• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Start na sprzedaż?

24 września 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Długi KS Start Gdańsk przekroczyły 800 tysięcy złotych. Jednak zarząd klubu odrzucił dwie oferty sprzedaży, gdyż uznał, że posiadane nieruchomości i grunty ponaddwukrotnie przewyższają pasywa. Jak ustaliliśmy inicjatorem obu przedsięwzięć, mających doprowadzić do zmian własnościowych przy ul. Wajdeloty, był Zbigniew Kubaczyk, były prezes zlikwidowanej sekcji piłki ręcznej Startu.

- Otrzymałem od firm Marbie oraz Aga niemal jednobrzmiące, jednozdaniowe pisma. Ich nadawcy informowali, że są zainteresowani kupnem obiektów KS Start i prosili o podanie terminu rozmów wstępnych. Sprawę przekazałem zarządowi. To gremium zadecydowało, że sprzedaż nie wchodzi w grę - mówi Andrzej Hryniewicz, dyrektor Startu.

Zbigniew Kubaczyk twierdzi, że miał wstępną zgodę dyrektora na działania zmierzające do sprzedaży Startu.

- W rozmowie z panem dyrektorem Hryniewiczem ustaliliśmy, że po rozbudowie i renowacji budynków oraz basenów, będziemy prowadzić również działalność dla miasta i mieszkańców, a także kontynuować pracę sekcji piłki ręcznej, ale na zupełnie innych zasadach niż dotychczas. To dyrektor zaprosił współwłaściciela firmy-oferenta do obejrzenia budynków klubowych oraz był osobiście w tej firmie - mówi Kubaczyk.

W Starcie są przekonani, że zgoda na sprzedaż obiektów doprowadziłaby do utrzymania w klubie jedynie piłki ręcznej oraz likwidacji pozostałych czterech sekcji. Jak pamiętamy, klub postąpił dokładnie odwrotnie. Na początku sierpnia zakończył działalność szczypiorniak. Dalej funkcjonują sekcje koszykówki kobiet, pływania, sportu niepełnosprawnych i gimnastyki. Co prawda, ta ostatnia przeżywa kłopoty, gdyż we współpracującej z klubem szkole nie przeprowadzono nowego naboru.

- Poczyniliśmy już pierwsze kroki by budować nowy zespół. Nawiązałem współpracę z AZS AWF Gdańsk, otrzymałem listę z nazwiskami zawodniczek, które mogłyby grać w Starcie. Niestety, cała moja praca okazała się nieprzydatna. Pan Szadrowski (prezes Startu - przyp. JG) powiedział, że nie będziemy szkolić dla AZS - dowodzi Kubaczyk.

- To było ultimatum. Usłyszeliśmy, że albo sprzedamy obiekty, albo pan Kubaczyk nie będzie szukał pieniędzy na piłkę ręczną - ripostuje dyrektor Hryniewicz.

Obaj panowie różnią się też znacznie w ocenie kondycji finansowej klubu oraz sposobu wyjścia z zadłużenia.

- Zarząd klubu powinien zajmować się działalnością sportowo-rekreacyjną dla młodzieży i dorosłych, a nie rozwiązywaniem sekcji z braku finansów, do której to przecież sytuacji sam doprowadził. Nie można akceptować, aby klub pomnażał długi. W tej chwili jest już ponad milion złotych długu, a trzeba jeszcze doliczyć dług wobec koszykarek, czyli około 300 tysięcy złotych. Ludzie kierujący klubem potrafią jedynie znakomicie wydawać cudze pieniądze, tylko zapomnieli, że dawne czasy już minęły i nie każdy ma im je ochotę dawać. Członkowie zarządu to główni winowajcy doprowadzenia klubu do ruiny - oświadcza Kubaczyk.

- Zadłużenie klubu wynosi dokładnie 830 tysięcy. W tej sumie zawiera się 220 tysięcy zobowiązań wobec koszykarek. Jednak ten dług obciąża nas tylko formalnie, gdyż sekcja nie ma osobowości prawnej i dlatego klub musiał sygnować kontrakty. Wciąż liczymy, że zostanie on spłacony przez sekcje koszykówki - deklaruje dyrektor Hryniewicz, który zaznacza jednocześnie, że klub podjął program oszczędnościowy. Ponadto nie ma zagrożenia działalności, gdyż aktywa w postaci nieruchomości i gruntów klubowych szacowane są na 2 miliony złotych, czyli zdecydowanie więcej niż wynoszą długi.

Jacek Główczyński



Głos Wybrzeża

Opinie (2)

  • (1)

    Co się dzieje z klubem start gdańsk

    • 1 0

    • Też chciałbym się dowiedzieć.

      Jedno jest raczej pewne - nawet jeśli istnieje to na pewno nie ma sekcji pływackiej

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane