wrócą i czy chcą grać w reprezentacji. W piątek będziemy walczyć, choć już wszystko nie zależy od nas - podkreślał Anastasi.

- O takich meczach trenerzy śnią podczas... bezsennych nocy, a ja taką miałem przed tym meczem. Zagraliśmy bardzo dobrze pod każdym względem, była pasja i radość w tym co robiliśmy. Cieszę się tym bardziej, że wpisaliśmy się do tej fantastycznej atmosfery panującej w hali, w której byliśmy małym niebieskim punkcikiem w tym biało-czerwonym oceanie - obrazowo oceniał Berruto.

Argentyna - Bułgaria 3:0 (25:17, 25:22, 25:22)
- Ci siatkarze za 2-3 sezony mogą nawiązać do sukcesów naszej reprezentacji z lat osiemdziesiątych. Z roku na rok grają coraz lepiej. Dzisiaj spisywali się wręcz fantastycznie, zwłaszcza w ataku i kontrataku - cieszył się Javier Weber, szkoleniowiec Argentyny. W 1982 roku ta reprezentacja zdobyła brąz na mistrzostwach świata, a sześć lat później stanęła na najniższym stopniu podium również na igrzyskach olimpijskich.

Na granicy Gdańska i Sopotu Latynosi zapewnili sobie awans do półfinału, nie oddając nawet seta Bułgarom. Rywale byli pod taką presją, że druga i trzecia partia kończyła się po ich autowych zagrywkach. -Bardzo dobry serwis rywali nie robił nam krzywdy, gdyż byliśmy odpowiednio dysponowani w przyjęciu zagrywki. Ponadto na wysokim poziomie funkcjonował blok i obrona - dodał argentyński kapitan, Rodrigo Quiroga.

Aż 19 punktów zdobył Conte Facundo, który wyrósł na czołowego bombardiera turnieju. -Nie ma co ukrywać, dostaliśmy lekcję siatkówki. Argentyńczycy praktycznie się w tym meczu nie mylili - przyznał Władimir Nikołow, kapitan Bułgarii. - Kluczowym elementem tego meczu był kontratak. Argentyńczycy grali w nim na bardzo wysokiej skuteczności - dodał szkoleniowiec pokonanych, Radostin Stojczew.
Tabela grupy E po dwóch dniach:
kolejno zwycięstwa-przegrane, punkty, sety
1. Argentyna 2-0 6 6:1
2. Włochy 1-1 3 4:3
3. POLSKA 1-1 2 3:5
4. Bułgaria 0-2 1 2:6

Mecze grupy E w piątek:
17.15 Włochy - Bułgaria
20.00 POLSKA - Argentyna
* Bilety na dwa mecze kosztują: 100, 80, 60 i 50 złotych

Dzisiejsza porażka bardzo skomplikowała sytuację Polaków w kontekście awansu. Abyśmy mieli szansę na grę w czołowej "4" Bułgarzy muszą ugrać co najmniej dwa sety w spotkaniu piątkowym z Włochami. Wówczas wygrana 3:0 z Argentyną da nam awans, a wynik 3:1 oznaczać będzie, że trzeba będzie liczyć stosunek małych punktów z całego turnieju Polaków i Włochów.

Natomiast zwycięstwo Bułgarów nad Włochami 3:0 lub 3:1 sprawi, że biało-czerwonych do awansu wystarczy nawet sukces nad Argentyną 3:2. Co więcej Bułgarzy nie będą grać tylko dla nas, ale przede wszystkim dla siebie. Jeśli ograją za trzy punkty Włochów, a Polacy przegrają z Argentyną, to Bułgarzy awansują do półfinałów.

Oczywiście, jeśli Włosi zdobędą komplet punktów w spotkaniu z Bułgarią (wygrana 3:1 lub 3:0) oznaczać będzie, że biało-czerwoni stracą wszelkie szanse na awans. Dla Argentyny ostatni pojedynek ma tylko o tyle znaczenie, że zajmując pierwsze lub drugie miejsce będzie mogła sobie wygrać rywala w półfinale. Znać już będą rozstrzygnięcie w drugiej grupie, z której awans wywalczyli Brazylijczycy i Rosjanie.
jag.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (71) 2 zablokowane

  • Do Boju!!!

    • 8 2

  • ale jadą z nami

    • 9 2

  • Ale masakra

    makaroniarze ładują jak w kaczy kuper.

    • 20 1

  • to by było na tyle...

    Nic się nie stało! Polacy! Nic się nie stało!!! Może w przyszłym roku będzie lepiej!...

    • 4 8

  • (1)

    Zibi jest na hali czy w hotelu?

    • 2 8

    • Na hali, podtrzymywał chłopaków na duchu, ale jak widać, lepiej, gdyby był z nimi na boisku....

      • 4 0

  • walczyć

    z Bułgarami też przegrali seta do 14, a cały mecz wygrali

    • 3 7

  • a może zmieńmy w końcu rozgrywającego?

    • 9 2

  • Klęska się szykuje!!!

    • 8 1

  • No nie jak znowu usłyszę, że dwudziestokilkuletni mężczyźni nie wytrzymali tego psychicznie to padnę na twarz, bo albo kolejny raz usłyszę to idiotyczne i kłamliwe tłumaczenie bycia gorszym na boisku(jeśli to nieprawda), albo kolejny przekaz, że siatkówka jako sport niekontaktowy (ewentualnie straszenie wzrokiem) jest dla wysokich, aczkolwiek lekko bojaźliwych (przed nogą, hokejem, koszem) ludzi...

    • 12 2

  • (2)

    Żygadło... w sumie nie wiem jakim cudem gra on w Trentino... inna sprawa, że nie mamy innego, Zagumny już zachodzi, Drzyzga dopiero wschodzi, a kto w zenicie?

    • 10 1

    • czemu zachodzi ?? mi sie wydajeze wschodzi :)

      • 2 0

    • Zagumny jak najbardziej jeszcze na fali tyle, że dostał wolne na LŚ, aby się podkurować po sezonie, podobnie jak 4 innych siatkarzy. Żygadło jest rezerwowym w Trentino, ale i tak jest drugim rozgrywającym po zagumnym u nas. Każdy rozgrywający może mieć gorszy dzień, a do tego dochodzi, że nasi nie potrafili poprawnie przyjąć i nie kończyli ataków waląc na oślep w blok.

      A jeszcze nasz najlepiej serwujący dla przeciwników Kurek :). Nie można 4 na 6 piłek posyłać po za boisko, bo to nie ryzyko, a debilizm.

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane