• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Start Gdańsk - Łodzki KS 84:66

Jakub Bork
24 lutego 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Koszykarki Startu Gdańsk pokonały na własnym terenie po bardzo dobrej grze zespół ŁKS-u Łódź 84:66 (23:15,24:11,15:19,22:21). Tym samym zawodniczki sprawiły prezent trenerowi Siewierowowi, który w sobotę obchodził 52-gie urodziny.

Gdańszczanki rozpoczęły znakomicie. Po dwóch rzutach Moniki Stańczak i jednym Lubow Szwecowej prowadziły 6:0. Pierwsze punkty dla łodzianek zdobyła Neringa Zakalskiene trafiając zza linii 6,25 (w tej kwarcie uczyniła to jeszcze dwukrotnie). Wprawdzie w 4 min. po rzucie Marzeny Grabowskiej na tablicy mieliśmy remis po 8, ale jak się okazało był to ostatni taki wynik. Dwie minuty później po kolejnym celnym rzucie Eliny Stefanowskiej Start powiększył przewagę do 7 oczek (17:10). Wynik kwarty na 5 sek. przed jej zakończeniem ustaliła Karolina Janyga.

Druga odsłona miała podobny przebieg. Starcianki systematycznie powiększały przewagę (27:15 w 12min., 33:17 w 14). Pod koszem nie do zatrzymania była Stefanowska, która w tej kwarcie zdobyła 13 punktów (do przerwy na 10 prób pomyliła się tylko raz). Łodzianki oddawały rzuty z niewypracowanych pozycji i z reguły nie dziurawiły one kosza. Na wyróżnienie zasługuje postawa w obranie Stańczak. Opiekowała się ona najlepszą strzelczynią ligi Daivą Jodeikaite, pozwalając Litwince na zdobycie zaledwie 4 punktów do przerwy. Do szatni gdańszczanki zeszły prowadząc 47:26, a ostatnie punkty równo z syreną zdobyła Dominika Mieszkowska po ładnej solowej akcji.

Trzecia kwarta była najsłabsza w wykonaniu gdańszczanek, które zaczęły popełniać liczne błędy. Łodzianki trafiały za 3 punkty. Na dwa takie zagrania Alicji Perlińskiej podobnym odpowiedziała Mieszkowska. Jednak po trójce Eleny Agafonnikowej w 25 min. ŁKS zbliżył się na 13 punktów (52:39). Udane zagrania Stefanowskiej, Szwecowej i Agnieszki Golemskiej uspokoiły poczynania gdańskiego zespołu.

Czwartą kwartę starcianki zagrały znacznie lepiej, pewnie kontrolując przebieg spotkania. W 33 min. po celnych osobistych Stefanowskiej prowadziły 68:47, a w 36. po "trójce" Szwecowej 73:51. Mimo, że łodzianki grały bardzo ambitnie nie były w stanie zbliżyć się na mniej, niż 16 oczek. Na dwie minuty przed końcowym gwizdkiem arbitrów trener Aleksander Siewierow wpuścił na boisko juniorki (Martę Rybacką i Aleksandrę Chojnowską). Po przerwie spowodowanej kontuzją na parkiet powróciła Joanna Drozd. Wynik spotkania rzutem w ostatniej sekundzie ustaliła Monika Estkowska.

Za postawę w meczu należy wyróżnić cały zespół. Znakomicie zagrała Stefanowska (29 ptk., 16 zbiórek), Stańczak (12 zbiórek, 4 asysty) i Szwecowa. Kluczem do zwycięstwa okazała się lepsza skuteczność za dwa punkty. (Start 46%, ŁKS 39%) oraz rzuty wolne (Start 20/24 - 83% i ŁKS 0/1 - 0%!).

Na pomeczowej konferencji trener ŁKS-u Dariusz Raczyński pogratulował gospodyniom zwycięstwa. Stwierdził, że jego podopieczne kompletnie nie zrealizowały założonego planu taktycznego, jakim było odcięcie Stefanowskiej od kosza. Przyczynę porażki upatrywał w słabszej niż zazwyczaj postawie Jodeikaite i Mileny Owczarek.

Aleksander Siewierow był zadowolony z postawy zespołu. Podziękował za ambicję i walkę o każdą piłkę. Również sytuacja materialna klubu uległa nieznacznej poprawie - zawodniczkom wypłacono w tym tygodniu część zaległości finansowych.

Niestety strata gdańszczanek w tabeli do krakowskiej Wisły nie zmniejszyła się. Potwierdziły się przypuszczenia trenera Startu. Łączność Olsztyn, dla której mecz z wiślankami był o przysłowiową "pietruszkę" (drużyna miała już zagwarantowaną 4 pozycję po rundzie zasadniczej), przegrała na własnym parkiecie z walczącą o utrzymanie Wisłą 68:77 (22:18,18:18, 15:27(!), 13:14) - ciekawe jak do tego doszło? Beata Krupska-Tyszkiewicz, rozgrywająca reprezentacji Polski, znana z występów w Starcie zdobyła dla swego zespołu zaledwie 4 punkty. Gdańszczanki chcąc się utrzymać muszą wygrać wszystkie mecze rundy spadkowej i liczyć na potknięcie Wisły. Jest to mało prawdopodobne, ale dopóki piłka w grze....

Start: Stefanowska 29, Stańczak 16, Szwecowa 14 (2x3pkt.) , Janyga 11(1x3), Golemska 5 oraz Mieszkowska 9 (1x3), Drozd 0, Rybacka 0, Chojnowska 0.

ŁKS: Agafonnikowa 12(2x3), Grabowska 10, Zakalskiene 9 (3x3), Jodeikaite 8, Owczarek 4 oraz Perlińska 9 (3x3), Żuk 4, Makowska 4, Estkowska 4, Rohacewicz 2.

Sędziowali: Grzegorz Bachański (Warszawa), Janusz Calik (Kraków).
Widzów: ok. 200.

Najprawdopodobniej następny mecz koszykarki Startu rozegrają 3. marca z Wisłą i 6 marca z SMS-em Warszawa - oba te spotkania na wyjeździe. Natomiast 16 marca ponownie będziemy gościć ŁKS.
Jakub Bork

Opinie (4)

  • Niesamowici jesteśnie- najpierw sugerujecie ,że jeśli mecz Startu z ŁKS-em sędziują sędziowie z Krakowa i Warszawy to będzie wypatrziny wynik-i "niestety" wasze przypuszczenia się nie sprawdziły. Teraz znowu uważacie ,że Wisła wygrała w Olsztynie "nie za uczciwie". Zajmijcie się lepiej koszykówką a nie bezpodstwanymi insynuacjami.

    • 0 0

  • ??????????????????????

    • 0 0

  • Ciekawe wnioski z sufitu.

    Bardzo ciekawe wnioski Pani (?) Jolu. Ja po przeczytaniu tego artykułu nie wysnuwam tak pochopnych twierdzeń. Mazgai się Pani jak nieopierzona nastolatka, którą zapewne Pani jest. Lepiej aby zakończyła Pani swoje wypowiedzi na łamach sport.trojmiasto.pl na tej jednej informacji. Z korzyścią dla Startu, Wisły i koszykówki kobiecej...

    • 0 0

  • ?

    Tak sobie właśnie opinie czytam i ,aż mi przykro ,że w moim kochanym Krakowie tacy delikatnie mówiąc -dziwni ludzie mieszkają (bo domyślam się ,że Pani Jola z Krakowa jest). Mam nadzieję, że już więcej takich głupot nie będzie nikt pisać . Pozdrowienia dla całego Trójmiasta!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Gedania Gdańsk (koszykówka)

 

Gedania Gdańsk kontynuuje tradycje gdańskiego Startu.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane