Dobiega końca runda zasadnicza rozgrywek koszykarskiej ekstraklasy kobiet.
Gdański Start w ostatniej kolejce będzie podejmował ŁKS Łódź. Początek meczu w sobotę o godz. 17.00.Gdańszczanki zajmują przedostatnie miejsce w tabeli i tracą do dziesiątej Wisły trzy punkty. Nie mają wyjścia, muszą w sobotę wygrać, aby myśleć o zachowaniu miejsca w ekstraklasie. W spotkaniu w Łodzi minimalnie lepszy był ŁKS (62:55). Jest więc dobra okazja do rewanżu. Gdańszczanki chcą się również zrehabilitować za porażkę w Warszawie z SMS.
- Była to przykra i nieoczekiwana przegrana - powiedziała nam
Monika Stańczak.
- Nastawienie w drużynie jest bojowe i chcemy wygrać ten mecz. Nadal wierzymy w utrzymanie - dodała kapitan Startu. Czołową postacią łódzkiej drużyny jest
Daiva Jodeikaite, najlepsza snajperka ekstrklasy (prawie 20 punktów na mecz).
Gra łodzianek, podobnie jak gdańszczanek, opiera się na piątce zawodniczek. Zmienniczki nie prezentują sie już tak dobrze.
- Kluczem do wygranej będzie powstrzymanie Jodeikaite - powiedział "Głosowi" trener
Aleksander Siewierow.
- Stanowi ona pięćdziesiąt procent wartości łódzkiej drużyny. Zmienniczki łodzianek są dużo słabsze od pierwszej piątki. Na pewno ŁKS jest w naszym zasięgu - dodał szkoleniowiec gdańszczanek.
Ciekawostką jest obsada sędziowska sobotniego spotkania. Mecz poprowadzą arbitrzy z Krakowa i Warszawy, czyli miasta, z którymi gdańszczanki będą rywalizować w rundzie play off.
- Jesteśmy tym zaskoczone - przyznała Stańczak.
- Wydaje się, że komuś zależy na pozbyciu się naszego klubu z esktraklasy - dodała kapitan Startu.