• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przed Katowicami - rozmowa z Marianem Pyszem

star.
1 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Przed pierwszym meczem 1/2 finału MP rozmawiamy z Marianem Pyszem, trenerem hokeistów Stoczniowca

- Zaskoczył nas pan nowym zestawieniem piątek, które przedstawiliśmy w czwartkowym "Głosie". Mieliśmy wrażenie, że pod tym względem zależy panu na stabilizacji.

- Korekty to efekt głębokiej analizy, a przy tym forma odświeżenia. Bagaż umiejętności i doświadczeń Stoczniowca nie jest aż tak obfity, aby oprzeć na nim nadzieje na sukces. Mój zespół musi wywalczyć i wyjeździć awans. Próbowałem znaleźć złoty środek, zniwelować różnice między poszczególnymi formacjami. Wyrównać je sportowo i wiekowo. Dlatego Martin Precek i Tomek Proszkiewicz trafili do czwartej piątki. Faza pucharowa to szczególna rywalizacja. Co dwa dni z tym samym przeciwnikiem. Nie ma czasu na złapanie oddechu, nie będzie już meczu, w którym można sobie pofolgować. W play off powinno zaowocować wszystko to, co nad czym pracowaliśmy od lipca. Liga pozwalała eksperymentować, sprawdzać zawodników, kreować ich, "ciągnąć w górę" poziom umiejętności. Teraz pozostało mi znaleźć optymalne ustawienie i liczyć na maksymalne zaangażowanie wszystkich hokeistów, bo tak naprawdę to właśnie będzie główny czynnik sukcesu. O przygotowanie fizyczne nie boję się, bo rzetelnie nad tym pracowaliśmy.

- Zatem będziemy grać na cztery piątki.

- Moglibyśmy zaryzykować, grać w skromniejszym składzie. Szarpnęlibyśmy się na dwa zwycięstwa, ale co dalej... Mam do grania 21 zawodników i jeszcze trzech rezerwowych.

- Co z Robertem Fraszko?

- Być może wróci we wtorek, na trzeci mecz. Zmartwiłem się tym mocno. Szczęście w nieszczęściu, że jego kontuzja zbiegła się z powrotem Piotrka Korczaka. On właśnie zagra w pierwszej obronie z Gabrysiem.

- A pierwszy atak uczynił pan z drugiego!
- Jurasek, Bagiński i Skutchan tworzą bardzo skuteczną linię napadu, jednak w ostatnim spotkaniu z Katowicami zostali przypilnowani. Przegraliśmy 0:2. Teraz zagrają oni naprzeciw najlepszej formacji GKS. Niech to będzie niespodzianka.

- Adamczik, Tkacz i Stebnicki, to chyba atak nr 1 w całej ekstralidze.

- Przekonamy się, kto jest lepszy.

- Zastanawiamy się nad drugą, zdecydowanie najmłodszą obroną: Sokół - Smeja. Grali już ze sobą?

- Co najmniej w dwóch spotkaniach. Nie ma obaw.

- Kibice liczą w play na największe gwiazdy. Tymczasem w ostatnich dwóch sezonach liderzy "stoczni" zawodzili w decydującym momencie.

- Nie znam szczegółów, ale z pewnością działo się tak nie tylko z winy graczy hołubionych przez publiczność. Dziś siła Stoczniowca nie opiera się na kilku postaciach. Są gwiazdy, ale są i mrówki, które zasługują na nie mniejszy szacunek. Owe mrówki w stu procentach realizują nakreślony plan, poświęcają się na rzecz zespołu. Również na rzecz liderów. Kostecki, Szaryton, Bukowski, Gabryś. O nich mówię. Nie każdy młodzieniec jest obdarzony takim talentem, jak Bagiński czy Sokół, ale może być równie pożyteczny. Kibice powinni to zauważyć.

- W meczach play off musi być zwycięzca. Trenujecie rzuty karne?

- Naturalnie. To jeden z elementów, na które położyliśmy nacisk. Jednak gotowej listy wykonawców nie mam. Na bank będą strzelać karne Skutchan i Jurasek, bo są w tym najlepsi. Kto jeszcze, zadecydują okoliczności i forma w danym dniu.

- Gramy o mistrza?

- A jak inaczej? Pierwsza czwórka startuje od zera. Nasza czwarta lokata nie ma znaczenia. Skoro mamy ją już w kieszeni, zamierzamy zdobyć więcej. Nawet skok o jeden szczebelek będzie dobry. Albowiem umocni zespół psychicznie i udowodni hokeistom, że ich trud się opłaca.
Głos Wybrzeżastar.

Kluby sportowe

Opinie (1)

  • No ładnie...

    Teraz to ten człowiek przerósł samego Wojkina! Co za typ.... 2 mecze wygrane to zawsze więcej niż 0. Niech ten człek się ocknie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane