- 1 Derby mają być 19.05 z kibicami gości (139 opinii)
- 2 Kuciak z trybun Lechii do bramki Rakowa (49 opinii)
- 3 Piąte zwycięstwo z rzędu piłkarzy ręcznych (6 opinii)
- 4 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (65 opinii)
- 5 Młoda sprinterka mierzy wysoko w IO (5 opinii)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (2 opinie)
Do meczu w Koblencji, z którego dochód zostanie przekazany na pomoc gdańskim powodzianom, pozostały dwa dni. Patronat medialny na spotkaniem sprawują "Głos Wybrzeża" i Telewizja Gdańsk. W składzie drużyny polskiej znalazł się Dariusz Zarębski, dyrektor firmy Nata.
- Kto zaproponował panu udział w spotkaniu w Koblencji?
- Z propozycją zagrania w tym meczu zwrócił się do mnie Marek Formela, z którym od wielu lat razem gram w piłkę. Cel tego spotkania jest bardzo ważny i nie trzeba było mnie namawiać do przyjęcia zaproszenia. Jestem zresztą pewien, że żadnego z uczestników nie trzeba było długo namawiać.
- Czy często bierze pan udział w podobnych imprezach?
- Jeśli jest taka potrzeba to tak. Ostatnio było kilka takich okazji. Jeżeli nasze spotkanie pomoże ludziom dotkniętym przez los to bardzo dobrze. Chociaż i tak będzie to pomoc mała w stosunku do potrzeb.
- Czy Koblencja jest dobrym miejscem do rozegrania tego meczu?
- Miejsce spotkania jest mniej istotne. Ważne jest żeby zebrać jak największe środki dla powodzian.
- Ten mecz to także okazja do spotkania towarzyskiego.
- Rzeczywiście. Przy okazji meczu możemy ze znajomymi spotkać się w jednym miejscu i porozmawiać. Koszty przejazdu na mecz pokrywamy z własnej kieszeni.
- Jak udaje się panu wśród wielu zajęć znaleźć czas na sport?
- Nie jest to łatwe, ale się udaje. Jak wcześniej wspomniałem, razem z grupą przyjaciół spotykamy się kiedy tylko mamy wolny czas i gramy w piłkę. Te nasze spotkania to już kilkuletnia tradycja.
- Czy planowane jest rozegranie meczu charytatywnego w Gdańsku?
- Wszystko zależy od tego czy znajdą się przeciwnicy. Jeśli będziemy mieli rywala do nie widzę żadnych przeszkód w rozegraniu takiego meczu w Gdańsku.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Tomasz Łunkiewicz
- Kto zaproponował panu udział w spotkaniu w Koblencji?
- Z propozycją zagrania w tym meczu zwrócił się do mnie Marek Formela, z którym od wielu lat razem gram w piłkę. Cel tego spotkania jest bardzo ważny i nie trzeba było mnie namawiać do przyjęcia zaproszenia. Jestem zresztą pewien, że żadnego z uczestników nie trzeba było długo namawiać.
- Czy często bierze pan udział w podobnych imprezach?
- Jeśli jest taka potrzeba to tak. Ostatnio było kilka takich okazji. Jeżeli nasze spotkanie pomoże ludziom dotkniętym przez los to bardzo dobrze. Chociaż i tak będzie to pomoc mała w stosunku do potrzeb.
- Czy Koblencja jest dobrym miejscem do rozegrania tego meczu?
- Miejsce spotkania jest mniej istotne. Ważne jest żeby zebrać jak największe środki dla powodzian.
- Ten mecz to także okazja do spotkania towarzyskiego.
- Rzeczywiście. Przy okazji meczu możemy ze znajomymi spotkać się w jednym miejscu i porozmawiać. Koszty przejazdu na mecz pokrywamy z własnej kieszeni.
- Jak udaje się panu wśród wielu zajęć znaleźć czas na sport?
- Nie jest to łatwe, ale się udaje. Jak wcześniej wspomniałem, razem z grupą przyjaciół spotykamy się kiedy tylko mamy wolny czas i gramy w piłkę. Te nasze spotkania to już kilkuletnia tradycja.
- Czy planowane jest rozegranie meczu charytatywnego w Gdańsku?
- Wszystko zależy od tego czy znajdą się przeciwnicy. Jeśli będziemy mieli rywala do nie widzę żadnych przeszkód w rozegraniu takiego meczu w Gdańsku.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Tomasz Łunkiewicz