- 1 Darmowa inauguracja sezonu na żużlu (14 opinii)
- 2 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (27 opinii)
- 3 Arka pozyskała Navarro, ostatki właściciela (5 opinii) LIVE!
- 4 Tego jeszcze nie mieli. Na mecz samolotem (6 opinii)
- 5 Arka współpracuje z SI. Chce budować (29 opinii)
- 6 Hiszpan na testach w Arce. Stolc na dłużej (24 opinie)
Asseco przegrało ważny mecz ze Śląskiem
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Asseco przegrało mecz o pozycję lidera dolnej części tabeli. Gdynianie nie dali rady Śląskowi, choć na 3 min. przed końcem prowadzili 9 pkt. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Robert Skibniewski. Rozgrywający Śląska trafił decydujący rzut na 3,3 sekundy przed ostatnią syreną na 88:89 (18:20, 24:27, 19:11, 27:31). Asseco mogło jeszcze przechylić losy starcia na swoją korzyść, ale spod kosza spudłowali Piotr Szczotka i Przemysław Frasunkiewicz.
ASSECO: Szczotka 23 (3x3, 6 zb.), Dmitriew 21 (4x3), Walton 15, Seweryn 4, Szymański 0 oraz Frasunkiewicz 16 (4x3), Kowalczyk 5 (1x3), Galdikas 2, Żołnierewicz 2, Matczak 0
Śląsk: Johnson 26 (3x3), Skibniewski 25 (4x3, 10 as.), Miller 12 (1x3, 7 zb.), Gabiński 4 (7 zb.), Kikowski 2 oraz Mroczek-Truskowski 12 (2x3), Hyży 8 (5 zb.), Sulima 0
Kibice oceniają
Asseco miało przed spotkaniem przewagę w jednym elemencie: świeżości koszykarzy. Śląsk przyjechał do Gdyni po sobotnim meczu w Starogardzie Gdańskim, gdzie pokonał Polpharmę po dwóch dogrywkach. Natomiast Asseco rozegrał w piątek, na własnym parkiecie spotkanie ze słabą Kotwicą Kołobrzeg.
Wrocławianie zaczęli jednak znacznie lepiej niż gospodarze. Akcje napędzał Robert Skibniewki, który w sobotę spędził na boisku pełne 50 min. Także w Gdyni ani razu nie usiadł na ławce rezerwowych. Rozgrywający na początku głównie kreował pozycje kolegom. Po pierwszej połowie miał już 9 asyst. A rzucał głównie Dominique Johnson. W pierwszej kwarcie Amerykanin zdobył 9 pkt, w drugiej 8 pkt.
Z drugiej strony walkę podjął Fiodor Dmitriew. Rosjanin nie za dobrze wspomina poprzednie starcie ze Śląskiem, bowiem trafił w nim 1 z 13 rzutów. W poniedziałek, trzema trójkami zdobył 9 pierwszych punktów Asseco. Gdynianie mieli jednak problemy ze swoim znakiem rozpoznawczym, czyli defensywą. W ataku nie istniał w pierwszej połowie A.J. Walton - ani razu nie trafił do kosza. Dlatego też trener David Dedek często zamieniał go na powracającego do drużyny po meczu przerwy Sebastiana Kowalczyka. A ten niestety nie radził sobie ze Skibniewskim. Rozgrywający Śląska biegał dosłownie dookoła Kowalczyka i mijał w prosty sposób.
W 15. min., po trafieniu Johnsona goście prowadzili 32:21. Wtedy za rzucanie wziął się Przemysław Frasunkiewicz. Rozgrywający 501. mecz w polskiej ekstraklasie skrzydłowy trafił w drugiej kwarcie trzy trójki i raz spod kosza. Po 20 min. miał 100-procentową skuteczność (5/5). Gdynianie dali jednak rzucić sobie w tym czasie 47 pkt, tracąc do rywala 5.
Już w 2. min. drugiej połowy pierwsze punkty zdobył Walton. To nakręciło gdyński zespół. Do tego Amerykanin przypomniał sobie, że jest drugim najlepszym asystującym ligi. A Śląsk nieco zwolnił. Po akcji zakończonej celnym rzutem za dwa punkty i dodatkowym wolnym Dmitriewa gdynianie wreszcie wyszli na prowadzenie (51:49). Uaktywnił się również Piotr Szczotka, zdobywając w trzeciej kwarcie 8 pkt. Po jego trafieniu w 25 min. gdynianie wygrywali 53:49.
Na kolejny zryw Asseco trzeba było czekać do czwartej kwarty. Ponownie był on autorstwa Szczotki. Dwie trójki, w tym ostatnie z faulem (niestety bez celnego osobistego) oraz trafienie spod kosza dało gdynianom prowadzenie 76:69 (35. min.). Także Śląsk stać było na zryw, głównie ze sprawą mocno naładowanego energią Radosława Hyżego.
W 37. min. kolejną trójkę dołożył Dmitriew i wydawało się, że gospodarze mają mecz pod kontrolą (83:74). Szybko tym samym odpowiedział Skibniewski, w kolejnej akcji dokładając trafienie spod kosza (83:79). Trener Dedek postanowił zakończyć serię rozgrywającego czasem. I tak się stało, ale zaczął trafiać Paul Miller. Dwa wolne oraz trójka i w 39. min. goście wrócili na prowadzenie (83:84). Do remisu doprowadził wolnym Dmitriew więc przed ostatnią minutą pachniało w Trójmieście drugą w ciągu dwóch dni dogrywką (w niedzielę Trefl Sopot przegrał po dodatkowym czasie gry ze Stelmetem Zielona Góra).
- W drugiej i czwartej kwarcie daliśmy rzucić sobie za dużo punktów. Śląsk dobrze rozciągał obronę, zdobył 32 punkty spod samego kosza i wygrał - podsumował Dedek.
Na 59 sekund przed końcem dwa wolne trafił Walton. Trójką odpowiedział Johnson (86:87), ale z drugiej strony boiska, z półdystansu trafił Walton (88:87). Do końca kwarty było 27 sekund. Goście zagrali akcję na Skibniewskiego, który obiegł obronę Asseco i znalazł się sam pod koszem (88:89). Na zegarze pozostawało 3,3 sekundy. Dedek wziął czas, więc gdynianie zaczynali z wysokości rzutów za trzy punkty na połowie Śląska. Piłkę dostał Dmitriew, wbił się pod kosz, podał do Szczotki, ten rzucił o tablicę, nie trafił, dobijał Frasunkiewicz, ale również niecelnie.
- Odsunąłem Michała Gabińskigo, gdyż chciałem zagrać pick&rolla i wejść pod kosz. I tak też się stało - opisuje ostatnia akcję Skibniewski.
- Musiałem jak najszybciej wyrzucić piłkę, obok siebie miałem trzech rywali, więc nie było łatwo o trafienie - mówi o ostatnim rzucie Szczotka.
Typowanie wyników
Jak typowano
89% | 344 typowania | ASSECO Gdynia | |
0% | 1 typowanie | REMIS | |
11% | 41 typowań | Śląsk Wrocław |
Tabela po 25 kolejkach
Drużyny | M | Z | P | Bilans | Pkt. | |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Stelmet Zielona Góra | 25 | 20 | 5 | 2108:1859 | 45 |
2 | PGE Turów Zgorzelec | 25 | 19 | 6 | 2078:1851 | 44 |
3 | TREFL Sopot | 25 | 17 | 8 | 2050:1881 | 42 |
4 | Rosa Radom | 25 | 15 | 10 | 1937:1898 | 40 |
5 | Anwil Włocławek | 25 | 14 | 11 | 1901:1886 | 39 |
6 | Energa Czarni Słupsk | 25 | 12 | 13 | 1877:1840 | 37 |
7 | Śląsk Wrocław | 26 | 14 | 12 | 2037:2023 | 40 |
8 | AZS Koszalin | 25 | 12 | 13 | 1920:1898 | 37 |
9 | ASSECO Gdynia | 25 | 12 | 13 | 1801:1769 | 37 |
10 | Stabill Jezioro Tarnobrzeg | 26 | 6 | 20 | 1969:2168 | 32 |
11 | Polpharma Starogard Gdański | 25 | 6 | 19 | 1803:2096 | 31 |
12 | Kotwica Kołobrzeg | 25 | 4 | 21 | 1802:2151 | 27 |
Wyniki 25 kolejki
- o miejsca 1-6:
- TREFL Sopot - Rosa Radom 73:84 (26:24, 16:11, 11:23, 20:26)
- PGE Turów Zgorzelec - Anwil Włocławek 93:56 (30:10, 20:20, 23:19, 20:7)
- Stelmet Zielona Góra - Energa Czarni Słupsk 76:69 (26:16, 17:20, 15:10, 18:23)
- o miejsca 7-12:
- ASSECO Gdynia - Śląsk Wrocław 88:89 (18:20, 24:27, 19:11, 27:31)
- Stabill Jezioro Tarnobrzeg - Kotwica Kołobrzeg 93:65 (23:22, 22:13, 23:10, 25:20)
- Polpharma Starogard Gdański - AZS Koszalin 83:91 (21:19, 17:17 17:18, 17:18, d. 11:19)
Kluby sportowe
Opinie (20)
-
2014-03-31 21:07
Brawo Śląsk!!~! (2)
- 13 22
-
2014-03-31 22:18
(1)
spadaj puzzlaku do swojej jaskini
- 6 13
-
2014-04-01 17:24
poszedł do ziemianki śledziu
- 3 1
-
2014-03-31 21:10
Moze być cieżko zając 8 miejsce (1)
Młodzież za mało wnosi do gry
- 17 2
-
2014-03-31 21:47
Jak ma coś wnosić jak nie gra
Jeśli dalej Dedek tak będzie rotował składem do 9 miejsce murowane!
- 5 2
-
2014-03-31 21:27
szczotka 23 pkt (trojka z faulem), mroczek truskowski 12 pkt...jeszcze tylko punktów Chudeusza tu brakuje (2)
poziom dolnej szóstki to już niczym 1 liga....
to musiał być komiczny mecz...- 8 10
-
2014-03-31 21:31
(1)
I ze Śląskiem ,i Asseco twój TS dostał bęcki.
- 5 7
-
2014-03-31 21:52
ojooooj
ale ma zapewnione miejsce w PO. a trzeba przyznać że poziom gry w pierwszej kwarcie to faktycznie 1 liga. Szkoda że AG przegrało, głupia strata tej przewagi pod koniec. Życzę już samych wygranych i awansu do PO.
- 4 5
-
2014-03-31 21:28
Nie przypuszczałem ,że będę świadkiem porazki w dzisiejszym meczu ,ale cóż... to jest sport.Śląsk od poczatku grał dobrze ,Skiba już dawno tak dobrze się nie prezentował , do niego dołączył "Wade' i stało się. A.J po kilku doskonałych występach w pierwszej połowie był nieobecny duchem ,dobra druga nie wystarczyła.Dobrze Fiodor,Sławek ,ale Franz przyprawiał mnie o palpitacje serca. Opier...ol w przerwie starczył tylko na 3 kwartę.Na szczęście szanse na PO są dalej.Liczymy na Was chłopaki.
- 11 4
-
2014-03-31 21:37
Jak mi ktoś powie ,że Dedek jest
dobrym trenerem to jest głupcem. Ten człowiek już od dłuższego czasu nie potrafi zmobilizować zespół w tak ważnych meczach. A te nagminne trzymanie Frasunkiewicza na samych końcówkach ,kiedy on już oddycha rękawami to jakaś kpina. W tym meczu trzymał ten sam skład przez cała IV kwartę. Skibniewski grając trzeci mecz bez zmiany powinien być cały czas naciskany, a tu proszę on i Johnson mijali jak tyczki starych graczy Asseco. To co wyprawia Matczak to kpina z koszykówki i gdzie jest reszta młodych? Dlaczego nie wpuszcza sie młodych aby mając świeże siły naciskali Śląsk. Ale do tego potrzebny jest dobry trener a nie Dedek
- 8 9
-
2014-03-31 21:58
tracimy ważne punkty, szkoda
- 8 4
-
2014-03-31 22:43
skopiowali trefla
- 6 5
-
2014-03-31 23:01
klątwa Kagera trwa
szczur nie chciał pomóc to klątwa zapadła.
- 10 3
-
2014-03-31 23:18
czy to nie deja vu ?????
tylko ze przegrac u siebie ze stelmetem to mozna przezyc ale aby dostac u siebie ze slaskiem to troszke wiekszy wstyd co ????
ps.nie trzeba bylo sie smiac dwa dni temu ;)- 14 6
-
2014-03-31 23:27
Na pocieszenie
Jeśli was to pocieszy to ostatnio Maskoliunas wyczynia takie same głupoty jak Dedek. Gra jednym składem bez rotacji i podobnie głupio przegrał mecz ze Stelmetem. Nawet wynik ten sam :)
- 11 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.