- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (69 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (38 opinii)
- 3 Siatkarze Trefla oddali się od 5. miejsca (9 opinii)
- 4 Mandziara - Urfer o finansach Lechii (123 opinie)
- 5 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (1 opinia)
Porażka na życzenie
Bramki: 29'. Adamcik (Bagiński, Galvas) /0:1/, 34'. Belica (Adamcik, Gretka) /0:2/, 45'. Jurasek (Wróbel)/1:2/.
Kary: 10 min. - 16 min.
Widzów: 1500
Sędziowali: Tadeusz Godziątkowski, Marcin Smura, Sebastian Kryś.
Już w 11'. krążek po raz pierwszy ląduje w gdańskiej bramce, na szczęście sędzia, na skutek nadmiernej liczby graczy w drużynie gości, nie uznaje gola i nakłada karę techniczną na Tyszan. Na "ławie" ląduje Łukasz Ziober. Niespełna półminuty później dołącza do niego, za rzucenie przeciwnika na bandę, Andrzej Gretka. Jednak fatalna gra obrońców, a dokładniej problemy z utrzymaniem krążka w tercji obronnej Tyszan, nie pozwalają wykorzystać przewagi dwóch zawodników.
Podobnie goście grający od 24'. w podwójnej przewadze marnują okazję do zdobycia bramki. Jednak co nie udało się na początku drugiej tercji, wpadło po rykoszeście od Artura Kosteckiego w 29', strzelał Duszan Adamcik, asysta Adam Bagiński, Marcin Frączek. Szansa na wyrównanie przychodzi w 33'., kiedy to w zamieszaniu pod śląską bramką, któryś z zawodników gości rzuca kij na lód, za co sędzia dyktuje rzut karny. Niestety Andriejowi Raszczynskiemu nie udaje się pokonać Jacka Zająca. Za to po po dwóch minutach Michał Belica dobija strzał Duszana Adamcika i przewaga Tyszan wzrasta do dwóch bramek.
Trzecia odsłona rozpoczyna się dość optymistycznie dla gdańskich kibiców, bo już w 45'. na listę strzelców wpisuje się Zdenek Jurasek, asysta Bartłomiej Wróbel. Jednak więcej bramek nie dane nam jest oglądać tego wieczora. Nie pomogło wycofanie na dziewięć sekund przed końcową syreną bramkarza.
Po meczu powiedzieli:
Pavel Hulva: Jestem zadowolony z postawy drużyny, wiedzieliśmy, że w Gdańsku czeka nas ciężka przeprawa. Bardzo dobrze zagrał Jacek Zając, obrona oraz napastnicy również zagrali na sto procent. Dzięki czemu wywieźliśmy trzy punkty. Gdyby nie doskonała dyspozycja Wawrzkiewicza, wynik zapewne byłby dużo wyższy
Marian Pysz: Mecz ciężki i twardy. Zdecydowanie zawiodła obrona, nie mogliśmy przytrzymać krążka w tercji przeciwnika. Jedynie Tomasz Wawrzkiewicz bronił bezbłędnie. Choć to nie usprawiedliwienie, odczywaliśmy jeszcze skutki środowego spotkania w Toruniu.
Wyniki pozostałych spotkań:
GKS Katowice - KTH Krynica 8:1
Podhale Nowy Targ - TKH Toruń 8:1
Orlik Opole - Unia Oświęcim 2:7
Kluby sportowe
Opinie (4)
-
2003-09-13 09:16
ale tytul panie predatorsze
panie spadaj ze stocnzi jak masz takie bzdury pisac!
- 0 0
-
2003-09-13 10:14
kto to pisze?
Stocznia grala beznadzejnie, nie wykorzystywali gry w przewadze. Nawet zamka nie zakladali to o czym tu mowic jak nie o porazce na zyczenie. Byles na meczu? Kojarzysz akcje jak gralismy w podwojnej przewadze i gdyby nie Wacha stracili bysmy bramke!!
- 0 0
-
2003-09-13 11:09
wcale nie
Stocznia nie grała beznadziejnie. Może nie był to szczyt możliwości, sama się momentami wkurzałam, ale widać było, że dawali z siebie wszystko. Kilka niewykorzystanych sytuacji... Jak dla mnie znowu zawiodła skuteczność, powtórka z poprzedniego sezonu. Btw, ciekawe ilu z zawodników naszej drużyny byłby w stanie wygrać telewizor w konkursie dla kibiców, albo chociaż karnet? Żaden...? ;)
- 0 0
-
2003-09-14 18:59
KTH Krynica - Stoczniowiec 0:5
we wtorek ciąg dalszy emocji...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.