- Nie wyniki, a stabilizacja jest najważniejsza, a bez młodzieży nie osiągniemy wiele - mówi Paweł Krawczyk, prezes Politechniki Gdańskiej. Młode koszykarki zdobyły brąz, koszykarze 4. miejsce w mistrzostwach Polski juniorów. Ponadto zespół mężczyzn awansował do I ligi, drużyna żeńska i męska sięgnęły po złoto akademickich mistrzostw Polski, a koszykarki utrzymały się w EBLK. Włodarz klubu podsumowuje udany sezon, a także opowiada o wstępnych założeniach na kolejny. - Będę prosił o spotkanie z nowymi władzami i wytyczenie koncepcji - mówi Krawczyk.
Przypomnij sobie, jak koszykarki PG zdobyły srebrny medal MP U-18
Był dobry, ale mógł być lepszy. Największy niedosyt jest po meczach juniorek oraz juniorów starszych, gdzie o zwycięstwach decydowały małe rzeczy, albo kontuzje. Niektóre z pozostałych zespołów zagrały nawet powyżej oczekiwań.
Czy przed startem sezonu zakładał pan, że sprawy tak się potoczą?Patrząc od góry, wierzyłem w utrzymanie zespołu kobiet w ekstraklasie, bo gdyby było inaczej, to byśmy nie startowali. Wcześniej wywalczyły awans i pokazywały, że nie ma dla nich piłek straconych. Nie jesteśmy tylko klubem, ale działamy przy uczelni, więc nie możemy sobie pozwolić na obciach. Nie obyło się jednak bez problemów. Graliśmy bez nominalnego centra. W trakcie sezonu dołączyła do nas Tifanny Clarke, która szybka się wkomponowała i odmieniła zespół. Kilka razy byliśmy bliscy sprawienia sensacji i postraszyliśmy teoretycznie silniejsze na papierze drużyny.
Przypomnij sobie, jak pisaliśmy o mistrzostwach Polski U-18 koszykarzy
Wiedziałem, że w 2. lidze musi być dobrze. Skład skomponowany był z dobrych zawodników, doświadczonych, a relacje z młodzieżą, która do nas zawitała były bardzo dobre. Byliśmy faworytem, a w tej roli ciężko się gra. Udało się i od przyszłego sezonu walczymy na zapleczu ekstraklasy.
Jadąc na akademickie mistrzostwa Polski również liczył pan na podwójny sukces?W obu przypadkach za cel mieliśmy postawione pierwszą czwórkę. Panowie nie byli faworytem, a zaprezentowali się doskonale, choć poziom turnieju był naprawdę wysoki. Dziewczyny obroniły tytuł z poprzedniego roku i to w słabszym składzie, bo wypadła choćby
Paulina Szymańska, ale zespół pokazał, że radzi sobie bez względu na warunki.
Apetyt rósł w miarę jedzenia?Sukces buduje. Jak już byliśmy w czołowych czwórkach, to wiedzieliśmy, że wszystko się może zdarzyć, dlatego wierzyliśmy, że się może udać.
Przeczytaj o ruchach kadrowych w Sunreef Yachts Politechnice Gdańskiej
Juniorki pokazały, że nie grają nazwiska czy pieniądze. One są największym zaskoczeniem, bo doskonale budują swoją markę w Szkole Gortata. Duża w tym też zasługa trenerów, którzy mieli na to ogromny wpływ. Dziewczyny miały okazję trenować i walczyć na treningach ekstraklasy. Pokazały, że nie są jedynie chorągiewkami, co doskonale przełożyło się na wyniki sportowe. Dla mnie nawiększa pociecha w tym, że po udanym sezonie zauważyli nas trenerzy kadr narodowych. Nie wyniki, a stabilizacja jest najważniejsza, a bez młodzieży nie osiągniemy wiele.
Jak wyglądały kulisy zmiany trenera w zespole z ekstraklasy? Rafał Knap odszedł, ale kontynuował pracę w sekcji męskiej.
Z trenerem rozmawialiśmy długo przed sezonem. Przejął zespól po żonie, która prowadziła go wcześniej i chcieliśmy, by wspólna myśl szkoleniowa była zachowana. Rafał Knap jest człowiekiem, który potrafi wykrzesać bardzo wiele z zawodnika, chciał sprawdzić się na najwyższym poziomie, ale jego serce zostało rozdarte między dwie sekcje i postanowił w trakcie sezonu, że będzie pracował przy tej męskiej.
Przeczytaj, jak pisaliśmy o zmianie trenera w Sunreef Yachts Politechnice Gdańskiej
Najpierw musimy porozmawiać z władzami uczelni, dowiedzieć się czego oczekują od braci studenckiej. Zostały wybrane nowe władze, więc będę prosił o spotkanie i wytyczenie koncepcji, co wiąże się oczywiście z funduszami, dlatego musimy poszukać wsparcia.
Jak wygląda plan na lato? Kto trenuje, kto jeszcze zbiera energię na kolejny sezon?
Trenujemy cały czas, nie ma przerwy. Licealistki przygotowują się do campów w lipcu. Studentki latem rozegrają akademickie mistrzostwa Europy, a w sierpniu zaczniemy już solidne przygotowania do sezonu.
Kiedy możemy się spodziewać wzmocnień?W zespole mężczyzn musimy porozmawiać z każdym indywidualnie, każdy musi ocenić jak siebie widzi, wielu zmian nie szykujemy. Jeśli chodzi o kobiecą drużynę, to plany są, ale wszystko pojawi się w swoim czasie.
RUCHY TRANSFEROWE SUNREEF YACHTS POLITECHNIKI GDAŃSKIEJ PRZED SEZONEM 2019/20: Przyszli: Vadim Czeczuro (paszport Ukraina, trener)
Zostają: Martyna Koc (silna skrzydłowa), Agnieszka Haryńska (niska skrzydłowa), Sylwia Bujniak (rozgrywająca)
Mogą zostać: Tiffany Clarke (USA, środkowa), Maegan Conwright (USA, rzucająca),
Martyna Pyka (niska skrzydłowa), Paulina Szymańska (silna skrzydłowa),
Karolina Strzelczyk (silna skrzydłowa), Katarzyna Śmietańska (rozgrywająca), Natalia Gwizdała (niska skrzydłowa),
Marianna Duszkiewicz (rozgrywająca),
Monika Naczk (rozgrywająca),
Agata Ostrowska (niska skrzydłowa), Marta Stawicka (rzucająca), Zuzanna Krupa (środkowa)
Aktualna kadra koszykarek Sunreef Yachts Politechniki Gdańskiej
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
