• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tragiczna gra Atomu Trefla, koniec z Pucharem Polski!

mad
26 lutego 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Brak Atomu Trefla w Final Four Pucharu Polski, to jedno z największych zaskoczeń rozgrywek. Brak Atomu Trefla w Final Four Pucharu Polski, to jedno z największych zaskoczeń rozgrywek.

Atom Trefl nie zagra w czwartym z rzędu turnieju finałowym Pucharu Polski. Sopocki klub, po tragicznej grze, uległ w rewanżowym starciu ćwierćfinału rozgrywek Polskiemu Cukrowi Muszyniance Fakro Bank BPS 0:3 (22:25, 17:25, 21:25), a że w pierwszym starciu wygrał 3:1, to pożegnał się z marzeniami o pierwszym w historii trofeum. Do półfinału awansowały rywalki, które 8 marca zagrają z Tauronem Banimex MKS Dąbrowa Górnicza.- To dla nas wielkie rozczarowanie. Szykowaliśmy się na wyjazd na Final Four. Teraz niestety musimy zmienić plany - mówi trener Atomu Trefla Teun Buijs.



ATOM TREFL: Bełcik 2, Leys 8, Efimienko 4, Podolec 5, Hill 7, Łukasik 8, Zenik (libero) oraz Radulović, Molnar, Pietersen 2, Kaczorowska 3, Gajewska

Muszynianka: Mazurek 4, Różycka 9, Pichotova 6, Cvetanović 13, Jagieło 11, Wojcieska 8, Maj(libero)

Kibice oceniają



Pierwszy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski w Muszynie postawił Atom Trefl w komfortowej sytuacji. Po zwycięstwie 3:1 mistrzynie Polski potrzebowały kolejnych dwóch wygranych partii w Hali 100-lecia, aby pakować się na turniej finałowy rozgrywek i jechać do Ostrowca Świętokrzyskiego. Podobnie jednak jak w tamtym spotkaniu, sopocianki musiały uznać wyższość rywalek już w inauguracyjnym secie.

ATOM TREFL WYGRAŁ W PIERWSZYM ĆWIERĆFINALE PUCHARU POLSKI

Od początku to drużyna z Muszyny narzucała swój styl gry. Atomówki miały za to problemy z przyjęciem zagrywki. Co ciekawe, defensywa wychodziła im lepiej po atakach przyjezdnych. Już przed pierwszą przerwą techniczną zespół Bogdana Serwińskiego wypracował 4-punktową przewagę, którą w dalszej części partii starał się kontrolować.

Skuteczny atak Karoliny Różyckiej oraz zagranie w siatkę Anny Podolec i mistrzynie Polski przegrywały 4:8. Kiedy Aleksandra Jagieło niemal znokautowała atakiem po skosie Charlotte Leys (5:9), widać było, kto gra z większą pewnością siebie.

Atomówki miały oczywiście przebłyski, ale sytuacja na boisku układała się tak, że kiedy jedna z nich wykonała skuteczną akcję, to po chwili szła na zagrywkę. A niestety tym elementem gry sopocianki nie potrafiły postraszyć (0 pkt w całym meczu przy 7 rywalek). Zmieniły to dopiero pod koniec partii, gdy w polu zagrywki pojawiła się Zuzanna Efimienko. Ataki Judith Pietersen oraz Leys, przedzielone dobrą zagrywką środkowej (21:23), a następnie blok Belgijki po dwóch dobrze obronionych atakach przyjezdnych, dały nadzieję na wygranie seta (22:23). Serię sopocianek przerwała jednak Jagieło atakiem po bloku w aut. A gdy Mariola Zenik przepuściła piłkę spadającą w boisko po zagrywce Różyckiej, trzeba było szykować się na drugą partię.

Ta zaczęła się dla sopocianek tragicznie. Dalej fatalnie funkcjonowało przyjęcie, co spowodowało, że przy stanie 0:4 o czas poprosił Teun Buijsa. Po przerwie na żądanie punkt wywalczyła Leys (1:4), ale za chwilę było już 1:6. Pierwszą ofiarą słabej gry w drugim secie okazała się Kimberly Hill, którą zmieniła Briżitka Molnar. Amerykanka wróciła jednak szybko na boisko, przy stanie 4:11.

Atomówki były dalej kompletnie rozbite. Chciał je złożyć do kupy podczas drugiego czasu Buijs (5:13), ale jego rady dalej nie przekładały się na lepszą grę. Nawet przyjezdne zaczęły oddawać sopociankom punkty, poprzez dotknięcia siatki czy ataki w aut, ale... przewaga dalej nie malała (9:17 i 11:19). A z pola dla rezerwowych sytuacji przyglądały się niewykorzystywane przez Buijsa Klaudia KaczorowskaBojana Radulović. Wydawało się, że tylko cud może uratować sopocianki. Takowy się jednak nie zdarzył.

- Po porażce na własnym boisku 1:3 zespół z Muszyny nie miał nic do stracenia. Dlatego wszedł w mecz bez presji. Do tego zagrał niewiarygodnie w obronie. Ale musimy wykorzystywać nasze umiejętności i przeciwstawiać się takiej grze. Niestety nie dźwignęliśmy presji. Nie szło nam. Właściwie kończyliśmy może 1 na 10 akcji - uważa Buijs.

- Niestety wciąż nie omijają nas problemy. Po stracie Szeluchiny, teraz problemy z mięśniami brzucha ma druga ze środkowych, Zuza. Niektóre zawodniczki chorowały w tygodniu na grypę, dlatego dzisiaj nie miały odpowiedniej energii. Trudno było stworzyć w środę drużynę i znaleźc na boisku odpowiednie rozwiązania - dodaje.

Pokazująca niezwykłe chęci do gry Leys sprawiła, że wreszcie na tablicy wyników to Atomówki miały przewagę. Trzecią partię zaczęły od prowadzenia 2:0. Po ataku Różyckiej sytuacja wróciła jednak do normy (2:3). Przy stanie 4:8 Buijs zdecydował się wpuścić na plac gry Kaczorowską. Przyjmująca zaraz po wejściu zdobyła punkt, ale po chwili koleżanki popsuły jej wysiłek kolejnym nieudanym atakiem. Zresztą to ostatnie słowo zupełnie nie pasowało do tego, co robiły w ofensywie mistrzynie Polski, które głównie marzyły o tym, aby przebić piłkę na drugą stronę siatki, niż o mocnym soczystym ścięciu piłki.

- Po pierwszej próbie zmiany Hill na Molnar szybko musiałem wracać do podstawowego składu i dziewczyn, które w trakcie sezonu grały ze sobą najwięcej. Wcześniej się to sprawdzało. Tym razem jednak się nie udało. Co do Bojany, to nie zna się jeszcze w stu procentach z dziewczynami, którym ma dostarczać piłki. Jest już tego blisko, ale potrzebuje nieco więcej czasu, aby opanować w pełni najmniejsze szczegóły. By wygrywać takie spotkania jak z Muszynianką, potrzebujemy kogoś jak Iza, ale grającego na najwyższym poziomie - wyjaśnia Buijs.

Przy 6:13 holenderski szkoleniowiec stwierdził wreszcie, że czas dać odpocząć Izabeli Bełcik. Radulović nie była już jednak w stanie wiele zmienić. A przyjezdne opanowały do perfekcji wykorzystywanie błędów Atomówek. Trzeba także przyznać, że piłka w tym meczu słuchała się ich niemal w każdym zagraniu. Co ciekawe Atomówki zaczęły grać najlepiej, gdy musiały bronić piłki meczowe. Od stanu 15:24 wyciągnęły na 21:24, ale wtedy nieprawdopodobna seria dobiegła końca.

Typowanie wyników

ATOM TREFL Sopot
Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS

Jak typowano

98% 371 typowań ATOM TREFL Sopot
2% 7 typowań Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS

Twoje dane

mad

Kluby sportowe

Opinie (59) 1 zablokowana

  • brak transmisji (1)

    szkoda ze nie było zadnej transmisji nawet na Trojmiasto.pl

    • 14 3

    • A po co było oglądać tę żenadę? Ktoś wyczuł bluesa.

      • 10 1

  • siatkarz

    i co panie prezesie-nie lepszy piotrek graban

    • 24 3

  • Wspaniała taktyka, nad którą pracują tyle miesięcy.

    Doprawdy robi wrażenie ! Efekty są coraz bardziej widoczne. Trenera z takim stoickim spokojem jeszcze nie widziałem (a parę dobrych lat obserwuję rozgrywki)
    Czy szefostwo klubu ma powybijane oczy ? Czemu nie wyciąga wniosków ?
    Z całą pewnością nie będą one pochopne ! Każde rozwiązanie będzie lepsze, nawet na koniec rozgrywek , aniżeli ten kołek ciągle coś notujący. Trudno znaleźć trenera, który tak skutecznie rozwala zespół. I nie przyjmuję tłumaczenia, że po rundzie zasadniczej Atom jest na drugim miejscu. Z pewnością nie jest to efekt jego wyrafinowanej , nowej taktyki.

    • 25 1

  • (1)

    Kto dał jedynkę naszym "gwiazdkom" łapka w górę.

    • 11 3

    • JA !

      Bo zawsze jestem z dziewczynami ! Pomimo, że czasem nie wychodzi. Ale powód jest prozaiczny. Super fachowiec zatrudniony jako trener. Podkreślam-jako ! Bo trenerem to on z pewnością nie jest. Ciekawe kto wykonał z szefostwa klubu krecią robotę, wyszukując go ?

      • 7 1

  • i bardzo dobrze

    bo z taką grą to ja bym nie wróżył im MP...ale może będzie chwila i na 1/4 Play-a się zmobilizują i będzie dalej już tylko lepiej :)

    • 3 1

  • Wiedziałem, że tak będzie. Ten trener to jedna porażka i to jego wina, że dziewczyny tak źle grają.

    • 21 0

  • Tragedia jej rowniez to ze mecz toczy sie w ramach pucharu Polski a trojmiasto nawet nie raczylo przeprowadzic relacji!... (1)

    To tez jest zenada!!.........

    • 14 4

    • a co tu relacjonować?

      zanosiło sie na to od dawna

      • 1 3

  • wróć Adaś wróć z daleka wróć Adaś wróć Sopot czeka...

    • 6 0

  • (1)

    Jak długo jeszcze ten nieudacznik z niemieckiej ligi będzie dołował drużynę, panowie prezesi może jednak zrobicie coś w tym kierunku (Wiktorowicz jest wolny)

    • 13 0

    • Cudze chwalicie swego nie znacie......

      Dlaczego Wiktorowicz. Na Trójmiejskim rynku jest wielu trenerów którym można dać szansę.

      • 0 0

  • Mizeria..

    Przegrały z bardzo przeciętną drużyną- nawet słaba w sezonie Różycka potrafiła coś ugrać dla Muszyny. Bodajże 4 mecz, na którym Atomówki obecne były wyłącznie fizycznie, duchem- poza grą.Przegrać można zawsze, ale po emocjonującej walce, ale jej nie było. Pierwsza zapowiedź trenera odeszła do lamusa- pucharu nie będzie. Z taką grą nie mają żadnych szans z Łodziankami. Pożegnania z tytułem mistrzowskim nadszedł czas, a szkoda. Cetniewo chyba zaszkodziło dziewczynom. Jedynie można pochwalić Natalię Gajewską za dobrą zagrywkę.

    • 11 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Atom Trefl Sopot S.A.

 

Sukcesy:
wicemistrzostwo Polski (2010/11),
mistrzostwo Polski (2011/2012)

Adres korespondencyjny:
Atom Trefl Sopot S.A.
Plac Dwóch Miast 1
81-731 Sopot
tel. 531 431 475, 535 101 017
e-mail: info@atomtrefl.pl

Adres rejestrowy spółki:
Atom Trefl Sopot S.A.
Plac Dwóch Miast 1
81-731 Sopot
KRS: 0000298251
Hala:
ERGO ARENA
Plac Dwóch Miast 1
81-731 Sopot
Pojemność: 11 tys.

Barwy klubowe:
zielono-niebieskie

Właściciel klubu:
Kazimierz Wierzbicki

Prezes zarządu:
Marek Wierzbicki

Wiceprezes zarządu:
Bartosz Kurnatowski

Archiwum drużyny

wyniki w sezonie:
statystyki w sezonie:

Playoff

Półfinały

Chemik Police 2
Developres SkyRes Rzeszów 0
Impel Wrocław 0
Grot Budowlani Łódź 2

Finał

Chemik Police 2
Grot Budowlani Łódź 0

Relacje LIVE

Najczęściej czytane