- 1 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (11 opinii)
- 2 Arka współpracuje z SI. Chce budować (15 opinii)
- 3 Hiszpan może trafić do Arki. Jest jedno ale (21 opinii)
- 4 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (32 opinie)
- 5 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (11 opinii)
- 6 Hala AWFiS zamknięta. Szukają nowej (77 opinii)
Trzy zwycięstwa siatkarzy w Lidze Narodów w Japonii. Piotr Nowakowski cały czas w "6"
Trefl Gdańsk
Polscy siatkarze odnieśli komplet zwycięstw w Osace. Kolejno pokonali: Włochów 3:2 (25:17, 21:25, 25:17, 29:31, 15:10), Japonię 3:0 (25:16, 25:21, 25:20) i Bułgarię 3:1 ((25:21, 24:26, 25:18, 25:19). Jedynym siatkarzem w naszej ekipie, który zagrał w tych spotkaniach w podstawowym składzie był Piotr Nowakowski, środkowy bloku Trefla Gdańsk. Biało-czerwoni po 9. serii gier są na czele Ligi Narodów, w której występuje 16 reprezentacji. Od 15 do 17 czerwca kolejna rozgrywka w USA.
POLSKA: Drzyzga 3 punkty, Bednorz 5, Lemański 4, Konarski 18, Kwolek 17, Nowakowski 8, Zatorski (libero) oraz Komenda, Kaczmarek, Szalpuk 4, Śliwka, Schulz 1
Po drugiej kolejce trzeciego turnieju Polacy odzyskali prowadzenie w Lidze Narodów, bo punkt stracili Brazylijczycy, którzy z Iranem wygrali tylko 3:2. By pozostać na prowadzeniu, trzeba było pokonać Bułgarów za trzy punkty. Zadanie zostało wykonane, a była nawet szansa, aby zwyciężyć bez straty seta.
W drugiej partii nasza reprezentacja prowadziła 17:15, ale oddała inicjatywę rywalom. Przy 20:22 nadzieje przywrócił Piotr Nowakowski. Siatkarz Trefla Gdańsk był jedynym zawodnikiem, który we wszystkich meczach japońskiego turnieju wychodził w podstawowej "6". Przy wspomnianym wyniku postawił on blok. Natomiast przy 22:24 popisał się dobrą zagrywką, która pozwoliła przedłużyć grę.
Seta Polacy nie obronili, gdyż zawiedli w ataku na skrzydłach. Kontr nie kończyli: Bartosz Bednorz i Artur Szalpuk, a w ostatniej akcji zablokowany został Łukasz Kaczmarek.
A to była nasza podstawowa broń w ofensywie. Przez cały mecz niewiele było nawet prób ataków ze środka siatki. Dlatego Nowakowskiego mogliśmy chwalić za blok (5 punktów) i zagrywkę (3), ale już nie za atak (nie skończona żadna z 5 piłek). Na przykład w pierwszym secie "Pit" pomógł wypracować przewagę, popisując się asem na 15:12. Podobnie było w trzeciej partii, gdy nasi odskakiwali na 16:11.
Generalnie sukces naszej drużyny był niezagrożony, gdyż rywale też bardzo dużo się mylili. Aż 38 punktów oddali nam po swoich błędach.
Kolejny turniej od 15 do 17 czerwca w USA. Poza gospodarzami w Chicago naszymi rywalami będą: Iran i Serbia. W tej ostatniej reprezentacji występuje nowy przyjmujący Trefla - Nikola Mijailović. W sobotnim meczu z Koreą Południową zdobył 12 punktów, a jego reprezentacja wygrała 3:0. Natomiast dzień wcześniej sukces kolegów nad Argentyną 3:1 oglądał z ławki rezerwowych.
POLSKA: Komenda 2, Bednorz 16, Lemański 4, Schulz 16, Śliwka 8, Nowakowski 11 oraz Bieniek 1, Konarski, Drzyzga
Polacy polecieli do Osaki jako lider Ligi Narodów, w której występuje 16 reprezentacji. W piątek stracili tę pozycję na rzecz Brazylii, gdyż Włosi "urwali" im jeden punkt. Jednak w spotkaniu przeciwko gospodarzom turnieju, choć biało-czerwonym przydarzały się momenty dekoncentracji, szczególnie w drugim i trzecim secie, to ich zwycięstwo bez straty seta nie było zagrożone.
Gdy ci, na których tego dnia postawił Vital Heynen zaczynali osiadać na laurach, belgijski selekcjoner Polaków uciekał się do zmian. W drugiej partii, gdy rywale doszli na punkt, wymienił połowę składu. Od 17:17 wszystko wróciło do normy i nasza drużyna złapała drugi oddech.
Na środku bloku znów w podstawowym składzie zagrał Nowakowski. Co więcej był jedynym zawodnikiem, który został w "6" z tej grającej w piątek. Jedynak Trefla Gdańsk w drużynie narodowej zdobył 11 punktów: 6 w ataku, 4 w bloku, 1 na zagrywce. Przewagę w warunkach fizycznych nasi siatkarze przełożyli na kolosalną przewagę głównie właśnie w bloku. W tym elemencie wygrali pod względem zdobytych punktów 11:4.
Na pozycji atakującego szansę gry w "6" otrzymał Damian Schulz. Były już siatkarz Trefla Gdańsk, który po wakacjach zagra w Asseco Resovii, zdobył 16 punktów, w tym 4 po asach serwisowych i obok Bednorza był najskuteczniejszym zawodnikiem naszej drużyny.
Kto chce obejrzeć na żywo ostatni mecz Polaków w Japonii, musi wstać o godzinie 4:10 i włączyć kanał Polsat Sport. Biało-czerwoni będą faworytami, gdyż z 8 meczów wygrali 7. Natomiast bilans Bułgarii to 3 zwycięstwa i 5 porażek.
POLSKA: Drzyzga 4, Kwolek 9, Nowakowski 10, Kaczmarek 14, Szalpuk 24, Bieniek 14, Zatorski (libero) oraz Bednorz 4, Komenda 1, Schulz 1
Biało-czerwoni w piątkowy poranek naszego czasu zmierzyli się z Włochami. W wyjściowym składzie znalazł się Nowakowski. Zresztą trener Heynen miał w tym spotkaniu żelazną szóstkę, którą wypuszczał na boisko od pierwszej piłki w każdym z pięciu setów. Choć biało-czerwoni wygrali 3:2, to nie do końca są usatysfakcjonowani takim wynikiem.
PIOTR NOWAKOWSKI ZOSTAŁ JEDYNYM SIATKARZEM TREFLA GDAŃSK W KADRZE POLSKI. PRZECZYTAJ RELACJĘ Z DRUGIEGO TURNIEJU LIGI NARODÓW
- Ekipa z Włoch nie pokazała super siatkówki. Myślałem po pierwszym, jak i po drugim secie, że uda się nam wygrać za trzy punkty, ale pozostaje cieszyć się ze zwycięstwa za dwa. Szybko odpoczywamy i regenerujemy się na Japonię - mówi dla Polsat Sport Nowakowski.
Środkowy nie wypadł ze składu kadry na ani jeden turniej. W pierwszym spotkaniu w Japonii zdobył 10 punktów, z czego cztery atakiem, pięć blokiem i jeden zagrywką. Pod siatką ponownie był najbardziej aktywny z biało-czerwonych. Aż 19 razy dotykał piłki wykonując blok. W kwestii zatrzymania rywali, to bardzo trudno było uczynić to, gdy atakował Gabriele Nelli.
- Nelli atakował akurat nie przez naszą strefę, to była robota skrzydłowych. Najważniejsze, że w tie-breaku udało się go zablokować 2-3 razy i to sprawiło, że cieszymy się ze zwycięstwa. A co do naszych zagrywek, to najpierw męczyliśmy Randazzo, a kiedy został on zmieniony męczyliśmy Lanze. Był dzisiaj mocno obciążany - wyjaśnia Nowakowski.
W sobotę, o godz. 9:10 Polacy zmierzą się z Japonią, a w niedzielę, o godz. 4:10 z Bułgarią. W drużynie gospodarzy pracuje Philippe Blain, czyli trener, który był asystentem w kadrze Polski, jak i pierwszym trenerem PGE Skry Bełchatów.
- Na pewno będzie głośno podczas tego spotkania. Z Włochami na trybunach była cisza, jak to na meczach w Japonii, kiedy nie gra się z gospodarzem. Niektórzy mają na pieńku z trenerem Blainem i na pewno będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Nie wiem, kto zagra na środku, ale tego nie wie nikt - kończy Nowakowski.
Kluby sportowe
Opinie (6)
-
2018-06-08 15:58
Czemu niezadowolony (2)
Zarabia pewnie pare tysi dziennie i jescze niezadowlony?!
- 2 19
-
2018-06-08 19:37
Zarabia
Trzeba było grać i zarabiać
- 5 1
-
2018-06-09 12:41
wystarczy przeczytac
- 0 1
-
2018-06-08 16:20
(2)
Niech się cieszy, że nie grali z pierwszym garniturem Italii
- 2 14
-
2018-06-08 16:26
Ten pierwszy garnitur to farbowane lisy..
- 5 2
-
2018-06-09 11:05
Kogo zabrakło z pierwszego garnituru?
Idąc tym tropem, to nasza reprezentacja też była w "pierwszym garniturze". Wy cholerni malkontenci, zawsze wam mało.
- 7 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.