- 1 Derby mają być 19.05 z kibicami gości (107 opinii)
- 2 Kuciak z trybun Lechii do bramki Rakowa (43 opinie)
- 3 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (62 opinie)
- 4 Piąte zwycięstwo z rzędu piłkarzy ręcznych (4 opinie)
- 5 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (92 opinie)
- 6 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
Rozmowa z Markiem Kusto, trenerem piłkarzy Arki
14 stycznia 2002 (artykuł sprzed 22 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Derby Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 19 maja z kibicami gości. Godzina do ustalenia
- Przed wyjazdem na zgrupowanie do Dzierżoniowa gościł pan z zespołem w gabinetach AWF...
- Przeprowadziliśmy badania wydolnościowe oraz testy szybkości i dynamiki. To proste, rzec można skrócone badania, tyleż uzupełniające moją wiedzę, ile pokazujące samym piłkarzom, w którym miejscu się znajdują. Kto umiejętnie przepracował grudzień, nie powinien mieć kłopotów z ciężką pracą na obozie.
- Jakie wyniki?
- W granicach średniej krajowej. O szczegółach dowiem się dopiero po rozmowie z doktorem Jastrzębskim. Myślę, że na dwa tygodnie przed pierwszym meczem ligowym powtórzymy badania.
- Wszystkich pan sprawdził?
- Wszystkich, którzy pojadą na obóz, z wyjątkiem Michała Smarzyńskiego, mającego kłopoty z zatokami.
- Po raz ostatni drugoligowiec z Trójmiasta, konkretnie Lechia-Polonia, przygotowywał się w górach do rundy wiosennej aż pięć lat temu.
- Jakie góry są w Dzierżoniowie? Bardziej istotna jest zmiana klimatu. Piłkarze Arki mają morze na okrągło.
- Nie przewidział pan w tym czasie żadnych sparingów, co też jest dla nas nowością.
- Zależy mi na spokojnej pracy. Zespół i tak będzie wystarczająco obciążony. Poza tym boję się trochę kontuzji. Jednak gier towarzyskich do końca nie wykluczam. Na razie pierwszym sprawdzianem piłkarskim pozostaje turniej halowy w Poznaniu 26 stycznia.
- W sensie piłkarskim nie miał pan jeszcze okazji rozszyfrować drużyny, ale w mentalnym pewnie tak.
- Arka jest zaangażowana i świadoma celu. Zależy mi na dobrej atmosferze wewnątrz zespołu. Przyjazny klimat sprzyja sukcesom. Piłkarze nie muszą się kochać, ale oczekuję, iż wytworzą aurę koleżeństwa.
- Za kadencji pańskiego poprzednika, trenera Pisarskiego, ten element kulał, a jeszcze wcześniej, gdy pracował trener Gierszewski, krytykowano z kolei koleżeńskie układy.
- Chodziło mi o układy pomiędzy piłkarzami, a nie w relacji szkoleniowiec - zawodnik. Piłkarz musi wiedzieć, po co jest w klubie. Nie wiem co działo się tu wcześniej, więc zostawmy ten wątek.
- Zamierza pan pilnować spraw finansowych?
- Oczywiście. To bardzo istotna sprawa, będąca fundamentem dobrych wyników.
- Marek Rybkiewicz wyznał na do widzenia, że nowi arkowcy otrzymywali jesienią podwójne premie, a to psuło powietrze w szatni i rozbijało team.
- Każdy zawodnik powinien pilnować własnego interesu, a proponowany kontrakt, zanim podpisze, przeczytać dziesięć razy. Zarobki kolegów z drużyny bądź innych klubów w ogóle nie powinny go zajmować. Każdy dostaje to, co sobie wynegocjował.
- Wiemy jednak, że prezes Milewski w zdecydowany sposób potrafić ingerować w podpisane umowy.
- Tacy są teraz szefowie klubów.
- I dzieje się to wbrew przepisom PZPN.
- Jeśli ma pan na myśli Kobusa, to gdyby traktował on futbol poważnie, przyszedłby do nas trenować. Przecież do czerwca chce brać pieniądze od Arki.
- Czyli przyjąłby go pan na zajęcia?
- Tego nie wiem, bo nie znam przyczyny konfliktu.
- Zaczęło się od szczerego wywiadu na łamach "Głosu".
- Piłkarz ma grać, a kiedy skończy, może pójść na uniwersytet, studiować dziennikarstwo i zajmować stanowisko. Piłkarz nie jest od wdawania się w dyskusje.
- Co sprawiło, że nie ma już w Arce Andrzeja Jasińskiego?
- Zrezygnował z występów w Gdyni. Od początku się miotał, aby ostatecznie chyłkiem, bez rozmowy ze mną, wyjechać.
- To dziwne, jak na takiego profesjonalistę. Z zagranicy.
- Trudno zmusić człowieka do gry w Arce. Faktem jest, że to dobry przykład dla tych, którzy dążą do prawdziwego zawodowstwa.
- No to brakuje nam napastnika.
- Są Sławomir Kułyk i Piotr Burlikowski, mam nadzieję, że zaatakuje młodzież, chociażby Sławomir Godlewski. Chciałoby się skompletować kadrę jak najszybciej, jednak to nie takie łatwe. Szukamy i będziemy szukać pomocnika oraz napastnika.
- Co z Tomaszem Księżycem?
- Jeśli porozumie się ze swoim klubem, wrócimy do tematu. Przyznaję jednak, iż Hutnik Kraków może postawić weto, skoro drugiego czołowego gracza, Dariusza Łatkę, stracił na rzecz Jagiellonii.
- Z grona czterech bramkarzy wypadł już Arkadiusz Zagórski. Kto następny?
- Jestem przekonany, że Zagórski znajdzie sobie klub. Tak liczna grupa golkiperów mogłaby mieć rację bytu tylko wtedy, gdyby istniały rezerwy. Bramkarz, niezależnie od wieku, musi grać. Jeśli wiosną będzie bronić tylko jeden, dwóch ograniczy się do trenowania. Dlatego jeszcze jeden musi odejść. Śmiało jednak mógłby trenować z nami i ze dwa razy w tygodniu jeździć do klubu, do którego zostanie wypożyczony.
- Jak się pan rozgościł w Gdyni?
- Mieszkam w hotelu Nadmorskim, gdzie jest mi bardzo wygodnie. Nie naciskam na szybką zmianę lokum.
- A rodzina w Krakowie.
- Żona z synem, który ma 14 lat i chodzi do drugiej klasy gimnazjalnej. Jest związany ze swoim środowiskiem i nie miałbym serca odrywać go od niego tylko po to, abyśmy wszyscy mieszkali nad morzem.
- Będzie z niego piłkarz?
- Raczej nie, co wcale mnie nie martwi. Ma inne zainteresowania.
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2002-01-14 15:48
MAREK UFAM CI!!!!!!!
Mysle, że dobrze Arka wybrała szkoleniowca. I jestem pewny, że wywali Stanika. Stanik to miernota!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2002-01-14 18:00
TAK, ALE...
SAM JESTEŚ MIERNOTA! OD WALDKA STANIKA WARA BO TO ŚWIETNY BRAMKARZ!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.