• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Seria Stoczniowca: "Oliva" razy cztery.

27 września 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
W niedzielę o godzinie 16.00 do Gdańska przyjedzie lider, a za tydzień wicelider ekstraklasy. Jednak serial trzech meczów przed własną publicznością hokeiści Stoczniowca rozpoczną już dzisiaj. Jakby na rozgrzewkę, rywal nie jest najmocniejszy. O 18.00 w "Olivii" stawi się Zagłębie Sosnowiec, które zamyka tabelę.

Takie nasilenie terminów przy ul. Bażyńskiego, jeśli przypomnimy sobie, że przed tygodniem nasi grali z Krynicą także u siebie (!), to efekt uprzejmości Stoczniowca. Gdańszczanie zgodzili się zamienić z Zagłębiem prawami gospodarza, gdyż rywale nie dysponowali halą. Zamiast zatem jechać do Sosnowca w pierwszej rundzie, odwiedzimy to miasto w drugiej.

- Cztery kolejne mecze przed własną publicznością nie często się zdarzają. Jednak nie tylko nie narzekam, a wręcz jestem zadowolony. Własna widownia to dodatkowy atut. Zwłaszcza, gdy przyjdzie nam się potykać z krajową czołówką - ocenia Marian Pysz, trener Stoczniowca.

Gdańszczanie rozpoczęli rozgrywki bardzo dobrze. Z dorobkiem 10 punktów plasują się na trzecim miejscu. Tyle samo punktów mają też Tychy i Katowice, ale te drużyny rozegrały o jedno lub dwa spotkania więcej od naszej drużyny. Poza konkurencją jest team Dworów Unii Oświęcim. Mistrzowie Polski mają na koncie już 18 punktów, ale zdobywali je w siedmiu grach, podczas gdy "Stocznia" wyjeżdżała na lód pięciokrotnie. Dlatego odzywają się nawet głosy, że gdańszczanie powinni atakować fotel... lidera.

- To na razie pobożne życzenia - chłodzi hurraoptymizm trener Pysz. - Obecnie naszym celem jest awans do pierwszej czwórki. O medale gra się dopiero w play off. Dlatego na trójmecz w Gdańsku określiłem plan minimum na trzy punkty. Liczę zwłaszcza na zwycięstwo z Zagłębiem - przyznaje gdański szkoleniowiec.

Nie oznacza to oczywiście, że dwa kolejne mecze "Stocznia" odpuści. Jednak szcunek dla klasy rywala nie pozwala już przed meczem dopisywać sobie punktów za te spotkania. Zwłaszcza, że gdańszczanie muszą sobie radzić w takim składzie jak z Krynicą. Adam Bagiński ma nadal nogę w gipsie, a Rafał Cychowski, choć podjął treningi, po pechowym zderzeniu z Romanem Skutchanem, znów musiał zawieścić łyżwy na kołku.

- Na korzystny wyniki w meczu z Unią możemy liczyć tylko wtedy, gdy zagramy bardzo dobrze w obronie i będziemy wyprowadzać skuteczne kontry. Przed tym spotkaniem nie tylko nie zmieniam składu, ale nie będzie też korekt w ustawieniu poszczególnych formacji. Zarówno obrońcy, jak i napastnicy, grają dobrze, a zatem nie ma sensu tasować hokeistami, ale trzeba pracować nad doskonaleniem gry w obecnych ustawieniach - mówi trener Pysz.

jag.



Głos Wybrzeża

Kluby sportowe

Opinie (4)

  • Do szampona, tudzież Maćka

    Ja też jestem kibicem obu tych drużyn, jednak ostatnio moje serce wyraźnie leży po "lodowej" stronie... nie lubię Majewskiego...
    Stocznia, Stocznia, Stocznia gol!

    • 0 0

  • Wybrzeże

    GKS Wybrzeże!!!! ...... o qrde nie tu to mialem napisac.....khhhmm tzn. Stoczniowiec Stoczniowiec Stoczniowiec gollll!!!

    • 0 0

  • Słabiaki

    Szkoda tej porażki z Unią w niedzielę...

    • 0 0

  • Stocznia!!!

    Będę z wami zawsze i wszędzie, czy gracie u siebie, czy na wyjeździe... Pozdrowienia dla sektora kibica. Jutro będę już z wami :-)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane