• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skutchan rozstrzygnął sprawę

Krzysztof Klinkosz
29 października 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 

Hokeiści Stoczniowca i Sosnowiec przez 65 minut strzelili aż 10 bramek, a i tak o losach meczu rozstrzygnąć musiały karne. W nich najlepszym egzekutorem okazał się Roman Skutchan, który zapewnił zwycięstwo gdańszczanom na własnym lodzie na sosnowiecką drużyną 6:5 (1:1, 4:2, 0:2, d.0:0, k.1-0).



Bramki:
1:0 Skutchan as. Steber (0.36)
1:1 M.Kozłowski as. T.Kozłowski, Podsiadło (14.46)
1:2 Jaros as. Cychowski (26.57 w przewadze)
1:3 Podsiadło as. M.Kozłowski, T.Kozłowski (27.36)
2:3 Steber as. Skutchan (28.07)
3:3 Steber as. Skutchan (28.28)
4:3 Ziółkowski as. Marzec, Wróblewski (29.21)
5:3 Skutchan as. Steber, Odrobny (39.53 w przewadze)
5:4 Jaros (43.10)
5:5 M.Kozłowski as. T.Kozłowski, Podsiadło (45.40)
Karne:
0:0 Steber
0:0 T.Kozłowski
1:0 Skutchan
1:0 Jaros
1:0 Chmielewski
1:0 Sarnik

STOCZNIOWIEC: Odrobny; Kostecki - Rompkowski, Smeja - Kabat, Maciejewski - Skrzypkowski, Kwieciński - Maj; Drzewiecki - Skutchan - Steber, Chmielewski - Ziółkowski - Jankowski, Marzec - Janecka - Wróblewski.

ZAGŁĘBIE: Dzwonek; Cychowski - Kulik, Duszak - Kus, Marcińczak - Banaszczak oraz Jaskólski; Jaros - Voznik - Sarnik, M.Kozłowski - T.Kozłowski - Podsiadło, Kisiel - Twardy - Białek oraz Stokłosa, Jarnutowski.

Kibice oceniają



Gospodarze przystąpili w znacznie silniejszym i przede wszystkim liczniejszym składzie niż w ostatnich meczach w Tychach, gdy trener Tadeusz Obłój do dyspozycji miał tylko 17 hokeistów.

Już pierwsza groźniejsza akcja Stoczniowca przyniosła bramkę. W 36 sekundzie meczu Jan Steber podał zza bramki do Romana Skutchana a doświadczony czeski napastnik strzelił na 1:0.

Gdańszczanie w pierwszej połowie pierwszej tercji mieli więcej z gry jednak brakowało im precyzji pod bramką rywali, brakowało też nieco zaciętości w grze i przyspieszenia akcji w decydującym momencie.

Goście nastawili się na grę z kontry i po kilku próbach dopięli swego. W 15 minucie krążek pod bandą wyłuskał Tomasz Kozłowski i odegrał przed bramkę. Tam nie zdołał go opanować Przemysław Odrobny do bezpańskiej "gumy" dopadł Marcin Kozłowski i z bliska umieścił ją w bramce.

W końcówce tercji goście, przyspieszyli grę i kilka razy poważnie zagrozili bramce gdańszczan. Na szczęście jednak dla gospodarzy ani Łukasz Podsiadło w 17, ani Piotr Sarnik w 18 minucie nie zdołali strzelić gola.

Prowadzenie dla gdańszczan w 19 minucie mógł odzyskać Filip Drzewiecki który wraz z kolegami z pierwszego ataku wjechał do tercji gości ale w gąszczu przed bramką nie zdołał oddać celnego strzału.

Dynamiczna końcówka pierwszej odsłony zapowiadała, jak się później okazało, jeszcze ciekawszą drugą tercję.

Rozpoczęło się od kilku szybkich ataków gospodarzy, które jednak nie zakończyły się strzeleniem bramki. To już wkrótce odwróciło się przeciwko gdańszczanom. W ciągu 39 sekund hokeiści Zagłębia wykorzystując niefrasobliwość gdańszczan w obronie przeprowadzili dwie szybkie akcje zakończone trafieniami Marcina Jarosa i Łukasza Podsiadło.

Trener Obłój poirytowany taką postawą swoich podopiecznych wziął czas. Musiał w boksie użyć niezwykle "przekonujących" słów, gdyż "Stoczniowcy" z furią "usiedli" na rywalach.

Po 31 sekundach od trzeciej bramki Zagłębia, było już 2:3. Jan Steber uderzył silnie nad ramieniem Tomasza Dzwonka a podającym był Roman Skutchan. Ten sam duet po 21 sekundach doprowadził do remisu. Gdańszczanie nie poprzestali na tym, nadal niemal nie wychodzili z tercji gości, strzelali na bramkę raz za razem i po niespełna minucie od wyrównania było już 4:3.

Prowadzenie dla Stoczniowca odzyskał Tomasz Ziółkowski, który dopadł do krążka odbitego od Dzwonka, przeżywającego w tych sekundach prawdziwe oblężenie. Wówczas to trener Zagłębia wziął czas. Po przerwie na żądanie gdańszczanie nadal wyraźnie przeważali ale mimo świetnych okazji bramek już nie strzelali.

W ostatniej minucie tercji doskonałą okazję do strzelenia bramki zaprzepaścił Aron Chmielewski. Jednak już po chwili gdańszczanie cieszyli się z piątego trafienia. Błyskawiczna kontrę uruchomił Odrobny, Steber wjechał do tercji gości, odczekał aż miną go wracający defensorzy i idealnie wyłożył krążek Skutchanowi, który plasowanym strzałem podwyższył na 5:3.

Niestety w trzeciej odsłonie gdańszczanie zagrali bardzo niefrasobliwie w defensywie i o mały włos straciliby na własnym lodowisku komplet punktów.

W 44 minucie Marcin Jaros wykorzystał błąd obrońców gdańskich, przejął krążek w okolicach linii niebieskiej, i z okolic bulika oddał silny strzał na bramkę.

Goście zwietrzyli szansę i przycisnęli gdańszczan. Dwie i pół minuty później Marcin Kozłowski wykorzystał podanie zza bramki swojego brata Tomasza i strzelił na 5:5.

W końcówce tercji nieco więcej z gry mieli goście, którzy głównie dzięki szybkim wypadom próbowali zaskoczyć grającego z kontuzją Odrobnego.

Gdański bramkarz nie dał się już więcej razy pokonać. Po 60 minutach gry utrzymywał się remis. Sędzia zarządził dogrywkę w niej również żadna z ekip nie zdobyła bramki. Po raz pierwszy więc w tym sezonie o wyniku meczu z udziałem gdańszczan musiały zadecydować rzuty karne.

Spośród łącznie 6 karnych tylko raz krążek znalazł się w siatce. Stało się tak po strzale Romana Skutchana. Co ciekawe czeski napastnik powtórzył manewr sprzed dwóch lat.

Jedyna różnica była taka, że wówczas Czech, w ostatnim meczu ćwierćfinału play-off, strzelał ostatniego karnego.

Skutchan podjechał do Dzwonka, zahamował, wyczekał aż bramkarz Zagłębia uklęknie i z bez mrugnięcia okiem uderzył pod poprzeczkę. Wcześniej do bramki Zagłębia nie trafił Jan Steber, później Aron Chmielewski, z kolei Odrobnego nie zdołali poknać Tomasz Kozłowski, Jaros i Sarnik.

- Gratuluję koledze z Sosnowca meczu, było w nim wszystko a zakończył się on karnymi, na które wcale przed meczem nie liczyłem. W pierwszej tercji byłem zawiedziony, nastawiłem drużynę na zdecydowaną grę ofensywną. Chciałem abyśmy tą tercję wygrali 3:0. Nie udało się. Druga tercja była naszą najlepszą, jednak jestem rozczarowany postawą w trzeciej odsłonie. Powiedziałem, że przy prowadzeniu 5:3 trzeba grać skoncentrowanie a to wystarczy nam do odniesienia zwycięstwa. Chciałem po raz kolejny wypuścić naszych najmłodszych zawodników ale dostaliśmy dwie bramki. Chłopcy nie wykonali zadań taktycznych. Karne to loteria ale Przemek Odrobny świetnie dziś zagrał, mimo, że grał z kontuzją, nawet w pewnym momencie chciał zjechać z lodowiska - powiedział po meczu trener Tadeusz Obłój.

W najbliższą środę gdańszczanie mieli grać, na własnym lodowisku zaległy mecz Pucharu Polski z GKS. Tyszanie jednak - jak zrelacjonował gdański trener - wolą zapłacić grzywnę za walkowera niż odbyć męczącą podróż nad morze na mecz, który i tak o niczym już w tabeli nie zdecyduje. Sprawą ma zająć się w sobotę PZHL.

Tabela po 15 kolejkach

Polska Hokej Liga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt
1 Comarch Cracovia Kraków 15 10 3 2 60:26 36
2 Aksam Unia Oświęcim 14 9 2 3 61:32 29
3 JKH GKS Jastrzębie 15 8 3 4 56:35 28
4 Ciarko KH Sanok 15 8 2 5 63:45 28
5 GKS Tychy 14 8 3 3 50:33 27
6 Stoczniowiec Gdańsk 15 5 2 8 50:63 18
7 Podhale Nowy Targ 15 6 0 9 45:70 18
8 KTH Krynica 15 4 2 9 54:83 16
9 Zagłębie Sosnowiec 15 3 3 9 56:66 13
10 Akuna Naprzód Janów 15 3 0 12 42:84 9
Tabela wprowadzona: 2010-10-31


Pozostałe mecze 15 kolejki PLH: JKH GKS Jastrzębie Comarch Cracovia 2:1 (0:0, 1:1, 1:0), Ciarko KH Sanok - MMKS Podhale Nowy Targ 6:3 (3:1, 3:1, 0:1), Akuna Naprzód Janów - KTH Krynica 4:3 (3:2, 0:0, 1:1), mecz Unii Oświęcim z GKS Tychy został przerwany po tym jak na trybunach zaczęli awanturować się pseudokibice i służby porządkowe musiały użyć gazu, o losach meczu zadecyduje PZHL.

Kluby sportowe

Opinie (60) ponad 10 zablokowanych

  • jak...

    Tobie w malborku lepiej to nie pchaj się po próżnicy do Gdańska

    • 8 0

  • Stocznia - Zagłębie

    wczorajszy mecz to był taki beztroski hokej... po zdobyciu przewagi obie drużyny myślały, że już jest pozamiatane; a tu trzeba grać do końca

    • 4 0

  • następny

    mecz to spotkanie przyjaźni z Podhalem

    • 2 0

  • Następny mecz to PP w Toruniu 5 listopada (1)

    tak podał PZHL

    • 1 0

    • 3 listopada

      • 1 0

  • Następny mecz

    To mini play off o ćwierćfinał Pucharu Polski w Toruniu 3 listopada. Będzie też do obejrzenia w internetowej telewizji. A w piątek gramy w Nowym Targu z Podhalem :)

    • 2 0

  • oj będzie się działo

    jaki jest adres tej internetowej telewizji?

    • 0 0

  • Jakoś Kostecki nie wyglądał na pewniaka. Co się dzieje Marek? Czy czas nosić pampersika?

    • 2 0

  • niepewny prezio

    a gdzie go można było zobaczyć w takim stanie?

    • 0 0

  • mecze z Toruniem

    nareszcie derby Północy.... bardzo nam tego brakowało

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Stoczniowiec Gdańsk

 

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce obiektów sportowych - gdańska Hala Olivia - zaprasza do skorzystania z oferty jaka proponuje nie tylko mieszkańcom Trójmiasta i okolic.
Prezes: Marek Kostecki
Dyrektor sportowy: Maciej Turnowiecki 
Rok założenia: 1970
Adres: Al. Grunwaldzka 470
80-309 Gdańsk

W rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi klub reprezentuje założona w 2020 roku spółka akcyjna, której GKS Stoczniowiec jest stuprocentowym udziałowcem. Jej prezesem jest Maciej Turnowiecki.
 

Archiwum drużyny

wyniki w sezonie:
statystyki w sezonie:

Trójmiejskie drużyny

Relacje LIVE

Najczęściej czytane