Siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk zagrają w turnieju finałowym Pucharu Polski. W środę podopieczni Andrei Anastasiego niespodziewanie pokonali na wyjeździe Asseco Resovię 3:2 (25:21, 18:25, 25:22, 15:25, 15:10). Atakujący Damian Schulz zdobył aż 26 punktów. Decydująca rozgrywka o trofeum odbędzie się 14 i 15 stycznia we Wrocławiu. W półfinałach żółto-czarnych zmierzą się z PGE Skrą Bełchatów, a ZAKSA Kędzierzyn Koźle zagra z Jastrzębskim Węglem. Przypomnijmy, że nasz klub wygrał te rozgrywki dwa lata temu.
Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni Pobierz aplikację:AndroidiPhone
W PlusLidze Lotos Trefl traci do Asseco Resovii aż 11 punktów i jest pięć miejsc dalej niż wicelider tabeli. Ale jeszcze raz okazało się, że pucharowe rozgrywki rządzą się swoimi prawami. Wygrywa drużyna, która nie jest faworytem i to nawet, gdy nie rzuca na szalę wszystkich sił. A tak postąpili gdańszczanie w Rzeszowie, oszczędzając Mateusza Mikę.
Zastępujący reprezentanta Polski Bartosz Pietruczuk już na początku meczu postawił blok, a Michal Masny popisał się asem serwisowym. Dzięki tej przewadze gdańszczanie kontrolowali grę w inauguracyjnym starciu. Po udanych atakach ze skrzydeł Miłosza Hebdy i Damiana Schulza odskoczyli nawet na 14:10. Resovia próbowała gonić do 21:23. Wówczas piłkę setową dało zbicie Pietruczuka, a po chwili po drugiej siatki w ataku pomylił się Bartłomiej Lemański.
W drugim secie role się odwróciły. To asowe zagrywki Fabiana Drzyzgi, po których zrobiło się 3:0, ustawiły grę pod dyktando miejscowych. Gdańszczanom zaczęło się spieszyć, co nie było dobrym pomysłem, gdyż do wyniku 3:7 podarowali aż 3 punkty rywalom po własnych błędach.
Pod tym względem już do końca partii - i to po obu stronach - statystycy wiele punktów opatrywali czerwonych kolorem, co świadczyło o niewymuszonych błędach w polu zagrywki czy w ataku. Przy 15:20 Andrea Anastasi próbował jeszcze pobudzić drużynę podwójną zmianą na rozegraniu i ataku, ale nie był w stanie uchronić drużyny od porażki.
Tak cieszyli się siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk w kwietniu 2015 roku po wygranej w finale Pucharu Polski nad Asseco Resovią.
Co gorsza trzecią partię Lotos Trefl zaczął tak jak poprzednią, czyli od 0:3. Na szczęście dobra passa wprowadziła rozluźnienie w szeregach miejscowych. Na zagrywce pomylił się Lemański, a w ataku dwa razy z rzędu Gavin Schmitt i zrobiło się 5:5. Po chwili punktowy blok Masnego dał pierwsze prowadzenie gdańszczanom od inauguracyjnego seta. I zaczął się także realizować scenariusz z tej partii.
Nasza drużyna po ataku Pietruszczuka odskoczyła na 10:8 i zaczęła szanować przewagę 1-2 punktów przez kilka kolejnych minut. Gospodarzy odwołali się do rutyniarzy. Na boisko wprowadzili z ławki Niemca Jochena Schoepsa i Marcina Możdżonka. Trener Andrzej Kowal miał wówczas wypróbowanych już 13 zawodników, gdy Anastasi w 2 i 3 secie tylko na kilka przejść decydował się na podwójną zmianę na wystawie i po przekątnej z tą pozycją.
Po błędach na zagrywce Dmytro Paszyckiego, a po chwili w ataku Schulza Resovia przejęła prowadzenie 19:18. Ale tylko na chwilę. Po przerwie, o którą poprosił włoski szkoleniowiec Lotosu Trefla, jego podopieczni wrócili na parkiet i zdobyli 3 punkty z rzędu. Kolejno w ataku nie do zatrzymania byli: Bartosz Gawryszewski, Pietruczuk i Schulz.
Piłkę setową asem serwisowym zdobył Hebda na 24:20. Jednak trzeba było jeszcze trochę się podenerwować. W końcówce w ataku zaskakiwali nawet rozgrywający. Drzyzga obronił w ten sposób pierwszy z trzech setballi, ale i Masny udanym zbiciem piłki przechodzącej zakończył grę.
Gospodarze wydawali się podłamani. Oddali 2 pierwsze punkty 4. seta, ale wiary najwyraźniej dodała im wygrana dłuższa wymiana na 2:2. Gdy po Schmitcie także podobną akcję na 4:3 skończył Marko Ivović, miejscowi rozegrali się na dobre. Odskoczyli na 9:5.
Wówczas trener Anastasi dokonał zmiany na środku siatki. Wojciech Grzyb zaakcentował udział w meczu udanym atakiem, ale wówczas gdańszczanie przegrywali już 6:13. I nic już nie uchroniło gości od wysokiej porażki w tej partii. Trudno im było się mocniej postawić, skoro "siadło" przyjęcie. Natomiast ich zagrywka nie czyniła wrażenia na rywalach. Tym samym Drzyzga mógł pograć więcej niż wcześniej przez środek, gdzie skuteczny był Piotr Nowakowski.
W tie-breaku to rzeszowianie zdobyli pierwszy punkt, ale pięć kolejnych zostało zapisanych na konto Lotosu Trefa. Miejscowy szkoleniowiec wymienił rozgrywającego, ale aż do zmiany stron boiska, gdańszczanie zdecydowanie dominowali. Prowadzili już 8:3.
Przejście wywalczył Nowakowski, a potem do pola zagrywki wszedł Schmitt. Zrobiło się 7:8. Na szczęście wówczas kanadyjski atakujący pomylił się. Natomiast w odpowiedzi Schulz dobrze zbijał i było 10:7. Damian nie spuszczał z tonu do końca. To on poprawił na 13:10.
Po drugiej stronie siatki w końcówce piłki adresowane były głównie do Thibaulta Rossarda. Gdańszczanie doskonale to przeczytali. Piłkę meczową zdobyli, gdy Paszycki zablokował Francuza. Natomiast zwycięstwo stało się faktem, gdy kolejne zbicie 24-latek wyrzucił w aut.
W sobotę o godzinie 18 Lotos Trefl zagra we Wrocławiu półfinale Pucharu Polski z PGE Skrą Bełchatów. Przypomnijmy, że dwa lata temu, gdy po raz jedyny w historii, żółto-czarni sięgnęli po to trofeum, to właśnie w tej fazie pokonali... PGE Skrę 3:1.
Możecie nie wierzyć,ale miałem nosa i od początku-wbrew wszystkiemu-wierzyłem że ograją Asseco.Przy tym co się wydarzyło w Klubie, ewidentnych brakach kadrowych,ciągłych problemach ze zdrowiem i kontuzjami jest to ich meeeeggggaaa sukces. Dalej będzie im strasznie ciężko bo przeciwnicy to sama śmietanka, ale skoro udało im się z Resovią, to czemu nie spróbować dalej!!!! Mam nadzieję,że chociaż 1 mecz jeszcze wygrają. Brawo Panowie!!!
XYZ
7 lat
284
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-01-12 01:06
A kogo to (2)
A kogo to interesuje?
Staszek
7 lat
241
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-01-12 07:03
Staszku widać że jesteś ignorantem i można przypuszczac że nic próćz kopaczy...
i nie tylko w piłkę ale kopaczy w innych ludzi Cie nie interesuje. Współczuje i składam kondolencje w takim układzie.
7 lat
150
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-01-12 09:34
to po co to czytasz?!
7 lat
110
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-01-12 07:25
(1)
Okazuje się że bez Mikusia można ograć nawet Resovie
7 lat
110
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-01-12 09:31
nie mów tego głośno bo w to uwierzą i go zwolnią by zejść z kosztów :)
7 lat
22
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-01-12 12:19
No. no ! Brawo !!!
Może to oznaczać definitywną zmianę !!!!
gw
7 lat
40
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-01-12 14:21
Wspaniałe wiadomości na koniec tygodnia
Piątek, sobota będzie co świętować
7 lat
42
Twoja opinia
Zmień treść
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
