Piłkarki ręczne Vistalu w rywalizacji do trzech zwycięstw w małym finale straciły atut własnego parkietu, ale nadal mają takie same szanse na zdobycie brązowych medali jak Pogoń Baltica. Mecze numer trzy i cztery rozegrane rozpoczną się w sobotę o godzinie 17:00 i w niedzielę o 16:00. Jeśli żadnej drużynie nie uda się wygrać obu pojedynków, decydująca konfrontacja odbędzie się 26 maja o godzinie 18:30 w Gdynia Arena.
Piłkarki ręczne rywalizacją z Pogonią rozpoczęły od porażki u siebie 25:30. Można powiedzieć, że grę o brąz zainaugurowały zgodnie z tradycją, gdyż we wcześniejszych czterech małych finałach także schodziły pokonane po pierwszym spotkaniu.
- Przegraliśmy już drugą dogrywkę, gdyż w ten sam sposób skończyliśmy półfinał z Lubinem. Jednak cieszy, że jest walka i determinacja. Gramy do końca, a to daje nadzieje, że kolejny tego typu mecz rozstrzygniemy na swoją korzyść. W Gdyni zrealizowaliśmy swój plan minimum. Przez ostatnie dni trenerzy uważali raczej, aby niczego nie popsuć niż jak zaskoczyć przeciwnika. Jednak nie można wykluczyć, że niespodziewanym elementem będzie doskonała dyspozycja dnia jednej czy drugiej zawodniczki - podkreśla Adrian Struzik, szkoleniowiec Pogoni Baltiki.
W sobotę i w niedzielę to po stronie podopiecznych, który wcześniej był asystentem i pierwszym trenerem w Gdyni, będzie atut parkietu i publiczności.
- Nasza hala jest znacznie mniejsza niż ta w Gdyni, ale dzięki publiczności panuje w niej niesamowita atmosfera. Oba zespoły chcą zdobyć medal. My zrobimy wszystko, aby skończyć tę rywalizację u siebie, ale to boisko wszystko zweryfikuje. Liczę, że ponownie bardzo dobrze zagramy w obronie, gdyż w pierwszym meczach płynnie przechodziliśmy do różnych wariantów, grając 6-0, 5+1 czy 4+2 - dodaje trener Stuzik.
Po stronie szczecinianek będzie także dłuższa ławka rezerwowych, mimo nawet absencji Katarzyny Duran, która przenosząc się w trakcie sezonu z Gdyni do Szczecina, zobowiązała się, że przed wakacjami przeciwko byłej drużynie nie zagra.
- Zabieramy na mecze te same zawodniczki, które grały w Gdyni oraz Beatę Kowalczyk. Celem jest wygranie obu spotkań - deklaruje Tadeusz Paszkowski, wiceprezes Vistalu.
Czy Jens Steffensen pożegna się z drużyną już w Szczecinie, czy będzie miał ku temu sposobność 26 maja, kiedy to wyznaczone jest spotkanie numer pięć?
- Dla tego terminu będziemy musieli jeszcze uzyskać zgodę Pogoni, gdyż ZPRP wyznaczył ten mecz na 24 lub 25 maja, ale w te dni gdyńska hala jest wynajęta dla zawodów gimnastyki artystycznej - dodaje Paszkowski.
Odejście trenera Vistalu to na razie jedyna oficjalna decyzja kadrowa, choć wiadomo, że z drużyną rozstanie się również kilka zawodniczek, a już co najmniej dwie szczypiornistki podpisały kontrakty w Gdyni na nowy sezon. Z ogłoszeniem tych decyzji klub zamierza jednak czekać do zakończenia rywalizacji z Pogonią.
- Nie chcę niczego obiecywać, gdyż widać, że Szczecin stawia nam wysokie wymagania. Nie ma zespołu, który w tej rywalizacji zdecydowanie by prowadził. Przed nami na pewno ciekawe mecze. Nam tamta hala dobrze się kojarzy. Mam nadzieje, że wspomniania Pucharu Polski dodadzą nam skrzydeł i także teraz wygramy tam dwa mecze i zakończymy rywalizację - mówi Małgorzata Gapska, jedna z tych zawodniczek, która o angaż do Vistalu na nowy sezon nie musi się martwić.
Dokładnie dwa miesiące temu gdynianki właśnie w Szczecinie sięgnęły po pierwszy w historii klubu Puchar Polski. W półfinale Final Four ograły Pogoń 26:19. Natomiast w meczu o 1. miejsce okazały się lepsze od KGHM Metraco Zagłębia Lubin, zwyciężając 24:19.
Jednak w marcu Vistal dysponował obecnym składem niż obecnie. W weekend do Szczecina pojedzie 14 gdynianek, z których 6 to juniorki.
- To fany skład, w którym jest możliwość wygrania brązu. Młode zawodniczki zasługują na pochwałę, gdyż walczą tak na treningach jak i w meczach. Ja też wchodziłam do ekstraklasy jak miałam 16 lat. Tym bardziej trzymam kciuki za młodsze koleżanki - zapewnia Gapska.
Obrona rzutu karnego przez Małgorzatę Gapską uchroniła Vistal od drugiej porażki w rywalizacji o brąz. A potem była zwycięska dogrywka
muszą wygrac przynajmniej jeden mecz. Wierzę, że nie zawiodą i w najgorszym razie piąta gra w Gdyni. Ps. dobrze, że to już koniec Duńczyka w Gdyni. Duńska myśl szkoleniowa bardzo mnie rozczarowała.
tademo
9 lat
69
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2014-05-16 14:48
Oj jeszcze będziemy tęsknić za duńską myślą szkoleniową... i to bardzo! Na pewno rumuńska nie jest lepsza!
9 lat
142
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2014-05-16 18:16
(2)
wylatują Kowalczyk, Kalska, Pawłowska, Białek, Kouidi, i Quintino
9 lat
73
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2014-05-16 21:56
Pawłowska, Białek i Ines jak najbardziej za
ale czemu pozostałe? Coraz mnie kasy w klubie..
kk
9 lat
41
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2014-05-17 19:11
raczej nie przedluzaja swoich kontraktow w gdyni, kazda z tych zawodniczek dostala propozycje przedluzenia kontraktu w gdyni ale zadna z nich nie chciala ,wybraly inne proipozycje , wiec piszac "wyltuja' chyba cos ci sie pomylilo i to grubo.
wojtek
9 lat
20
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2014-05-16 18:30
mecz
Fajnie by było gdyby walka o BRĄZ odbyła się w GDYNI.PANIE ,spryt nie dopuszczenie do zablokowania Niedżwież,już w drugim meczu w Gdyni były efekty.
wojtek
9 lat
30
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2014-05-16 20:17
chcieć to one sobie mogą chociaż mówią chciec znaczy móc pożyjemy to obadamy.
9 lat
41
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2014-05-16 22:04
8 seniorek i to jest profesjonalny klub? (1)
W weekend do Szczecina pojedzie 14 gdynianek, z których 6 to juniorki.
xes
9 lat
20
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2014-05-20 13:30
to jest sport
Kozłowska,Janiszewska,Balsam to złe zawodniczki.Kto ma grać jak są kontuzje.
Białek,Kalska,Koudi,Qintino oraz dwie z kontuzjami.Matyka i Kowalczyk
ja
9 lat
00
Twoja opinia
Zmień treść
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
