Piłkarze Arki prowadzili w Bytowie po karnym Marcusa, ale ostatecznie zremisowali 1:1 (0:0). Dla gdynian to ósmy mecz z rzędu w I lidze bez porażki. Spotkanie toczyło się w trudnych warunkach atmosferycznych, przy padającym deszczu i kałużach na boisku. Żółto-niebiescy kończyli w "10". Czerwoną kartkę otrzymał Tadeusz Socha, któremu tym samym nie udał się powrót na stadion, na którym spędził rundę wiosenną.
Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni Pobierz aplikację:AndroidiPhone
Grzegorz Niciński po raz 40. prowadził Arkę jako pierwszy szkoleniowiec. Przed tym spotkaniem jego bilans w I lidze i Pucharze Polski brzmiał: 16 zwycięstw, 14 remisów, 9 porażek, bramki 52:38. Żółto-niebiescy w przypadku wygranej za jednym zamachem mogli wyrównać oba rekordy z poprzedniego sezonu. Jak informowaliśmy rundę wiosenną rozpoczęli od ośmiu meczów bez porażki, a przed niespełna rokiem mieli cztery kolejne wygrane z rzędu. Ostatecznie poprzestali na dogonieniu tylko tego pierwszego. Są niepokonani od 29 sierpnia.
Mimo zwycięstwa w poprzedniej kolejce z Rozwojem Katowice 4:0, trener gdynian zdecydował się aż na trzy zmiany w wyjściowej "11". Jedna z nich była wymuszona, gdyż trzeba było zastąpić pauzującego za kartki Pawła Abbotta. Zgodnie z naszymi przypuszczeniami na pozycji 9 rozpoczął Rafał Siemaszko. Przesunięcia były także na innych pozycjach. Na lewe skrzydło wszedł Rashid Yussuff, a na "8" grał Miroslav Bożok
Do roszady poszło ponadto na pozycji młodzieżowca. Po powrocie z reprezentacji Polski do lat 20 Michał Nalepa zmienił w środku drugiej linii Damiana Mosiejkę i to on został ustawiony zaraz za napastnikiem.
Miejsce w wyjściowym zestawieniu odzyskał Tadeusz Socha. Prawy obrońca doskonale zna Bytovię, gdyż wiosną występował właśnie w tej drużynie. Po trzech kolejkach spędzonych na ławce zastąpił Przemysława Stolca.
Tomasz Kafarski, niegdyś m.in. trener Lechii Gdańsk, na to ustawienie odpowiedział wariantem 1-3-5-2. Widać, że szkoleniowiec Bytovii spróbował zagęścić środkową strefę boiska oraz odciąć rywala od akcji skrzydłami.
Od środka mecz rozpoczęli żółto-niebiescy. Jako pierwsi do rogu doszli gospodarze. Po tym stałych fragmencie było też pierwsze uderzenie na bramkę. Niecelnie strzelał Artur Formela. W 7. minucie do kornera doszli także goście po akcji Marcusa, ale Brazylijczykowi po chwili nie udała się wrzutka. W 12. minucie niecelnie strzelał Nalepa. Inauguracyjny kwadrans zwieńczyło złe dośrodkowanie z kornera Bożoka.
W 17. minucie po raz pierwszy musiał wykazać się Konrad Jałocha. Brakarz Arki obronił strzał Adriana Chomiuka. Warto przypomnieć, że ten piłkarz w 2012 roku na testach w Gdyni. Nie otrzymał angażu.
Po kilku następnych minutach posypały się kartki. Najpierw został ukarany Socha, a po chwili Radosław Jasiński. Obrońca Bytovii mógł mówić o szczęściu, gdyż inny arbiter mógłby go wyrzucić z boiska. Gdyby nie faul, Siemaszko wybiegły sam na sam z bramkarzem. A tak był tylko strzał nad poprzeczką z wolnego Nalepy.
Po blisko pół godzinie trener Niciński zdecydował się na zmianę ustawienia. Do ataku przesunął Yussuffa, co pozwoliło wrócić na nominalne pozycje: Siemaszce, Bożokowi i Nalepie. Na kolejną wartą uwagi akcję Arki czekaliśmy do 34. minuty. Siemaszko minął Krzysztofa Bąka, ale jego strzał obronił Tomasz Laskowski.
W odpowiedzi strzelał Dawid Kort. Na posterunku był Jałocha. Natomiast w 39. minucie szczęście dopisało gdynianom. Po wrzutce byłego piłkarza Arki, Wojciecha Wilczyńskiego, z kilku metrów Mateusz Klichowicz główkował w słupek.
W końcówce pierwszej połowy próbował atakować Bożok. Po faulu na nim kartkę dostał Łukasz Wróbel, w przeszłości m.in. obrońca Bałtyku Gdynia. Strzał z wolnego Marcusa obił jedynie mur. Natomiast w kolejnej sytuacji Słowaka uprzedził Laskowski. Tym samym na przerwę drużyny zeszły przy wyniku 0:0.
Czym dłużej trwał mecz, tym warunki były coraz gorsze. Deszcz cały czas padał, a na murawie tworzyło się coraz więcej kałuż. W wielu sektorach boiska podanie celne piłki po ziemi graniczyło z cudem.
Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian w składach. Od razu zaatakowała Arka. Socha przewrócił się w polu karnym, ale o jedenastce nie mogło być mowy. W 50. minucie po dośrodkowaniu Bożoka w dobrej sytuacji Siemaszko nie trafił w piłkę.
Dwie minuty później Jałochę zatrudnił Formela, ale bramkarz Arki fatygował się niepotrzebnie, bo napastnik Bytovii strzelał ze spalonego. Po godzinie gry było już wszystko zgodnie z przepisami. Formela spudłował po doskonałym dośrodkowaniu Roberta Mandrysza. Gospodarze przycisnęli. Po chwili piłki w bramce nie umieścili ani Paweł Lisowski, ani dobijający Kort.
W 61. minucie Arka wyszła z kontrą. Po podaniu Siemaszki w pole karne wbiegł Marcus i został sfaulowany. Brazylijczyk sam podszedł do jedenastki i tym razem pewnie strzelił na 1:0. Przypomnijmy, że w tym roku w I lidze nie wykorzystał już dwóch jedenastek.
Przy korzystnym wyniku kibice żółto-niebiescy zaintonowali w Bytowie znaną pieśń ze stadionu przy ul. Olimpijskiej, że za rok ekstraklasa wróci do Gdyni.
Jednak Bytovia nie kapitulowała. W 72. minucie padło wyrównanie. Klichowicz kapitalnie uderzył z około 30 metrów. Piłka wpadła w okienko bramki Arki.
Kibice Arki w Bytowie śpiewali tak jak to mają w zwyczaju podczas zwycięskich meczów w Gdyni.
Po wznowieniu gry od środka Arka ruszyła pod bramkę gospodarzy. Strzał Marcusa obronił Laskowski. Na kwadrans przed końcem gry trener Niciński zdecydował się na pierwszą zmianę. Jednak atakowała głównie Bytovia, której akcje ożywił wprowadzony z ławki Daniel Mąka. O mały włos nie zaliczył on asysty po strzele Wróbla. Piłkę z linii bramkowej wybił Michał Marcjanik.
Od 84. minuty Arka grała w "10". Po zagraniu ręką i drugiej żółtej kartce boisko opuścił Socha. Gdyński szkoleniowiec zdecydował się uzupełnić tę wyrwę w defensywie, osłabiając atak. Do gry wprowadził Stolca, a zdjął Siemaszkę. Trzeba było bronić się jeszcze w 4 doliczonych minutach. Remis 1:1 został utrzymamy. Tym samym w Bytowie padł identyczny rezultat jak przed rokiem, gdy na tym stadionie mierzyły się te drużyny.
Bierzcie się do roboty śledzie bo tych derbów nigdy się nie doczekamy.
LG
8 lat
47
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2015-10-18 09:43
Spokojnie
Betoniarnia ,aż tak mocna nie jest.Derby cały czas możliwe
8 lat
26
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2015-10-18 09:27
derby (1)
dzieciaki ogarnijcie sie z tymi derbami ,,co to za derby zapakuja w autokar i wsadza do klatki i tyle ,,bez histeri te czasy prawdziwych derbow juz minely ,gowniazeria kto z was pamieta te czasy ,, przy necie sie napinacie lub z gazet macie wiadomosci o prawdziwych derbach
adas
8 lat
203
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2015-10-18 13:42
bzdury. derby to derby. zawsze są emocje.
8 lat
02
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2015-10-18 11:52
Dla mnie dziwne zachowanie Sochy,najpierw kiks,po którym o mało nie padla bramka,potem czerwona kartka.Przypominam ,ze gral w Bytovii.
gosc
8 lat
51
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2015-10-18 11:55
Stomil Olsztyn, Naterki z wami
8 lat
11
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2015-10-18 13:14
Żeby z takimi ogórami na podmokłym polu nie wygrać....
...tylko zremisować, to trzeba być minimalistą.......chcemy trenera z wizją i jajami !!!!
TAG
BIK
8 lat
52
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2015-10-18 14:50
Z kapelusza
Rąb@ni drukarze
Deleu
8 lat
11
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2015-10-18 20:54
(1)
Arka nie ma szans na awans do ekstraklasy. Jest za słaba personalnie.jej miejsce I liga.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
