Piłkarki ręczne Monteksu Lublin bez konieczności gry w eliminacjach znalazły się w Lidze Mistrzów. Takiego szczęścia nie mieli męscy mistrzowie naszego kraju. Szczypiorniści DGT Wybrzeża, aby znaleźć się w najlepszej "16" kontynetu, muszą ponownie pokonać dwóch rywali. A w taki rozwój wypadków nie wierzy nawet trener
Daniel Waszkiewicz.
Europejska Federacja Piłki Ręcznej (EHF) dokonała rozstawienia zespołów w kwalifikacjach. Można w nich spodziewać się ostrej walki, gdyż na zespoły w Lidze Mistrzów po raz pierwszy w historii tej dyscypliny czekają premie finansowe.
- Nie są to wielkie pieniądze. Za jeden mecz będzie można zyskać około 13 tysięcy euro - mówi Andrzej Walasek, wiceprezes sekcji piłki ręcznej Wybrzeża.
Gdańszczanie, aby dotrzeć do kasy EHF muszą pokonać dwóch rywali. W pierwszej rundzie eliminacji będą rozstawieni. W drugiej ewentualnie zostaną dolosowani do jednego z ośmiu konkurentów.
- Nie interesuje się zbytnio losowaniem. Nawet nie wiem, na kogo możemy trafić. Nasze szanse na powtórzenie awansu są małe. Chyba, że będziemy mieli jakieś super szczęśliwe losowanie. Gdybym miał wybierać, to pojechałbym do drużyn z zachodu Europy. W tym składzie to nawet pokonanie Secovców przerasta raczej nasze możliwości - przyznaje trener Daniel Waszkiewicz.
A mistrz Słowacji, którego Wybrzeże wyeliminowało przed rokiem, znów może być naszym rywalem. W gronie drużyn, które lepiej byłoby ominąć, są też Lewski Warna, Steua Bukareszt, a chyba także mistrz Bośni i Hercegowiny. Zachodnia Europa z listy życzeń gdańskiego szkoleniowca to na przykład najlepsze drużyny Belgii bądź Luksemburga.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Wybrzeże jako druga męska drużyna z Polski (po Strzelcu Kielce) zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów. Po pokonaniu SKP Secovce i CSKA Moskwa, w rozgrywkach grupowych gdańszczanie już nie dali rady: Barcelonie, Dunaferrowi i Montpellier.
Powtórzenie tych wyników jest raczej niemożliwe ze względu na znaczne ubytki kadrowe. W środę na zgrupowanie do Szklarskiej Poręby pojedzie tylko 14 zawodników, gdyż w ogóle nie wezmą w nim udziału kadrowicze (
Marcin Pilch, Artur Siódmiak, Sebastian Suchowicz), a w jego trakcie dojadą juniorscy reprezentanci (Patryk Kuchczyński,
Marcin Markuszewski, Marcin Świrkula i Przemysław Wójtowicz).
jag.