• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Remis po dwóch meczach półfinału play off

star.
5 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Dziś trzecie starcie, w Katowicach. Nasz zespół spróbuje zaatakować. - Przewaga GKS wynikająca z lodowiska, nie jest już tak duża. Niedzielny sukces utwierdził mnie w przekonaniu, że jesteśmy w stanie wyeliminować najlepszy zespół sezonu zasadniczego - mówi Marian Pysz. - W piątek mieliśmy kłopoty z konstruowaniem ataków, ale po tej nauczce znaleźliśmy sposób. Cieszę się, że sprawdziło się kilka starannie ćwiczonych elementów.

Atmosfera w "Olivii" jest radosna, co wydaje się zrozumiałe. Wygrana w takich rozmiarach (7:1) w półfinale MP należy do rzadkości. Kiedy jednak zajrzeliśmy do statystyk, nieco ochłonęliśmy. Otóż rok temu obie drużyny spotkały się w 1/4 finału. Ślązacy byli zdecydowanym faworytem. Rozpoczęli od 6:3, lecz w Gdańsku polegli 1:5, tracąc 3 bramki w osłabieniu, ba, dwukrotnie podwójnym. Sytuacja jest analogiczna, bo przedwczoraj "stocznia" wykorzystała aż 4 z 6 przewag. I oby na tym podobieństwa się skończyły, ponieważ rok temu GKS wygrał następne dwa spotkania. Tak, tak, dobrze wiemy, że Stocznowiec to już całkiem inna drużyna, ale panowie, potraktujcie to
jako przestrogę.

Poniedziałek był dniem odpoczynku. Na lekki rozruch wyjechał Robert Fraszko, ale nadal czuł "luz w kolanie." Dodajmy, że nie chodzi o to kolano, przez które stracił poprzednie play off i całe 8 miesięcy. Ma facet pecha. Trener Pysz wątpi w powrót świetnego obrońcy, bo "zdrowiem nie wolno szafować". Po trzech miesiącach wrócił do zespołu Aleksander Myszka. Młody napastnik zluzował Sławomira Kiedewicza w III formacji i już zdążył ucierpieć. Słynący z werwy wychowanek BTH ma solidne limo po ostrym faulu Adriana Labrygi. Na chwilę wypadł z gry Wojciech Jankowski. Obolały kark to też efekt ataku przeciwnika. Zastąpi go Kiedewicz. Adam Fraszko, który miał do niedzieli wolne, pozostanie na środku drugiego ataku. - Adam ma braki szybkościowe - wyjaśniał roszady szkoleniowiec "stoczni". - Uznałem, że w pierwszym spotkaniu bardziej jest nam potrzebny ktoś młodszy, zwrotny, waleczniejszy. Właśnie Błażowski. W rewanżu, już na nieco podmęczony GKS, wystawiłem Fraszkę i to był chyba dobry ruch. We wtorek też zagra, sądzę, że z nie mniejszym powodzeniem. Trzy mecze w ciągu pięciu dni - to mogłoby dla niego być za dużo.

- Nie uwierzę w to, że Katowice utrzymają wysoką formę przez taki długi czas
- mówił bardzo zadowolony Jerzy Gotalski, dyrektor klubu. - Sami przed play off wpadliśmy w dołek,
straciliśmy trzecie miejsce. A teraz idziemy w górę. Byłem w Katowicach i widziałem, że gra była na styku. Poza tym gramy na cztery piątki, a oni - na trzy.


W niedzielę dopiero w połowie gry wyjechał czwarty atak GKS. Różnie komentowano postawę ślązaków. W 28 min, po efektownym trafieniu Zdenka Juraska na 4:0, było po meczu. Czy goście odpuścili i zaczęli oszczędzać siły? Wiedząc, że tempo rozgrywek jest atutem młodszego zespołu "stoczni". Czy w III tercji z premedytacją szukali okazji do bójek? - Przede wszystkim zniechęcili się - uważa Pysz, który na razie chwali sobie postawę arbitrów. Notabene gdańszczanie zanegowali tylko obsadę sędziowską ewentualnej piątej gry (ma ją poprowadzić młody sosnowiczanin, Michał Szot). - W drugim meczu było znacznie więcej kar, ale to nie znaczy, że owa tendencja utrzyma się. Dużo będzie zależeć od postawy sędziego.

- Trudno założyć w trakcie gry odpuszczanie
- rozwijał wątek Gotalski. - Nawet jeśli tak było, to przecież każda bójka, każde starcie ma później jakiś wpływ na samopoczucie, na kondycję. Gramy co dwa dni i to wszystko jest ważne.

- Katowice nadal są faworytem, ale szanse oceniam fifty-fifty -
podsumował wspomniany Jurasek, który w tym sezonie wbił Katowicom 5 goli. - W play off rzeczywiście gra jest twardsza, ale sam przeciwnik niczym nie może nas zaskoczyć.

Czeska szkoła, o której mówi się w kontekście tej drużyny, może dotyczyć formacji z Adamczikiem i Tkaczem, bo oni akurat grają technicznie. Reszta nie odbiega od normy. Możemy ich ograć.
Być może dziś w Tychach poznamy pierwszego finalistę. Unia prowadzi przecież z GKS 2-0. Wiemy już, że Zagłębie - po dwóch porażkach z MMKS - zajęło 7. miejsce. Nowotarżanie rozegrają teraz z Krynicą mecz i rewanż o 5. pozycję. O miejsce zwolnione w ekstralidze przez Polonię będą grać do 3 zwycięstw TKH Toruń (3-0 z Sanokiem) i Cracovia (3-0 z opolskim Orlikiem).

STOCZNIOWIEC - Katowice 1-1
3 punkty - SUCHOMSKI (2 gole i 1 asysta), SKUTCHAN (2+1), JURASEK (1+2), JUSTKA (1+2), A. FRASZKO (0+3)2 - PRECEK (1+1), Trybuś (1+1), Grobarczyk (0+2)

Strzały: 47-50 (16-26, 31-24)*
Kary: 43 - 45
Przewagi: 4/7 - 0/6
* według portalu Hoga
Głos Wybrzeżastar.

Kluby sportowe

Opinie (6)

  • POMARZYĆ MOŻNA

    FIFTY- FIFTY????
    NIE ROZŚMIESZAJCIE MNIE
    HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
    ŻARTY SIE SKOŃCZYŁY MAMLASY

    • 0 0

  • malpa

    • 0 0

  • TOMZIK

    Kibice są proszeni na następny mecz stoczniowca po tym meczu będzie finał

    • 0 0

  • ZAPEŁNIJMY W PIĄTEK HALE!!!

    Ludzie!!! Stocznia prowadzi już 2-1 W piątek liczą na nasz doping!!!!

    • 0 0

  • Stoczniowiec

    Nastepny mecz to juz bedzie koniec!!!!
    Przypomnijcie sobie jak krzyczalo sie w latach 80-tych: "Stocznia imieniem Solidarnosci!!!" Wiem i jestem przekonany ze Stocznia przejdzie do drugiej rundy !! Stoczniowiec Gdansk i Toronto Maple Leafs!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!~!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Forever!!

    • 0 0

  • Dopisek

    Oczywiscie Lechia Gdansk forever.
    Stoczniowiec (oczywiscie w hokeja) i Maple Leafs zaraz za Lechia.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane