Jeszcze nie tak dawno Gipsar Stal Ostrów Wielkopolski był jednym z nielicznych ligowych rywali, który zagrażał koszykarzom Prokomu Trefla Sopot niemal w każdym meczu. Dziś tak nie będzie (pozątek w hali 100-lecia o 18.00). Prokom, odliczający już godziny do startu w Euorlidze, ogra słabszą i biedniejszą niż przed laty "Stalówkę" w trzeciej kolejce EBL.
Wydawało się, że po odejściu do Turowa Zgorzelec charyzmatycznego trenera Andrzeja Kowalczyka, klub z Ostrowa zwyczajnie spłynie na mieliznę, pchany siłą wiatru. Są jednak ludzie, którzy chcą ratować basket w tym mieście.
- Nie oszukuję. Pieniędzy mam mało, ale jeśli chodzi o wypłacalność pensji w terminie, to zaliczam się do pierwszej czwórki w kraju. To dla mnie olbrzymia satysfakcja i powód do dumy - zapewnia
Maciej Karwacki, prezes Stali. Szef tego klubu nawet nie chce porównywać zarobków graczy Prokomu z apanażami, jakie otrzymują jego koszykarze.
- Nie będę wymieniał sum, ale jeśli mnie pan tak ciągnie za język, to powiem, że dwunastoosobowa kadra miesięcznie kosztuje mnie 70 tysięcy dolarów - wyznaje Karwacki. Płace są więc bardziej niż skromne, jednak na te małe, ale pewne pieniądze skusiło się kilku przyzwoicie grających zawodników. Chociażby Litwini Nerijus Karlikanovas i Saulis Kazevicius. Bardzo ciekawym zawodnikiem jest chorwacki obrońca Andry Sola. Srdjan Lalić, ze średnią 12,5 zbiórki na mecz, najlepiej zbierający zawodnik EBL, ostatnie pół roku spędził w... serbskiej armii!
- Na szczęście zwalniano go tam na zajęcia w sali gimnastycznej - zapewnia prezes Karwacki.
Szczególne powody do wykazania się umiejętnościami w pojedynku z mistrzem Polski będzie miał 27-letni Amerykanin
Roderick Smith. Jeśli znów zagra słabo, to umowa zostanie z nim rozwiązana. Co musi zrobić, by zostać w Ostrowie? Czy osiem punktów i pięć zbiórek wystarczy?
- Za mało - mówi po chwili zastanowienia prezes Stali. Do Sopotu nie przyjedzie, bo, jak twierdzi, w tym czasie będzie finalizował ze sponsorem umowę na... 200 tysięcy złotych.
Nie podlega wątpliwości, że mecz z zajmującą 12. miejsce w tabeli Stalą sopocianie wygrają. Wiadomo jednak, że nasi koszykarze będą już myślami w Belgradzie, przy spotkaniu z Patrizanem.
- To będzie dla nas ostatnie przetarcie przed Euroligą. Trener zapewne będzie chciał, by koszykarze nie odczuli tak bardzo trudów tego meczu. To nie jest ta Stal co kiedyś, ale nigdy nie lekceważymy rywala - zapewnia
Jacek Jakubowski, dyrektor generalny sopockiego klubu.