Reprezentacja Polski siatkarzy zagra z USA o finał mistrzostw świata w sobotę od godziny 21:15. W drugiej parze Brazylia zmierzy się z Serbią. W trzeciej fazie turnieju biało-czerwoni zajęli 1. miejsce w grupie po zwycięstwie nad Serbią 3:0 (28:26, 28:26, 25:22) oraz porażce z Włochami 2:3 (25:14, 21:25, 25:18, 17:25, 11:15). W kadrze jest środkowy bloku Trefla Gdańsk. Natomiast jego klubowi koledzy od zwycięstwa rozpoczęli turniej w Solcu Kujawskim.
Włochy - Polska 3:2 (14:25, 25:21, 18:25, 25:17, 15:11)
POLSKA: Drzyzga, Kubiak, Nowakowski, Kurek, Szalpuk, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Łomacz, Kwolek, Kochanowski, Schulz, Śliwka, Konarski, Wojtaszek (libero)
W piątek Polska potrzebowała wygrania jednego seta, aby zwyciężyć w Grupie J. Natomiast Włosi, aby awansować musieli pokonać naszą kadrę 3:0, a do tego nie pozwolić Polakom zdobyć więcej niż 60 punktów. Nie mieli jednak na to najmniejszych szans. Biało-czerwoni potwierdzili wysoką formę z czwartkowego meczu z Serbią. Od początku starcia to oni dyktowali warunki gry, a Włosi coraz mocniej gaśli.
Skuteczny blok środkowego Trefla Gdańsk
Piotra Nowakowskiego dał prowadzenie 2:1. Następnie świetna zagrywka
Bartosza Kurka powiększyła je do stanu 7:3. W końcu koncert gry rozpoczął
Michał Kubiak, który nie miał litości dla gospodarza imprezy. Jego ataki, blok, do tego świetna gra przy siatce Nowakowskiego oraz Kurka i zrobiło się 16:9. Później mieliśmy już tylko dobijanie Włochów i pogrom do 14.
Od drugiej partii nie widzieliśmy już na boisku tak Nowakowskiego, jak i Kubiaka, Drzyzgi, Kurka,
Artura Szalpuka i
Pawła Zatorskiego. Trener
Vital Heynen wziął pod uwagę fakt, że muszą oni wyjść na boisko za niespełna 24 godziny i dał im odpocząć.
Zmiennicy początkowo nie sprostali Włochom, ale w trzeciej partii sami złapali wysoki poziom i nie oddali starcia bez walki. Gospodarze imprezy także zaczęli grać zmiennikami, a ci doprowadzili do tie-breaka. W nim nieźle grał
Mateusz Bieniek, ale od połowy partii inicjatywę przejęli Włosi i wgrali 3:2.
W półfinale Polska zagra w sobotę z USA, które w piątek uległy Brazylii 0:3. Ta natomiast zmierzy się z Serbią.
Polska - Serbia 3:0 (28:26, 28:26, 25:22)
POLSKA: Drzyzga, Kubiak 14 Nowakowski 1, Kurek 15, Szalpuk 8, Kochanowski 1, Zatorski (libero) oraz Bieniek 10, Schulz 2, Łomacz, Konarski
SPRWADŹ, JAK WYGLĄDA RYWALIZACJA O POZYCJĘ PRZYJMUJĄCEGO W TREFLUJuż w pierwszym meczu trzeciej fazy rozgrywek siatkarze
odesłali w sportowy niebyt tych, którzy twierdzili, że w Warnie, w ostatnim meczu drugiej fazy mieliśmy "ustawkę". Nic z tych rzeczy.
Polacy po raz drugi z rzędu na tych mistrzostwach pokonali Serbię 3:0. Oczywiście w Turynie nie było tak łatwo jak w Bułgarii, gdyż rywale nie mieli aż takich kłopotów z przyjęciem zagrywki jak w poprzednim pojedynku. Najważniejszy był jednak końcowy wynik, który biało-czerwonych stawiał w roli faworytów do awansu do półfinału.
- Nie zamierzamy liczyć ani małych punktów, ani setów. Chcemy w piątek też wygrać - zapewniał Michał Kubiak, kapitan biało-czerwonych w telewizji Polsat Sport. Gdy Polacy w środę odpoczywali, Serbia pokonała niespodziewanie Włochów 3:0 (25:15, 25:20, 25:18). Dlatego nasze zwycięstwo 3:0 sprawiało, że przed ostatnim meczem w grupie Polska i Serbia miały po tyle samo punktów.
PRZYPOMNIJ SOBIE POPRZEDNI MECZ NA MISTRZOSTWACH POLSKA - SERBIADwa pierwsze sety w czwartek biało-czerwoni wygrali na przewagi w identycznym stosunku 28:26. W inauguracyjnej partii przegrywaliśmy 16:19 i 23:24, ale gdy przyszło do walki na przewagi to nasi siatkarze mieli trzy kolejne piłki setowe. Skończył grę były siatkarz Trefla Gdańsk -
Artur Szalpuk po akcji blok-aut.
Nosem trenerskim popisał się
Vital Heynen. Już w trakcie pierwszego seta na partnera na środku bloku dla
Piotra Nowakowskiego z Trefla wyznaczył
Mateusza Bieńka. I to właśnie rezerwowy zakończył ten mecz, a wcześniej też był mocnym punktem zespołu.
W drugim secie na 26:26 wyrównał
Bartosz Kurek, który wówczas miał blisko 80 procent skuteczności, a po meczu otrzymał tytuł MVP. Piłkę setową zdobył Szalpuk, a grę w tej partii zakończył
Michał Kubiak.
W ostatniej odsłonie gry nasi reprezentanci odskakiwali trzykrotnie na odległość trzech punktów, ale rywale wracali do walki. Udało im się jeszcze wyrównać na 18:18. Ostatecznie załamał ich chyba as serwisowy Kurka na 22:20 oraz blok postawiony na 24:21.
Nasi reprezentanci wygrali, mimo że mieli przekonanie, iż przeciwko nim byli nawet... sędziowie. - Starali się ułatwić zadanie Włochom i nam nawet na dwóch challenge'a byli przeciwko nam - podkreślał Szalpuk. TUTAJ WSZYSTKIE WYNIKI I STATYSTYKI MŚTrefl Gdańsk - Onico Warszawa 3:2 (23:25, 20:25, 25:20, 27:25, 15:12)
TREFL: Kozłowski, Jakubiszak 11, Grzyb 6, Sasak 8, Schott 6, Niemiec 8, Olenderk (libero) oraz Janusz 5, Mijailović 10, Mordyl 5, Muzaj 19
We Włoszech dzielnie walczy Nowakowski, ale jego klubowi koledzy przygotowują się do sezonu.
W piątek i w sobotę Trefl gra turniej w Solcu Kujawskim. W półfinale gdańszczanie zmierzyli się z Onico Warszawa. Choć po mistrzostwach świata jest już trener
Andrea Anastasi, to Włoch jeszcze nie pojechał z drużyną na mecze. A jego drużyna zaczęła starcie z Onico w nieco eksperymentalnym zestawieniu. W wyjściowym składzie znaleźli się m.in.
Michał Kozłowski, Kewin Sasak czy
Szymon Jakubiszak.
Żółto-czarni przegrali dwa pierwsze sety. Później na boisku zaczęli jednak grać typowani do podstawowego składu siatkarze i to Trefl przeważał. Aż 5 punktowych bloków zaliczył
Maciej Muzaj, który skończył także 14 z 27 ataków i z 19 punktami był najskuteczniejszym zawodnikiem żółto-czarnych. W sobotnim finale Trefl zagra z lepszym z pary Chemik Bydgoszcz - Berlin Recycling Volleys.
A w niedzielę o godz. 14 gdański klub zaprasza kibiców na prezentację do Forum Gdańsk. Impreza zaplanowana jest na 1,5 godziny na poziomie 0, na mostku. Obecni będą wszyscy członkowie drużyny (zawodnicy i sztab trenerski) z wyjątkiem Nowakowskiego oraz Kozłowskiego, który został zwolniony ze względów rodzinnych. Będzie okazja do wspólnych zdjęć i pamiątkowych autografów.
Na stronie www.gdanskielwy.pl trwa sprzedaż całosezonowych karnetów. Rezerwacja miejsc dla karnetowiczów z sezonu 2017/2018 obowiązuje tylko do 30 września.
Znany jest już terminarz Trefla. Wiadomo, że pierwszy mecz sezonu gdańszczanie zagrają 14 października, o godz. 14:45, na wyjeździe ze Stocznią Szczecin. Przed własną publicznością zaprezentują się trzy dni później, o godz. 18:30 podejmą w Ergo Arenie GKS Katowice. W obiekcie na granicy Gdańska i Sopotu żółto-czarni nie rozegrają jednak wszystkich meczów. Czekają ich mecze tak w Hali 100-lecia Sopotu, jak i w... Elblągu. Wszystko przez brak wolnych terminów w Ergo Arenie.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
