- 1 Awans Lechii jeszcze w tym tygodniu? (86 opinii)
- 2 Siatkarze zakończyli sezon na 6. miejscu (4 opinie)
- 3 Arka bliżej awansu. Zmiennicy dali radę (74 opinie)
- 4 Żużlowcy po lekcji. Co zapowiedzieli? (120 opinii)
- 5 Derby mają być 19.05 z kibicami gości (163 opinie)
- 6 Rywalki Polek w walce o igrzyska olimpijskie (4 opinie)
SMS Gdańsk - Eltast Radom
7 grudnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat)
W przedostatniej kolejce pierwszej rundy rozgrywek I ligi piłkarze ręczni SMS Gdańsk zmierzą się w sobotę o godzinie 16.00 przy ul. Kołobrzeskiej z Eltastem Radom. Co prawda, rywale zajmują czwarte miejsce w tabeli, a gospodarze zaledwie trzynaste, ale Jan Prześlakiewicz deklaruje, że jego podopiecznych stać na sukces.
- Z wygranej cieszylibyśmy się już przed tygodniem w Chrzanowie, gdyż tamtejsza drużyna okazała się być jedną z najsłabszych w lidze, ale przydarzył nam się fatalny mecz. A wszystko przez badania wydolnościowe. Zawodnicy mieli za sobą zwiększone obciążenia treningowe i podczas gry skarżyli się na... ból nóg. Świeżość wróciła i stać nas na sukces. Nie oznacza to, że lekceważymy przeciwnika. Jego miejsce w tabeli dowodzi, że jest to dobra drużyna - mówi gdański szkoleniowiec.
SMS będzie mogła przystąpić do gry wreszcie w pełnym składzie. Gdy drużyna będzie w posiadaniu piłki, na parkiet będzie desygnowany Łukasz Stefański. Uczeń czwartej klasy SMS dwa ostatnie sezony miał stracone z powodu przewlekłej kontuzji.
- Szkoda, gdyż jest to chłopak o bardzo dobrych warunkach. Rozgrywajacy, lewa ręka, 190 centymetrów wzrostu. Gdy w sobotę rzuci 3-4 bramki, to będzie dobrze. Potem mamy mecze z zespołami z dołów tabeli i byłaby szansa na przedarcie się co najmniej w środkowe rejony tabeli. Różnicę między zespołami nie są duże. Gdyby - odpukać - przydarzyła nam się przegrana, to nasza sytuacja w tabeli byłaby katastrofalna - przyznaje trener Jan Prześlakiewicz.
- Z wygranej cieszylibyśmy się już przed tygodniem w Chrzanowie, gdyż tamtejsza drużyna okazała się być jedną z najsłabszych w lidze, ale przydarzył nam się fatalny mecz. A wszystko przez badania wydolnościowe. Zawodnicy mieli za sobą zwiększone obciążenia treningowe i podczas gry skarżyli się na... ból nóg. Świeżość wróciła i stać nas na sukces. Nie oznacza to, że lekceważymy przeciwnika. Jego miejsce w tabeli dowodzi, że jest to dobra drużyna - mówi gdański szkoleniowiec.
SMS będzie mogła przystąpić do gry wreszcie w pełnym składzie. Gdy drużyna będzie w posiadaniu piłki, na parkiet będzie desygnowany Łukasz Stefański. Uczeń czwartej klasy SMS dwa ostatnie sezony miał stracone z powodu przewlekłej kontuzji.
- Szkoda, gdyż jest to chłopak o bardzo dobrych warunkach. Rozgrywajacy, lewa ręka, 190 centymetrów wzrostu. Gdy w sobotę rzuci 3-4 bramki, to będzie dobrze. Potem mamy mecze z zespołami z dołów tabeli i byłaby szansa na przedarcie się co najmniej w środkowe rejony tabeli. Różnicę między zespołami nie są duże. Gdyby - odpukać - przydarzyła nam się przegrana, to nasza sytuacja w tabeli byłaby katastrofalna - przyznaje trener Jan Prześlakiewicz.