Nie tylko zatrzymanie Abdou Razacka Traore, ale również pozyskanie Sebastiana Mili powinno być - naszym zdaniem - priorytetem transferowym Lechii. Pomocnik Śląska w niedzielę był jeszcze katem biało-zielonych, ale po spotkaniu dał po raz kolejny wyraz szacunku do gdańskiego klubu i podtrzymał wcześniejsze deklaracje, że to w nim chciałbym zakończyć piłkarską karierę!
tak, nie należy oszczędzać tylko wykupić go ze Śląska już zimą
52%
jest wszystko co Lechia lubi najbardziej, dobry piłkarz i możliwość pozyskania za darmo, powinien być od nowego sezonu
26%
trudno powiedzieć, bo nie wiadomo jak Mila wytrzyma presję oczekiwań, która na niego spadnie w Gdańsku
7%
nie, Sebastian ma już 30 lat, a Lechia powinna stawiać na młodszych graczy
15%
Lechia zamierza walczyć o zatrzymanie
Abdou Razacka Traore, któremu kontrakt wygaśnie 31 grudnia. Nowa oferta, którą reprezentant Burkina Faso obiecuje rozpatrzyć w tym tygodniu, ma zagwarantować mu nawet podwojenie zarobków. Spekuluje się, że 24-latek mógłby zarabiać 25 tysięcy euro miesięcznie, ale w zamian miałby podpisać co najmniej trzyletnią umowę i to bez klauzuli określającej kwotę ewentualnego odejścia przed czasem.
Jednak bez względu na to jak potoczą się rozmowy z Traore, Lechia już teraz powinna przygotować listę piłkarzy, z którymi można podjąć negocjacje już zimą, aby pozyskać ich w najbliższym oknie transferowy bądź podpisać umowy, które pozwolą pozyskać tych zawodników od nowego sezonu, ale wówczas już bez żadnej kwoty odstępnego. Naszym zdaniem na czele takiego zestawienia powinien znaleźć się
Sebastian Mila.
Przeczytaj relację z meczu Lechia - Śląsk 2:3, w którym Mila i Traore strzelili po dwa gole30-letni pomocnik w Śląsku ma ważny kontrakt do 30 czerwca 2013 roku. Zgodnie z przepisami po tej dacie można go pozyskać za darmo, a nową umowę można podpisać już po 1 stycznia. Oczywiście można walczyć o pozyskanie Mili także zimą, ale wówczas trzeba go wykupić z Wrocławia. Cena jednak powinna być okazyjna, dużo niższa niż 700 tysięcy euro, które dwa lata temu oferował Metalist Charków.
Piłkarz na łamach dolnośląskiej prasy podkreślał, że Śląskowi daje czas na negocjacje do grudnia. W niedzielę powtórzył to w Gdańsku. -
Na dzisiaj jestem w Śląsku, z tym klubem odbyły się pierwsze rozmowy. Jednak temat mojego odejścia może się pojawić i to do każdej drużyny. Aktualne jest także to co często mówiłem. Chciałbym kończyć karierę w Lechii i to jeszcze w okresie, gdy będę grał w piłkę na wysokim poziomie - powiedział Mila.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy
Lechia przymiarki do pozyskania tego piłkarza czyniła już u schyłku poprzedniego sezonu. Temat jednak upadł, gdyż ofertY; tak wykupu ze Śląska, jak i indywidualnego kontraktu dla piłkarza - według poczynionych ustaleń - należało przedstawić do 30 kwietnia. Nie było to możliwe, gdyż wówczas Lechia zmieniała zarząd, traciła prawa bycia operatorem do PGE Areny oraz nasilał się temat sprzedaży większościowego pakietu akcji klubu.
Teraz wydaje się, że większość spraw została poukładana i
Lechia powinna poważnie pomyśleć o wzmocnieniu drużyny, a nie jedynie sięgać po młodych graczy i polować na tanie okazje. Mila w Śląsku ma zarabiać około 60 tysięcy złotych miesięcznie. Jeśli zostanie w Polsce, w nowym kontrakcie może liczyć co najwyżej na to samo. Dodatkowym atutem oferenta mógłby być czas angażu, minimum trzy sezony.
Gdańska publiczność od lat daje piłkarzowi odczuć, że nadal traktowany tutaj jest jako swój. -
"Sebastian, witaj w domu!" - ta flaga jest na każdym meczu, kiedy gram w Gdańsku, była też w niedzielę. Ja również mam wielki szacunek do Lechii. Może czasami mówię to na wyrost, ale naprawdę czuję jakbym tutaj wracał do domu. Dlatego po golach, które strzelałem dla Śląska nie manifestowałem radości. To było moje okazanie szacunku do Lechii, jej kibiców, bo absolutnie to im się należy - zapewniał Sebastian.
Przypomnijmy, że to właśnie w Gdańsku Mila został ukształtowany jako piłkarz. Jako 15-latka ściągnął go z Bałtyku Koszalin do Lechii
Michał Globisz. Z tym trenerem pomocnik sięgał również po sukcesy w drużynie narodowej, był mistrzem Europy do lat 18 w 2001 oraz wicemistrzem kontynentu do lat 16 w 1999 roku.
Drugim szkoleniowcem, który miał duży wpływ na rozwój piłkarski Mili jest...
Bogusław Kaczmarek. To on latem 2001 roku zabrał piłkarza z Lechii/Polonii Gdańsk do Orlenu Płock, a następnie wspólnie świecili sukcesy z Groclinem, z wicemistrzostwem Polski w 2003 roku na czele.
To właśnie w Grodzisku Wielkopolskim Mila rozgrywał najlepsze mecze w Pucharze UEFA, przyczyniając się do wyeliminowania m.in. Herthy Berlin i Manchesteru City, awansował
do reprezentacji Polski, w której do dzisiaj rozegrał 30 meczów, strzelając 6 goli oraz zapracował na transfer zagraniczny.
Po występach w latach 2005-07 w Austrii Wiedeń i Valerendze Oslo Mila wrócił do Polski. Formę odbudował w ŁKS Łódź, a od lata 2008 roku gra w Śląsku. Był jednym z głównych architektów sukcesów wrocławian w ostatnich latach - tegorocznego mistrzostwa i ubiegłorocznego wicemistrzostwa Polski.
-
Wierzę, że golami, które strzeliłem dla Śląska, nie tylko nie "zadarłem" z trenerem Kaczmarkiem, a szkoleniowiec będzie nawet... zadowolony. Pewnie pocieszające będzie dla niego to, że jak już Lechia musiała tracić bramki to lepiej, że strzelał je Mila niż ktoś inny z wrocławskiej drużyny - z uśmiechem podkreślał Sebastian, który w ekstraklasie rozegrał dotychczas 193 mecze, strzelając 35 goli.
Mila to lewonożny ofensywny pomocnik. Już zimą byłoby dla niego miejsce w Lechii, gdyż 31 grudnia kończy się kontrakt
Pawła Nowaka. To pomocnik o podobnych parametrach do Sebastiana, ale w wieku 33 lat nie ma szans na przedłużenie umowy w Gdańsku. Zresztą już od czterech kolejek jest pomijany przy meczowych "18" na ekstraklasę i grywa tylko w III-ligowych rezerwach.
Druga linia w składzie Mila, Traore,
Mateusz Machaj i
Ricardinho, asekurowana w roli defensywnego pomocnika przez
Łukasza Surmę bądź czyniącego szybkie postępy u boku kapitana Lechii -
Marcina Pietrowskiego byłaby z pewnością jedną z najsilniejszych formacji rozegrania w polskiej ekstraklasie. Przy takich graczach szybciej dojrzewaliby też nastolatkowie Lechii, na których obecnie trener Kaczmarek stawia, czyli 18-letni
Łukasz Kacprzycki i 17-letni
Kacper Łazaj.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
