- 1 Kartkowe tornado Lechii z Polonią (28 opinii) LIVE!
- 2 Kompromisowa data derbów Lechia - Arka (209 opinii)
- 3 Skóra o Arce: Zasługujemy na ekstraklasę (25 opinii) LIVE!
- 4 Awans Lechii jeszcze w tym tygodniu? (125 opinii)
- 5 VBW Arka postawi na nowe gwiazdy (12 opinii)
- 6 Chińczycy nie dostali wiz. O mało nie spadli (8 opinii)
Na starcie stanęło 68 zawodników. Z krajowej czołówki zabrakło jedynie Adama Krzesińskiego i Ryszarda Sobczaka. Dobra frekwencja była związana z faktem, że poza mistrzostwami Polski na krajowych planszach nie będzie już okazji do zdobycia punktów rankingowych, które są podstawą ustalenia składu reprezentacji na mistrzostwa Europy i świata.
- Sławek wygrał drugi turniej z rzędu i był zdecydowanie najlepszy. Tej opinii nie mógł zmienić nawet fakt, że w pojedynku 1/16 finału zlekceważył Krzysztofa Grąckiego i przegrywał z nim już 12:14. Z gdańszczan tradycyjnie w ostatnim czasie najlepszy był Walka. Jednak ze względów proceduralnych nie mogę go włączyć do reprezentacji Polski na najbliższe zawody Pucharu Świata. Do Portugalii Krzysiek pojedzie na koszt klubu, ale nawet kiedy już będzie na miejscu, to w turnieju drużynowym nie będę mógł wystawić go do składu. Przepisy stanowią, że mogę korzystać jedynie z zawodników kadry olimpijskiej - mówi Stanisław Szymański, fechtmistrz reprezentacji Polski i Sietom AZS AWF Gdańsk.
Procedura, która jest przeciwko Walce - sprzyja Wojciechowi Szuchnickiemu. Choć gdańszczanin nie może odnaleźć formy z poprzednich sezonów, w Poznaniu był dopiero 20, nadal jest w kadrze. Natomiast kontuzjowanego Sobczaka w Espinho zastąpi Krzysztof Pietrusiak, mimo że nie udało mu się powtórzyć wyniku z Warszawy, gdzie był drugi. Tym razem zadowolił się 19. pozycją.
Poza Walką w szerokim finale z zawodników Sietom AZS AWF był tylko Paweł Sasin. W ćwierćfinale uległ on Andrzejowi Witkowskiemu (Warta) i skończył rywalizację z 9. lokatą.
Ranking po zawodach w Poznaniu: 1. Mocek 443 punkty, 2. Tomasz Ciepły (Warta) 361, 3. Walka 321, 4. Piotr Kiełpikowski 208, 5. Krzesiński 190.
- Wszystko wskazuje na to, że z tej piątki wybierać będę reprezentację na mistrzowskie imprezy. Oczywiście eksplozji formy innego zawodnika nie można wykluczyć, ale skoro nie wydarzyło się to dotychczas, to chyba nie nastąpi w Espinho ani w Wiedniu, które to turnieje będą najwyżej punktowane - ocenia Szymański.