W ubiegłą niedzielę, 29 września w Stężycy odbył się drugi z trzech etapów jesiennego cyklu Garmin MTB Series. Do mety obydwu dystansów dotarło ponad 270 zawodników. Finałowy wyścig odbędzie się już w najbliższą niedzielę, 6 października w Rumi.
Kolarze górscy mieli do wyboru jeden z dwóch dystansów: Mini - około 29 km i Maxi - około 58,5 km. Z trojga zawodów jesiennego cyklu, trasa w Stężycy jest według zawodników najłatwiejsza technicznie. W stosunku do poprzedniego roku dokonano jednak pewnych zmian. Pojawiły się na niej nowe fragmenty, które zawodnikom utrudniają, a kibicom uatrakcyjniają rowerowe zmagania.
Dystans Maxi
W wyścigu na długim dystansie od samego początku atakowali najsilniejsi zawodnicy, którzy utworzyli zgraną grupę. Utrzymali się w swoim składzie niemal do mety, gdzie o poszczególnych lokatach rozstrzygnął zacięty finisz. Podium zajęli kolejno:
Piotr Rzeszutek (Klub Kolarski LEW Lębork),
Michał Bogdziewicz (Apteka Gemini) i
Bartosz Banach (Apteka Gemini).
- Według mnie tegoroczna trasa w Stężycy była dużo lepsza - mówił Piotr Rzeszutek. - Szczególnie odcinki wzdłuż jeziora Ostrzyckiego bardzo fajne, techniczne, trudne zjazdy, wszystko takie, jakie powinno być na wyścigu MTB. Ciężko mi było kontrolować dzisiejszy wyścig, bo cały team Apteka Gemini jest bardzo mocny, a od samego startu mnie atakowali. Ja jestem w dobrej formie i udało mi się odeprzeć ataki. Rumia to przede wszystkim ciężka trasa, rok temu miałem tam pecha, ale mam nadzieję, że w tym sezonie będzie inaczej, bo już tam wygrywałem. Będę jechał swoje jak najmocniej potrafię, ale wiem, że nie będzie łatwo, trzeba po prostu walczyć.- Piotr był lepszy na finiszu - potwierdził Michał Bogdziewicz. - Dojeżdżaliśmy do mety razem, ale był jednak szybszy na tym ostatnim fragmencie. Mamy z Bartkiem pewien plan taktyczny na wyścig w Rumi, jednak ta trasa sama zweryfikuje plany już na pierwszym podjeździe. Tak naprawdę zaczynamy w Rumi rywalizację od nowa. Dojechaliśmy do finału z sekundami różnicy, które zawsze w finale zamieniają się na minuty. Tu będzie decydowała dyspozycja dnia, umiejętności i szczęście, bo nie będzie już pewnie jazdy drużynowej. W Rumi każdy będzie jechał swoje.W kategorii kobiet niepokonana okazała się
Aleksandra Zabrocka (MLKS Baszta Bytów). Miała ona ponad 10 minut przewagi nad drugą
Iwoną Szmyd (Mtzoom Mtzoom) i 13 nad trzecią
Eweliną Cywińską (Majbike Team).
Dystans Mini
Na dystansie Mini zwycięstwo w rywalizacji mężczyzn odniósł
Filip Potrykus (Klif Team Chłapowo). O ułamki sekund przegrał tę rywalizację prowadzący w klasyfikacji generalnej po Wejherowie
Damian Ciba (TA KO Team). Podium uzupełnił
Michał Rozkocha (GK STG).
Wśród kobiet najlepsza była ponownie
Agnieszka Patoka (ASE Trek Gdynia). Drugie miejsce należało do
Agnieszki Pieper (Klub Kolarski LEW Lębork). Na trzecim miejscu wyścig ukończyła
Marzena Janczarska.
Finał cyklu już 6 października w Rumi
Nadchodzące zawody w Rumi zapowiadają się niezwykle emocjonująco. Po dwóch etapach jesiennej edycji cyklu prowadzącego w klasyfikacji generalnej na dystansie Maxi Piotra Rzeszutka i drugiego Michała Bogdziewicza dzieli jedynie sekunda. Trzeci w klasyfikacji generalnej jest Bartosz Banach, który traci do lidera tylko trzy sekundy! Prowadzący na dystansie Mini Damian Ciba, ma ponad dwie minuty przewagi nad drugim Dawidem Bojarczakiem, ale on również nie może czuć się pewnie, bo wyścig w Rumi jest nieprzewidywalny i wszystko jeszcze może się wydarzyć.
W dalszym ciągu można rejestrować się na zawody w Rumi poprzez
formularz zgłoszeniowy.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
