• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rekordy na molo

Jacek Główczyński
2 czerwca 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Najnowszy artykuł o klubie Sopocki Klub Lekkoatletyczny Wybory samorządowe 2024. Sportowcy startują na radnych w Trójmieście
Anna Rogowska jak zwykle nie zawiodła. Trudno odgadnąć, skąd w tej filigranowej blondynce tyle siły psychicznej i woli walki. W tradycyjnym konkursie "Tyczka na molo" sopocianka tak naprawdę zaczęła skakać, gdy wykruszyły się wszystkie rywalki. Walczyła sama z sobą i wysokością. Najpierw zawodniczka SKLA poprawiła rekord zawodów (4.50), a następnie uzyskała najlepszy wynik w historii krajowej lekkoatletyki w tej konkurencji (4.77).

"Tyczka na molo" odbyła się już po raz osiemnasty. Panie do tej rywalizacji zostały zaproszone po raz ósmy. To ona były w tym roku główną atrakcją. Jednak to nie Rogowska tego dnia poszybowała najwyżej. Zanim na rozbiegu pojawiły sie seniorki, odbyły się konkursy juniorów i juniorek. Jedynym, który "złamał" barierę pięciu metrów był Steven Lewis. 17-letni Brytyjczyk pokonał nawet poprzeczkę zawieszono 15 centymetrów powyżej tej granicy. Ale równie wielkie brawa otrzymała Natalia Krupińska. 13-latka była najmłodszą uczestniczką zmagań. Na razie poprzestała na 2.80.

Panie w konkursie rozpoczęły od 3.70. Na tej wysokości zaprezentowały się cztery z dziesięciu uczestniczek konkursu. Dla Marty Plewy i Katarzyny Sowy (obie OSoT Gdańsk) nawet to było za wysoko. Nieco dłużej pozostała w rywalizacji ich koleżanka klubowa. Paulina Dębska 3.70 zaliczyła w drugiej drugie, ale poprzeczkę zawieszono 20 centymetrów wyżej strąciła trzykrotnie.

Pierwszą liderką została Kate Dennison. Z 3.70 i 3.90 Brytyjka uporała się w pierwszych podejściach. Na tej drugiej wysokości konkurs rozpoczęły: Róża Kasprzak, Ludmiła Wojlenko, Natalia Bielinskaja, skacząc od razu czysto oraz Stephanie McCann, która potrzebowała dwóch skoków.

Najbardziej selektywnym progiem było 4.10. Z tą barierą zmierzyło się sześć zawodniczek, a aż cztery "poległy". Najbardziej rozczarowała Natalia Kusz. Ukrainka, mająca rekord zyciowy 4.52 w Sopocie nie oddała ani jednego poprawnego skoku. Tym samym wszystkie pozostałe, które w tym momencie pożegnały się z konkursem: Dennison, McCann i Wojlenko "złapały" się na gratyfikacje finansowo. W puli 2100 euro patrycypowało bowiem sześć najlepszych tyczkarek.

Na 4.30 konkurs rozpoczęła Anna Rogowska. Chwilę przed nią strąciła Kasprzak, a z poprzeczką uporała się Bielinskaja. Skok faworytki i konsternacja. Ania strąciła nogami. Jednak przy drugim podejściu były już brawa. Sopocianka nie tylko miała udany skok, ale jeszcze wielki "zapas". Nic dziwnego, że piosenkę "Wakacje z blondynką" Tadeusz Drozda, prowadzący konferansjerkę wspólnie z Jerzym Detko zadedykował właśnie jej.

W trzeciej próbie na 4.30 swoje pięć minut miała Kasprzak. Szybko biegająca po rozbiegu zawodniczka AZS AWFiS Gdańsk ustanowiła rekord życiowy. Poprzedni wynik poprawiła o dwa centymetry. Wyżej nie udało się już akademiczce skoczyć, ale zdradziła nam, że...
- Moim głównym celem w tym konkursie było ustanowienie rekordu życiowego. Cieszę się, że się udało. Ale na tym nie zamierzam poprzestać. W tym sezonie chciałabym zdobyć minimum uprawniające do startu w mistrzostwach świata. Aby pojechać do Helsinek, muszę skoczyć 4.35 - mówiła Róża.

4.40 Rogowska opuśicła, a ta wysokość była zbyt trudna dla wspomnianej Kasprzak oraz Bielinskiej, choć Rosjanka "życiówkę" zgłosiła na poziomie 4,5 metra.

W konkursie została tylko Ania. Gdyby strąciła trzy razy 4.50 byłaby tylko "druga", gdyż Rosjanka we wcześniejszej próbie pokonała od niej pokonała 4.30. Ale nie bez powodu mówi się o sopociance, że jest wielką wojowniczką. 4.50 "połknęła" w pierwszym skoku, i znów z wielkim okładem. To nowy rekord zawodów!

Co dalej? Sędziowie z trudem, po wielokrotnych usiłowaniach zawiesili poprzeczkę na 4.77. A zatem atak na nowy rekord Polski. Poprzedni został ustanowiony zaledwie w ostatnią sobotę i był o centymetr słabszy. Ale czy, aby na pewno ten wynik zostanie uznany? W przeszłości bowiem wynik uzyskane na molo nie były uwzględniane w oficjalnych rejestrach statystycznych.

- Zakupiliśmy nowy rozbieg. Nie sprżęynuje on, nie ma pochyłości. Przeszedł wszystkie wskazane pomiary geodezyjne. Sędzia główny po sprawdzeniu przedstawionych mu ekspertyz stwierdził, że wynik uzyskane w Sopocie są ważne - zapewniał Jerzy Smolarek, dyrektor SKLA Sopot, współorganizator mityngu.

Co prawda Rogowska pokazywała na dokuczające jej kolano, na kilka chwil zniknęła w namiocie zawodniczym, ale gdy wróciła na rozbieg, widać było, że lada moment będzie nowym rekord. Już w pierwszym skoku sopocianka przerzuciła ciało nad poprzeczką, ale w porę nie cofnęła rąk i poprzeczka runęła w dół. W drugim podejściu nie było żadnych wątpliwości. Anna Rogowska 4.77 - nowy rekord Polski!!!

Ale na tym wcale emoecje się nie skończyły. Zawodniczka i jej trener, Jacek Torliński zaansowali 4.86! Dlaczego tyle?

-To żadna magiczna liczba. Po prostu rekord mojego trenera wynosi 4.85. Obiecałam mu, że go przeskoczę - wyjaśniła Rogowska. W czwartek się jeszcze nie udało. Z minuty na minutę stawało się coraz zimnej. Nie pomagały rękawiczki, ani konsultacja u Henryka Pilarskiego.

- To człowiek, z którego Ania wyciąga energię. Drugą osobą, która nam bardzo ostatnio pomogła jest Andrzej Kaśków. To trener gimnastyki, który dba, aby położenie Ani i nad poprzeczką było jak najbardziej optymalne - zdradza tajemnicę sukcesu trener Torliński.

Wyniki seniorki: 1. Rogowska 4.77, Bielinskaja 4.30, 3. Kasprzak 4.30, 4. Wojlenko (Ukraina) i Dennison (Wielka Brytania) 3.90, 6.McCann (Kanada) 3.90.

juniorzy: 1. Lewis 5.15, 2. Mateusz Didenkow (KL Gdynia) 4.80, 3. Łukasz Jurga (AZS AWFiS Gdańsk) 4.80.

juniorki: 1. Justyna Adamczak 3.60, 2. Marcelina Wawak 3.40, 3. Natalia Ilkowska (wszystkie ZLKL Zielona Góra) 3.20, 5. Karmen Bunikowska (AZS AWFiS Gdańsk) 3.20.

Opinie (3)

  • Rewelka

    Fajny konkursik, choć było cholernie zimno i wysmienita Ania. Życzę powodzenia w dalszych startach

    • 0 0

  • Sprostowanie

    haaa! nieprawda! bo natala krupińska obecna w tekście jest (pochwalę się teraz ;) moją psyjaciółą i wcale nie poprzestała na 2.80 bo dosięga już 3.40!!!

    • 0 0

  • Sprostowanie

    haaa! nieprawda! bo natala krupińska obecna w tekście jest (pochwalę się teraz ;) moją psyjaciółą i wcale nie poprzestała na 2.80 bo dosięga już 3.40!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane