• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Puchar Świata we florecie

jag.
28 stycznia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Pierwszy zagraniczny start, w którym reprezentacja Polski we florecie mężczyzn pozbawiona była weteranów, nie przyniósł sukcesów. W Halle Georges Carpentier w Paryżu, w turnieju drużynowym biało-czerwoni, z Wojciechem Szuchnickim (Sietom AZS AWF Gdańsk) w składzie, w zawodach Pucharu Świata zajęli piąte miejsce. Indywidualnie najlepiej spisał się Andrzej Witkowski (Warta Poznań), który był 15.

W stolicy Francji walki trwały trzy dni. Pierwsze dwa poświęcone były na zmagania indywidualne. Na planszach stawiło się aż 142 zawodników. Z ośmiu Polaków do walk pucharowych (najlepszych 64 florecistów) przebiło się sześciu. Już w 1/32 finału naprzeciw siebie musieli stanąć gdańszczanie. Paweł Kawiecki pokonał bardziej rutynowanego Krzysztofa Walkę 15:13. Ostatecznie kolegę klubowego wyprzedził o jedenaście pozycji, gdyż na 28. miejsce 22-latka zepchnęła przegrana w następnej rundzie z Rusłanem Nassibulinem 10:15. I tylko małym pocieszeniem był fakt, że Rosjanin wygrał cały turniej, pokonując w finale Andre Wesselsa (Niemcy) 15:14. Trzecie miejsce podzielili Marco Ramacci (Włochy) i Ralf Bissdorf (Niemcy).

Wojciech Szuchnicki, po przegranej z Marco Bonometto 12:15, zajął 42. pozycję. Najlepszy z Polaków, Andrzej Witkowski, przegrał w 1/8 finału z innym Włochem, Simone Vannim 7:15.
Do turnieju drużynowego poza wspomnianym duetem gdański fechtmistrz reprezentacji Polski, Stanisław Szymański, desygnował: Sławomira Mocka (Polonia Leszno - 19. indywidualnie) i Tomasza Ciepłego (Warta - 30). W 1/8 finału biało-czerwoni zgodnie z oczekiwaniami pokonali Kanadę 45:35. W ćwierćfinale także byli faworytami meczu z Hiszpanią, ale - niestety - skończyło się przegraną 44:45. Nie pomogła dzielna postawa Mocka, który w pojedynku z Javierem Garcią gonił od wyniku 39:44. Naszych pogromców powstrzymali dopiero w finale Francuzi, którzy wygrali 45:30. W meczu o trzecie miejsce Włosi okazali się lepsi (45:31) od Amerykanów, którzy tak wysoko znaleźli się dzięki szczęśliwemu losowaniu.
Polakom pozostała walka o piątą pozycję i tę batalię wygrali. Najpierw pokonali Belgię 45:33, a na zakończenie turnieju triumfowali nad aktualnymi mistrzami świata w drużynie, Niemcami 45:39. Spotkanie to kończył w bardzo dobrym stylu Szuchnicki.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie (5)

  • powinno bć lepiej zwarzywszy że w ćwiercfinale mieliśmy za przeciwnika .....hiszpanie a to ci niespodzianka ,choc patrząć od strony sportowej i tego że odeszło dwóch wielkich florecistów to piąte miejsce jest dobrym wynikiem oby tak dalej chłopaki

    • 0 0

  • jep

    • 0 0

  • hehehehehehheh

    JOPEK-CZOPEK

    • 0 0

  • Jestem bardzo ciekawe czemu w turnieju druzynowym nie startowal zamiast Szuchnickiego Przemekk Fogt ktory wypadl od niego w turnieju indywidualnym lepiej. Czyzby jakies klubowe uklady trenera Szymanskiego ...

    • 0 0

  • i tak wole kobiety

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane