• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Saga o Stoczniowcu Gdańsk

star.
11 kwietnia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Hokeiści Stoczniowca zajęli 4. miejsce. Powtórzyli najlepsze wyniki za kadencji Henryka Zabrockiego (1998 i 1999). Wtedy lokata obok podium była sukcesem. Teraz czwórka" to ledwie plan minimum.

Jakkolwiek rola gdańszczan w lidze nabrała znaczenia, trudno ukryć rozczarowanie. Sami zawodnicy przyznali, że historyczna chwila, gdy ktoś ważny z PZHL wręczałby im medale, przeszła koło nosa. Prawie jak frajerom. Bo jeśli nawet "stocznia" była teoretycznie najsłabsza w tej rozgrywce, to w praktyce udowodniła, że może ogrywać najlepszych.

W lidze pokonała mistrzowską Unię cztery razy. Rywalizacja z GKS Tychy o brązowy medal miał wyjątkowo smutny charakter. Podopieczni Mariana Pysza zdradzali objawy choroby, która niszczy zespół w momencie rozprężenia po wielkim sukcesie (wspominał o tym Piotr Korczak, który w barwach Krynicy i Katowic zbierał od Unii cięgi w finałach MP) bądź rozczarowania po niezakładanym potknięciu. Przypomnijmy sobie ubiegły rok i klęskę tychowian (4. miejsce po rywalizacji z Polonią). I podkreślmy fakt, że większa część stoczniowców, kiedy prowadzili z Katowicami 2-1, czuła się finalistami. Ich słowa nie były buńczuczne, ale przebijało przez nie przekonanie, że młodzieńcza siła i fantazja muszą wziąć górę. Figa z makiem. Rację mieli sceptycy, chociaż może należałoby ich nazwać realistami.
Tak czy siak trener Pysz raczej zwycięsko wyszedł z pierwszej potyczki, czyli rozgrywek ligowych (raczej, ponieważ drużyna straciła pewne, jak się zdawało, 3. miejsce), ale przegrał z kretesem etap nr 2. Spekulowanie, czy pospieszył się z przyszykowaniem szczytu formy, nie ma sensu, ponieważ o niepowodzeniu decydowały prędzej niuanse. Jedni wskazywali, że Katowice ograli naszych taktycznie, drudzy twierdzili, iż gdańszczanie zwyczajnie przegrali z presją, jeszcze inni wykazywali brak doświadczenia stoczniowców i porównywali ich z kadrami konkurentów, w których mnoży się od prawdziwych - nie początkujących - reprezentantów. Naszym zdaniem, na zwycięstwa nigdy nie jest za wcześnie.

Hokej to gra wymierna, więc liczby mówią sporo. Poza Wawrzkiewiczem nie doczekaliśmy się gwiazdy pierwszej wielkości. Ciężar skuteczności rozłożył się na większą liczbę zawodników (o to chodziło), ale nie tak, jak można było oczekiwać (vide kadrowicz Proszkiewicz oraz Kiedewicz). Na ich tle wręcz błyszczeli Bagiński oraz Kostecki, z powodzeniem przekwalifikowany na napastnika.
Dorobek najlepszego w punktacji Juraska jest średni. Dla Skutchana czwarty i prawdopodobnie ostatni sezon w "Olivii" był relatywnie najsłabszy. To samo można powiedzieć o Cychowskim. W obronie przyćmiła go młodzież: Sokół, Bukowski oraz Gabryś, który u schyłku sezonu tworzył z Korczakiem najtrwalszy duet. Generalnie szkielet jest mocny. Teraz pora na nadanie mu efektownego kształu.

----------

9 września - start jak marzenie. 2:0 z wicemistrzem Polski w Katowicach. Jeden z czterech meczów w całym sezonie wygranych do zera. Wielka nadzieja. Kilka dni później, niestety, remisik z Polonią w "Olivii".

30 września - 3:1 z Unią! Pierwsze zwycięstwo nad teamem z Oświęcimia od lutego '98. Po 23 porażkach! Piąty gol Suchomskiego, najlepszego napastnika na początku sezonu. Po I rundzie 14 punktów i 3. miejsce. Jest dobrze. Na miarę letnich wzmocnień.

14 października - kompromitacja. 4:7 w Krynicy, gdzie zespół tworzył się w trakcie rozgrywek. To nie jest dobry czas. Tylko 6 pkt. w II rundzie, ale wciąż wymagane 4. miejsce. Reptem 3 gole na koncie Juraska, który dopiero wyrasta na gwiazdę zespołu.

16 listopada - walkower z Polonią, która zbankrutowała. To trzecia drużyna poprzednich rozgrywek. Stoczniowiec nie skusił się na żadnego z bytomian. Liga zrobiła się kadłubowa. Mimo to strach, bo piąta Krynica ma tyle samo punktów. Po dwóch dniach wpadka u siebie z przeklętymi Tychami (trzynasta porażka z rzędu od października '99). W tym momencie mało kto przypuszcza, że zespół przejdzie taką metamorfozę.

9 grudnia - koniec kolejnej zmory. Tychy pokonane (4:3)! Skutchan trafił do siatki na 5 sekund przed końcem dogrywki. Takich meczów się nie zapomina. Wawrzkiewicz broni w tym czasie jak natchniony. Potwierdza, że jest w Polsce numerem 1.

6 stycznia - znowu sukces w Katowicach, tym razem po dogrywce. Hat-trick Juraska. Piąte zwycięstwo z rzędu. Najstarsi górale nie pamiętają takiej passy gdańszczan. "Kateheci" już się nie liczą - 11 pkt. straty i 11 meczów do końca. Trener Pysz może odetchnąć - plan wykonany.

10 lutego - 2:1 z Nowym Targiem. "Stocznia" wygrała 12 z ostatnich 14 spotkań! To chyba rekord w historii klubu. Awansowała na 3. pozycję, trzy punkty przed Unią i pięć za prowadzącymi Katowicami. Pisaliśmy w tytule: "Jest PYSZNIE".

24 lutego - przerwa dla reprezentacji przed dwiema ostatnim kolejkami sezonu zasadniczego zaszkodziła gdańszczanom. Przegrali u siebie z ostatnim Zagłębiem i zebrali baty w Oświęcimiu (0:6). To drugi mecz przegrany do zera. W efekcie spadek na 4. miejsce. Półfinał z Katowicami. Nikt się nie cieszy, ale i nikt nie narzeka. Trener Pysz po cichu celuje w złoto. Prezes Kostecki utrzymuje, że szanse są równe, ale "stocznia" wciąż pozostaje tym czwartym...

8 marca - "Olivia" wypełniona po brzegi. 0:2 z Katowicami, a zwycięstwo gwarantowało nam finał. Dwa dni później marzenia pryskają jak bańka mydlana (1:5 w "Spodku").

19 marca - szybko to poszło. Poczwórne baty od Tychów. Brąz nie dla nas. W pierwszych trzech meczach Horny wbił 5 goli. Smolik - 2. Dobrze mieć takich Czechów.

----------

STOCZNIOWIEC 2001/02 EKSTRALIGA PLAY OFF

Napastnicy G B A B+A MK G B A B+A MK

JURASEK (27) 36 16 16 32 16 9 6 2 8 2
Skutchan (30) 35 19 10 29 4 9 3 3 6 2
SUCHOMSKI (24) 36 17 11 28 14 9 2 2 4 4
Szaryton (24) 36 9 16 25 8 7 - 4 4 25
Bagiński (22) 36 7 14 21 16 6 - 1 1 24
A. Fraszko (33) 30 12 8 20 4 8 - 3 3 4
Justka (28) 36 7 10 17 26 9 2 2 4 8
Proszkiewicz (26) 36 7 7 14 14 9 - 1 1 6
KIEDEWICZ (29) 36 6 5 11 40 3 - - 0 -
Kostecki (24) 36 4 6 10 14 8 3 - 3 -
Myszka (22) 14 3 - 3 8 8 - 3 3 10
Błażowski (25) 32 - 3 3 4 5 - - 0 -
Wróbel (25) 22 1 1 2 18 9 1 1 2 6
Jankowski (21) 23 - 2 2 - 3 - - 0 -
Heltman (25) 2 - - 0 2 nie grał

Obrońcy

R. Fraszko (28) 22 6 4 10 20 nie grał
SOKÓŁ (21) 36 2 8 10 10 9 - 1 1 2
Cychowski (24) 29 2 4 6 49 9 - - 0 8
Gabryś (21) 36 1 3 4 10 9 - 1 1 4
Bukowski (21) 34 1 3 4 16 8 - - 0 -
PRECEK (32) 21 1 2 3 26 9 1 2 3 8
Korczak (26) 22 - 3 3 6 9 - 3 3 2
Cybulski (24) 26 - 1 1 6 7 - - 0 2
Smeja (21) 13 - - 0 2 7 - - 0 12

Bramkarze G B MK G B MK
WAWRZKIEWICZ (25) 35 85 2 9 26 -
Pietrzak (25) 4 11 - nie grał

G - gry, B - bramki (dla bramkarzy wpuszczone), A - asysty, MK - minuty karne. Dużymi literami - debiutanci w barwach "stoczni", pogrubieni - wychowankowie.
Głos Wybrzeżastar.

Kluby sportowe

Opinie (14)

  • nie znasz sie chyba jednak na hokeju Star.

    Chlopie co Ty wypisujesz? Kostecki blyszczal?Czy to, ze jezdzi szybciej i najwiecej a chowa sie przed podaniami to nazywasz blyskiem? To ze nie umie otrzymac podania i ma najslabszy strzal w zespole to jest tez blysk? Kto Ci zaplacil, zebys takie bzdury pisal? Gabrys z Korczakiem solidny szkielet??????Byles kolego chociaz raz na meczu??????Najlepszy byl Fraszko z Preckiem, ale dzialaczyny juz wyrzucili Precka....A Pysz jest specjalista...od hokeja? - hahahaha

    • 0 0

  • Bravo

    Bravo "wiadomo kto". Ten star to chyba powinien pisać dla "niedzieli". Przynajmniej się napocił, ale każdy kto wie coś o hokeju ma swoje zdanie. Brak pozdrowień dla działaczy "Stoczniowca". Gorąco pozdrawiam "Wiadomo kto"- ja wiem.

    • 0 0

  • Najgorsze jest to, ze czepiacie sie tych któzy naprawde pracowali!

    Artykul jest ok! pokazal to co powienien obiektywiz, dobrze, ze Wy przynajmniej nie zapomnieliscie o hokeju!

    Kostecki mial dotychczas najlepszy sezon w Zyciu i obiecujaco wyglada jego analiza na przyszlosci! szybki, zwrotny, gra zespolowa! pracuje nad strzalem!
    szkoda, ze nie wymagac od innych np. Wróbla! Proszkiewicza!, czy chcocby Precka!

    • 0 0

  • ??

    jezeli Preczek byl dobrym obronca, to ja sie chyba tez nie znam. popatrzcie na statystyki, a Fraszko bramki strzela, ale bledy popelnia takie jak Gabrys, a jest bardziej doswiadczonym zawodnikiem. Ja za Preczkiem nie bede plakal, bo obcokrajowiec musi sie czyms wyrozniac, a on nawet w morde nie dal

    • 0 0

  • JURASEK- SKUTCHAN- SZARYTON!

    tylko oni powinnni zostac w gdanku! jurasek switnia gra! Skutchana podpatruja mlodzi i dobrze, bo maja sie od kogo uczyc! Szarytin dobrze gra cialem i atakuje!

    Stocnzia Gooooooooooooooool!!!!

    Tylko nie kibole nie wyjeżdzajcie mi tutajm ze oni sie nie nadaja, bo nie poto budowana jest druzyna, aby po sezonie ja rozp....

    • 0 0

  • Prawda jest taka, ze dali ciała i nic ich nie usprawiedliewia

    • 0 0

  • kupcie sobie okulary

    ker moim zdaniem,albo jesteś zupełnym laikiem jeżeli chodzi o hokej,albo tyle chlejesz,że na meczach nic nie widzisz.Precek oprócz tego,że dwa miesiące był kontuzjowany grał na wysokim poziomie.Obrońca jest od tego,żeby bronił i wyprowadził krążek z tercji lub podał dokładnie na kij swojego napastnika.To Precek robił wyśmienicie!Oprócz tego wygrał statystyke między obrońcmi Stoczniowca w play-off.Fraszko R. z pewnością reprezentuje dużo lepszy poziom od Korczaka,czy Gabrysia i w play-offach go brakowało.

    • 0 0

  • dobrze grali

    ker jakbyś obserwował dokładnie mecze to byś wiedział,że Precek potrafi dać w morde i jako obcokrajowiec pokazał swoją WYSOKĄ klasę. Nikt mu nie dorównuje z nszych obrońców.Juraszek też moim zdaniem jest rewelacyjny,a nie średni!!!Tylko nie wszyscy to dostrzegli.Gdyby nie on to Skutchan miałby o połowę bramek mniej n swoim koncie.

    • 0 0

  • WIELKA NIEWIADOMA

    W PRZYSZLYM SEZONIE ZOBACZYMY PRAWDOPODOBNIE TYLKO 1 STRANIERI Z OSTATNIO GRAJACYCH W GDANSKIM ZESPOLE. BEDZIE TO JURASEK. RESZTA CHYBA ODEJDZIE. DO TEGO BEDZIE GRAL WITEK NA BRAMIE.

    • 0 0

  • OBCOKRAJOWCY

    MOJE ZDANIE JEST TAKIE ,IZ Z OBCOKRAJOWCOW POWINIEN ZOSTAC JURACEK(KTORY CHOCIAZ MA ZA DLUGI JEZYK , ALE JESZCZE DOBRZE GRA), SHARYTON (KTORY OCZYWISCIE POWINIEN POPRACOWAC NAD GRA ZESPOLOWA , A NIE SAM NA SAM). NATOMIAST JESLI CHODZI O PRECZKA KTORY BEZNADZIEJNIE GRA I POWINIEN JUZ DAWNO POJECHAC DO KRYNICY GDZIE JEST JEGO MIEJSCE.O SKUTCHANIE POWIEM TYLKO TYLE ,ZE MOZE I UMIE DOBRZE STRZELAC ALE NIKT NIE WIDZI , ZE GDY MU NIE PODAJA TO ON SAM NIE UMIE ZABRAC KRAZKA TYLKO CZEKA NA PODANIE , A GDY MU NIE PODADZA TO SIE WKORZA, ALE GDY ON JEST W TAKIEJ SYTUACJI GDY MA PODAC TO ALBO NIE WIDZI , ALBO TAK PODA , ZE INNY ZAWODNIK TEGO NIE PRZYJMIE PODANIA . A ILE BYLO MECZY TAKICH , ZE JAK STRZELIL NP . JURASEK DWIE BRAMKI TO SKUTHAN AZ SIE GOTOWAL I WTEDY ROBIL WSZYSTKO ABY TEZ STRZELIC. NO I OCZYWISCIE TO SAMO SIE TYCZY JURASKA (JESLI CHODZI O PODANIA DO). A JESLI CHODZI O NASZYCH POLAKOW TO DAWNO KORCZAK, PROSZKIEWICZ,CYCHOWSKI, MYSZKA POWINNI BYC ZWOLNIENI Z KLUBU.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane