Do meczu w Koblencji, z którego dochód zostanie przekazany na pomoc gdańskim powodzianom, pozostały dwa dni. Patronat medialny na spotkaniem sprawują "Głos Wybrzeża" i Telewizja Gdańsk. W składzie drużyny polskiej znalazł się Dariusz Zarębski, dyrektor firmy Nata.
- Kto zaproponował panu udział w spotkaniu w Koblencji?- Z propozycją zagrania w tym meczu zwrócił się do mnie Marek Formela, z którym od wielu lat razem gram w piłkę. Cel tego spotkania jest bardzo ważny i nie trzeba było mnie namawiać do przyjęcia zaproszenia. Jestem zresztą pewien, że żadnego z uczestników nie trzeba było długo namawiać.
- Czy często bierze pan udział w podobnych imprezach?- Jeśli jest taka potrzeba to tak. Ostatnio było kilka takich okazji. Jeżeli nasze spotkanie pomoże ludziom dotkniętym przez los to bardzo dobrze. Chociaż i tak będzie to pomoc mała w stosunku do potrzeb.
- Czy Koblencja jest dobrym miejscem do rozegrania tego meczu?- Miejsce spotkania jest mniej istotne. Ważne jest żeby zebrać jak największe środki dla powodzian.
- Ten mecz to także okazja do spotkania towarzyskiego.- Rzeczywiście. Przy okazji meczu możemy ze znajomymi spotkać się w jednym miejscu i porozmawiać. Koszty przejazdu na mecz pokrywamy z własnej kieszeni.
- Jak udaje się panu wśród wielu zajęć znaleźć czas na sport?- Nie jest to łatwe, ale się udaje. Jak wcześniej wspomniałem, razem z grupą przyjaciół spotykamy się kiedy tylko mamy wolny czas i gramy w piłkę. Te nasze spotkania to już kilkuletnia tradycja.
- Czy planowane jest rozegranie meczu charytatywnego w Gdańsku?- Wszystko zależy od tego czy znajdą się przeciwnicy. Jeśli będziemy mieli rywala do nie widzę żadnych przeszkód w rozegraniu takiego meczu w Gdańsku.
- Dziękuję za rozmowę.Rozmawiał: Tomasz Łunkiewicz