- 1 Darmowa inauguracja sezonu na żużlu (14 opinii)
- 2 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (27 opinii)
- 3 Arka pozyskała Navarro, ostatki właściciela (5 opinii) LIVE!
- 4 Tego jeszcze nie mieli. Na mecz samolotem (6 opinii)
- 5 Arka współpracuje z SI. Chce budować (29 opinii)
- 6 Hiszpan na testach w Arce. Stolc na dłużej (24 opinie)
Przewaga wypracowana w ostatnim kwadransie
Piłkarki ręczne Vistalu Łączpolu w meczu rozgrywanym awansem z 3. kolejki PGNiG Superligi pokonały na własnym parkiecie Olimpię Beskid Nowy Sącz 33:24 (17:13). Beniaminek rozgrywek utknął w korkach, spotkanie rozpoczęło się z opóźnieniem, a mimo to gospodynie tak na dobre wyraźną przewagę uzyskały dopiero w ostatnim kwadransie gry. Podobnie wyglądały poprzednie pojedynki mistrzyń Polski. Dla podopiecznych Andrzeja Niewrzawy był to ostatni sprawdzian przed turniejem kwalifikacyjnym do Ligi Mistrzyń, na który drużyna wyruszy w czwartek wieczorem.
VISTAL ŁĄCZPOL: Kowalczyk, Gapska - Kulwińska 10, Mateescu 6, Sulżycka 5, Koniuszaniec 4, Białek 2, Krnić 2, Zych 2, Andrzejewska 2, Janiszewska 0, Królikowska 0, Pawłowska 0, Petrinja 0, Kozłowska 0
OLIMPIA BESKID: Szczurek, Kozieł - Michalewicz 5, Podrygała 4, Szczecina 4, Płachta 4, Panasiuk 3, Gadzina 2, Leśniak 1, Rączka 1, Maślanka 0, Skorut 0
Kibice oceniają
Typowanie wyników
Jak typowano
99% | 281 typowań | VISTAL ŁĄCZPOL Gdynia | |
0% | 0 typowań | REMIS | |
1% | 3 typowania | Olimpia-Beskid Nowy Sącz |
Jeszcze na 30 minut przed planowanym rozpoczęciem spotkania na hali nie było zespołu gości. Szczypiornistki beniaminka ekstraklasy utknęły bowiem w korku w Sopocie i do meczu przystąpią praktycznie "z autobusu". W związku z tym spotkanie opóźniło się o kilka minut.
Już po niespełna 30 sekundach gdynianki otworzyły wynik spotkania za sprawa kontry, którą wykończyła Patrycja Kulwińska. Później jednak Natasza Krnić trafiła w poprzeczkę a "siódemka" beniaminka wykorzystywała swoje szanse. W 6 minucie było 3:1 dla ekipy z Nowego Sącza i trener Andrzej Niewrzawa poprosił o czas.
Główną bolączką gdynianek były straty w ataku i nieskuteczność kiedy już udało im się przedrzeć pod bramkę rywalek. Przerwa na żądanie przyniosła zamierzony efekt już po kilkudziesięciu sekundach mistrzynie Polski remisowały 3:3 a w 7 minucie Katarzyna Koniuszaniec doprowadziła do wyniku 4:3.
Gospodynie na tyle poprawiły swoja grę, że utrzymywały w kolejnych minutach prowadzenie, jednak nie osiągnęło ono większych rozmiarów niż 3 bramki (7:4 w 10 min.) W tym czasie karnego nie wykorzystała Loredana Mateescu. Również opiekunka Olimpii Beskidu - Lucyna Zygmunt poprosiła o przerwę w grze jednak w przypadku jej zespołu nie przyniosło to takiego skutku jak czas wzięty kilka minut wcześniej przez gdynianki.
W 17 min. po karnym w wykonaniu Wiktorii Panasiuk rywalki zniwelowały po raz kolejny straty do 1 bramki (9:8). W odpowiedzi spudłowała Mateescu, ale Kulwińska zdobywając czwartą swoją bramkę w meczu doprowadziła do stanu 10:8 dla gospodyń.
Kolejne 7 minut spotkania stało pod znakiem szybkiej i wreszcie dokładnej gry Vistalu Łączpolu. To szybko znalazło odzwierciedlenie w wyniku i gdynianki znów "oderwały się" od rywalek (13:9 w 24 min.). W ostatnich minutach pierwszej połowy to zespół Olimpii Beskidu, jak wcześniej gdynianki, tracił piłki w ataku bądź ostrzeliwał słupki. Gdynianki nie wykorzystały jednak tej okazji aby wyjść na wyższe prowadzenie. Po 30 minutach meczu było 17:13 dla gospodyń. Po 6 bramek w swoich zespołach zdobyły Patrycja Kulwińska i Julia Michalewicz.
Drugą połowę od celnego rzutu rozpoczęły szczypiornistki z Nowego Sącza ale po chwili trzema bramkami odpowiedziały gospodynie i w 33 minucie było 20:14. Za chwilę gdynianki znów zatraciły skuteczność. Na nic zdawały się wysiłki Małgorzaty Gapskiej, która broniła po dwa rzuty w akcji, jednak kiedy piłek nie przejmowały koleżanki z pola, przy kolejnych próbach musiała kapitulować. Bramkarka Vistalu Łączpolu występowała w tym okresie meczu w roli głównej - m.in broniąc karnego - i dopiero w 42 min. Mateescu przełamała niemoc strzelecką gospodyń. Było już tylko 21:19 dla gdynianek jednak kolejne dwie bramki zdobyte w krótkim okresie czasu pozwoliły im odzyskać 4-bramkowe prowadzenie (23:19 w 44 min.).
Po tym okresie przestoju gdynianki zdecydowały się znacznie przyspieszyć tempo swoich akcji. Zespół gości, posiadający znacznie krótszą ławkę a dodatkowo osłabiony przez uraz Joanny Gadziny bronił coraz słabiej, dzięki czemu gdynianki dochodziły do łatwych sytuacji rzutowych. w 50 min. po czwartym trafieniu Karoliny Sulżyckiej było 28:20 dla Vistalu Łączpolu.
Ten okres szybkiej i dokładnej gdy gospodyń przesądził o losach meczu. Rywalki stać było w kolejnych minutach tylko na pojedyncze składne akcje, które w większości i tak kończyły się na skutecznie interweniującej Gapskiej. W 57 min. gdynianki wyszły na prowadzenie 33:23 a ostatecznie wygrały z beniaminkiem 33:24.
TUTAJ ZNAJDZIESZ POZOSTAŁE WYNIKI 3. KOLEJKI i AKTUALNĄ TABELĘ PGNiG SUPERLIGI
Trojmiasto.pl ma swoją redakcję w Gdyni!
Dzięki temu będziemy jeszcze bliżej mieszkańców Gdyni i ich problemów.
Pracujemy na trzecim piętrze Transatlantyka, przy
Placu Kaszubskim 17/307 .
Piszcie do nas na adres
gdynia@trojmiasto.pl, dzwońcie pod nr 58 321 95 50 lub po prostu przychodźcie.
Kluby sportowe
Opinie (22) 2 zablokowane
-
2012-09-21 08:59
temat "Ciepły"
Wielki szacun dla tego Trenera. Vistal to AZS G-k trenera Cieplińskiego. I tylko tyle w temacie. Powodzenia w Elblągu Panie Trenerze.
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.