Adam Fedoruk: Lechia to potężny klub

Dziesięć zespołów młodzieżowych, a do tego rezerwy, być może już za rok w II lidze. Tak ma wyglądać nowa piramida szkoleniowa Lechii Gdańsk. - Najmłodszym zaproponujemy wysoki poziom i najlepsze warunki treningowe. Piłkarzy, którzy chcą się przebić do pierwszej drużyny, zamierzamy przygotować do tego zadania tak sportowo jak i psychicznie - zapowiada Adam Fedoruk. Ten trener samodzielnie poprowadzi drugą drużynę, a wraz z Józefem Gładyszem będzie koordynował pracę nowej akademii biało-zielonych.

SPRAWDŹ, JAKIE OSIĄGNIĘCIA PIŁKARSKIE I TRENERSKIE MA ADAM FEDORUK

Rafał Sumowski: Chyba nie kilkukrotna gra w przeszłości w gdańskiej drużynie, a jednak wspólne występy w Legii Warszawa z Markiem Jóźwiakiem sprawiły, że otrzymał pan angaż w Lechii?

Adam Fedoruk: Zgadza się. Marek dostał zadanie zbudowania nowej akademii i miał możliwość ruchów na stanowiskach. Otrzymałem zapytanie, czy byłbym zainteresowany pracą. Przystałem na propozycję od razu, bo Lechia to potężny klub i duma Pomorza. Ponadto dobrze wspominam czas spędzony w Gdańsku, ten jeszcze przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych. Z tego co pamiętam, byłem wypożyczony do ówczesnej Lechii/Polonii w ramach rozliczenia za transfer Tomasza Dawidowskiego. Cieszę się, że teraz wróciłem tu w nowej roli. Zamierzam zaangażować się w pracę najlepiej jak tylko potrafię.

OKOŁO 40 MILIONÓW W BUDŻECIE LECHII. WYWIAD Z PREZESEM KLUBU ADAMEM MANDZIARĄ NIE TYLKO O FINANSACH

Czy spostrzeżenia poczynione właśnie podczas pobytu w USA, czy podczas gry w Grecji, mają jakiś wpływ na pański obecny warsztat szkoleniowy, czy bazuje pan głównie na tym, czego nauczył się pan w Polsce?

Doświadczenie piłkarskie to jedna rzecz, a to co podpatrzy się u innych to osobna sprawa. Gromadzenia wiedzy nigdy nie oceniałem przez pryzmat, co skąd wziąłem - z Polski, Grecji czy ze Stanów. Teraz liczy się absolutnie wszystko: książki, wyjazdy, spotkania, wymiana poglądów z innymi trenerami czy analiza meczów. Na pewno doświadczenia z różnych miejsc otwierają głowę. Nie ma idealnego trenera, ale u każdego można znaleźć coś, co może inspirować.

Śledził pan losy Lechii po odejściu z Gdańska, czy musiał pan teraz nadrabiać zaległości?

Pracowałem w sztabach szkoleniowych: Zagłębia Lubin, Cracovii, GKS Bełchatów czy Miedzi Legnica. Cały czas miałem do czynienia z piłką na wysokim poziomie, więc wiedziałem co się dzieje w Gdańsku. Pamiętam dobrze ostatnie spotkanie przy Traugutta, a także te po przenosinach na PGE Arenie. Najbardziej w pamięci zapadł mi ostatni mecz przeciwko Wiśle Kraków, zakończony remisem 2:2. Do znakomitego widowiska dostosowali się kibice, którzy stworzyli fajną oprawę spotkania. Myślę, że Lechia może pochwalić się najlepszym poziomem, jeśli chodzi o infrastrukturę oraz kibiców. To wyróżnienie pracować w takim klubie.

LECHIA SAMA BĘDZIE SZKOLIĆ MŁODYCH PIŁKARZY. GRUPA LOTOS ZOSTAJE Z DOTYCHCZASOWĄ AKADEMIĄ

Jak ma wyglądać nowa piramida szkoleniowa w Lechii?

Nie licząc zespołu rezerw, będziemy mieli dziesięć grup młodzieżowych. Ja będę koordynował pracę najstarszych roczników, a nad pozostałymi będzie czuwał Józef Gładysz. Chcemy, by poszczególne roczniki prowadzili trenerzy i byli piłkarze związani z Trójmiastem. To muszą być osoby, które będą potrafiły przekazywać nie tylko teorię, ale i praktykę. Juniorów starszych poprowadzi Tomasz Sokołowski, który już jest z nimi na zgrupowaniu w Szamotułach. 20 lipca na obóz wyjadą juniorzy młodsi, z którymi będzie pracował Dawid Banaczek. Młodszymi rocznikami zajmą się: Sławomir Wojciechowski, Paweł Budziwojski, Marcin Kubsik czy Tomasz Dawidowski. To idealni kandydaci. Właśnie takich ludzi skupiamy w akademii. Liczymy, że ich doświadczenie zaprocentuje.

TOMASZ SOKOŁOWSKI POPROWADZI JUNIORÓW STARSZYCH

Jaki jest bilans rozwodu z Akademią Piłkarską Lechii Gdańsk? Ilu młodych piłkarzy stamtąd ostatecznie przejęliście?

Potrzebujemy jeszcze kilku dni, by to do końca zorganizować. Najmłodsze roczniki są dopiero zawiązywane, zmienia się liczebność grup. Zdaję sobie sprawę, że pewien rozłam w szkoleniu nie jest łatwą sytuacją, a rodzice trenujących dzieci mają pełne prawo zastanawiać się nad tym, którą drogę wybrać. Ciężko mi teraz oceniać, jaka część dzieci przejdzie do nowej akademii. Mogę natomiast zapewnić, że zaproponujemy im wysoki poziom i jak najlepsze warunki. Mamy dwóch trenerów bramkarzy czy osobnego trenera od przygotowania motorycznego, którym będzie zajmował się Piotr Kowalczyk. Chcemy, aby rodzice byli spokojni, że oddają swoje pociechy w dobre ręce.

GDZIE MOŻESZ CZUĆ SIĘ PRAWDZIWYM LECHISTĄ?

Pana zdaniem - warto było podjąć zmianę systemu szkolenia, mimo że wiąże się to z 
konfliktem w gdańskim środowisku piłkarskim?

Taką decyzję podjął klub, a ja zaczynam pracę już w tych nowych realiach. Mogę oceniać tylko to, co zastałem. Myślę wyłącznie o tym, jak rozwijać kolejne działania. Cała akademia należąca do klubu będzie teraz funkcjonowała w jednym pionie zarządzania. Na jego szczycie jest prezes klubu, potem prezydium zarządu, a następnie koordynator akademii. Wydaje mi się, że tak to właśnie powinno funkcjonować, że młodzież jest bezpośrednio pod opieką pierwszej drużyny.

W III lidze poprowadzi pan zespół rezerw Lechii. Czy tak jak w poprzednich sezonach jego celem będzie wyłącznie ogrywanie młodzieży i podtrzymywanie rytmu meczowego zawodników, którzy nie mieszczą się w osiemnastce pierwszego zespołu?

Gra w rezerwach to przede wszystkim decydujący sprawdzian dla juniorów starszych. Wiem co czują tacy młodzi zawodnicy, gdy przychodzą naładowani energią z myślą o tym, by przebić się przez ten przedsionek do pierwszej drużyny. Chcemy ich do tego odpowiednio przygotować tak sportowo jak i psychicznie. Oczywiście muszą mieć skąd czerpać wzorce, a najszybciej uczą się mając u boku doświadczonych zawodników. Dlatego też trener Brzęczek będzie nam przysyłał graczy, którzy wypadną z rytmu meczowego.

LECHIA II WICEMISTRZEM GRUPY BAŁTYCKIEJ

Poprzedni sezon Lechia II ukończyła na 2. miejscu. Może teraz pokusicie się o awans do II ligi?

Niewykluczone, że postaramy się o to, by ten zespół grał poziom wyżej. Póki co, to jednak tylko rozważania. Czekam jeszcze na rozmowy z zarządem w tej kwestii. Generalnie będziemy się starać, by w rezerwach grali głównie piłkarze do 23. roku życia. Aż pięciu zawodników z juniorów trener Brzęczek zabrał na obóz przygotowawczy. Jest to sygnał dla piłkarzy, że droga do pierwszej drużyny jest otwarta, a dla nas - trenerów, że są tutaj talenty, którym należy pomóc się rozwinąć.

TAK MA WYGLĄDAĆ PRZEBUDOWANA LECHIA: DOŚWIADCZONY I MŁODY PIŁKARZ NA KAŻDEJ POZYCJI

Ostatnio piłkarzom rezerw nie udawało się jednak przebić do pierwszej drużyny. Czy wobec zapowiedzi walki o europejskie puchary i kolejnych transferów nie będzie o to jeszcze trudniej?

Miejsce dla młodego, dobrego piłkarza znajdzie się zawsze, w każdej drużynie. Moim zadaniem jest przygotować Lechii takich piłkarzy. Młodzież potrzebuje wsparcia i takie otrzyma zarówno ode mnie jak i od trenera Brzęczka. Obaj dobrze wiemy, jak to jest przebijać się do seniorskiej piłki. Służymy naszym podopiecznym przykładem. Nasi zawodnicy wiedzą, że ciężka praca się opłaca. Tu jeszcze raz posłużę się przykładem chłopaków, którzy pojechali z pierwszym zespołem do Grodziska Wielkopolskiego. Myślę, że budowa silnego zespołu przez Lechię będzie jeszcze bardziej ich motywowała do pracy. Chcemy równać do Legii i Lecha, a ja wierzę, że dokonamy tego z udziałem naszej młodzieży.

TERMINARZ III LIGI NA NAJBLIŻSZY SEZON. LECHIA II ROZPOCZNIE W POLICACH

Jak wygląda plan przygotowań do sezonu zespołu rezerw?

W środę rozpoczęliśmy treningi po letniej przerwie. 17 lipca zagramy pierwszy sparing, w Ustce przeciwko Jantarowi. Od 18 do 26 lipca pojedziemy na obóz przygotowawczy do Grodziska Wielkopolskiego. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że na zgrupowanie udali się już juniorzy starsi, a w planach mają je także juniorzy młodsi. Uważam, że takie obozy są bardzo ważne. To jeden z elementów szkolenia na najwyższym poziomie.