• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pożegnanie sezonu u szczypiornistek

18 czerwca 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Jak nakazuje tradycja, ostatnim akordem sezonu w drużynie piłkarek ręcznych Nata AZS AWF Gdańsk była uroczysta kolacja w Cristalu. Zawodniczki siódmej drużyny ekstraklasy oraz władze uczelni i klubu podejmował Dariusz Zarębski. Ze szczypiornistkami spotkał się także Jan Zarębski, marszałek województwa pomorskiego.
Mimo miłego nastroju spotkania, przy obficie zastawionych stołach, nie brakowało ciepłych słów, ale też nikt nie uciekał przed prawdą.

- Nie ukrywam, że nasze apetyty w mijającym sezonie były większe. Z różnych względów nie udało ich się zaspokoić. Dzięki dobrej postawie w drugiej części rozgrywek zajęliśmy siódme miejsce, co nieoczekiwanie dało nam możliwość gry w europejskich pucharach. Jednak postanowiliśmy nie przyjmować oferty ZPRP. Była ona następstwem rezygnacji z tego przywileju Piotrkowii i Jelfy Jelenia Góra. Wyszliśmy z założenia, że obecnie nie jesteśmy przygotowani na taki wysiłek organizacyjny, a ponadto zawodniczki swoje aspiracje do gry na międzynarodowej arenie najpierw powinny potwierdzić na krajowych parkietach - podkreślał Dariusz Zarębski, główny sponsor zespołu, który na koniec spotkania obdarował zawodniczki gustownymi plecakami, w których znajdowały się koperty różnej grubości. Zapewne wedle zasług.

Tym razem, tak jak to było przed rokiem, nie powiedziano tego wprost, ale nie trudno się domyślić, że w nowym sezonie Nata ma grać o medalowe miejsce.

- Namawiam was do stawiania sobie ambitnych celów, gdyż tylko wówczas można do czegoś ważnego dojść, nie tylko w sporcie, ale także życiu - podkreślał prof. Janusz Czerwiński, rektor AWF Gdańsk. W tym uroczystym dniu z nie mogło zabraknąć także prof. Wojciecha Przybylskiego, dziekana AWF i prezesa AZS AWF.

Ataku na czołowe pozycje w kraju wcale nie poprzedzą szaleństwa na rynku transferowym. Jak już informowaliśmy porozumieno się z gdańskim Startem w sprawie wypożyczenia na Wiejską Galiny Łotariewej. Treningi z drużyną podjęła także druga bramkarka Monika Wicha, ale jej los zależy od efektu negocjacji akademickich włodarzy ze związkiem i Kolporterem Kielce, który "szachuje" wszystkich kontraktem sprzed kilku lat z podpisem zawodniczki. Ponadto znów Nata otwiera się na młodzież. Trwają starania o 16-letnią Karolinę Kudłacz ze Słupi. Do drużyny zgłosiła się starsza o trzy lata Monika Bieniewicz, ale ona najpierw musi pomyślnie przejść rekrutację na studia. Zresztą kołowa Energetyka Gryfino, mająca za sobą występy w juniorskiej reprezentacji Polski, do Gdańska była przymierzana już dwa sezony temu, ale wówczas zdecydowała się na łączenie gry z nauką w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Gliwicach. Co prawda trenerowi Jerzemu Cieplińskiemu marzy się jeszcze jedna klasowa rozgrywająca, ale wydaje się, że w tym względzie Nata nie przystąpi do licytacji z innymi klubami. Dlatego m.in. przed rokiem w Gdańsku nie udało się zatrzymać Iwony Błaszkowskiej, a teraz udzielono odmownej odpowiedzi innej reprezentantce Polski, Dagmarze Kot-Kowalskiej z Monteksu Lublin. Co więcej, aby na racjonalnych zasadach finansowych rywalizować z krajową czołówką, w Nacie potrzebne będą cięcia kadrowe. Żadnego klubu nie stać bowiem na ponad 20-osobową kadrę zawodniczek, a tak było w minionym sezonie.

jag.




Głos Wybrzeża

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane