- 1 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (20 opinii)
- 2 Darmowa inauguracja sezonu na żużlu (9 opinii)
- 3 Tego jeszcze nie mieli. Na mecz samolotem (3 opinie)
- 4 Arka współpracuje z SI. Chce budować (24 opinie)
- 5 Hiszpan może trafić do Arki. Jest jedno ale (22 opinie)
- 6 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (37 opinii)
Superpuchar w gablocie Prokomu Trefl Sopot!
17 września 2001 (artykuł sprzed 22 lat)
Najnowszy artykuł o klubie KGS Arka Gdynia
(Nie)łatwe zadanie koszykarzy Arki Gdynia. Tydzień prawdy w walce o ligowy byt
Dyspozycja dnia, kryzys formy, a może brak ogrania? Kibice we Wrocławiu wciąż się zastanawiają, co zadecydowało o zwycięstwie koszykarzy Prokomu Trefl Sopot z Ideą Śląsk Wrocław w walce o Superpuchar Polski 101:74 (30:26, 24:16, 25:16, 22:16). Fani basketu na Wybrzeżu wiedzą swoje. Team z Sopotu wygrał, bo jest lepszy od mistrza Polski i basta!Pogrom 16-krotnych mistrzów Polski został w stolicy Dolnego Śląska przyjęty... ciszą. Siedem tysięcy widzów zgromadzonych w ogromnej Hali Ludowej tuż po zakończeniu spotkania rozeszło się do domów. - Już dawno się nie zdarzyło, by polski zespół uciszył wrocławskich kibiców. Ta cisza biła w uszy - mówi Jacek Jakubowski, dyrektor Prokomu.Nasz zespół, po ciężkiej pracy, czyli wygranym meczu, udał się na obiad, a potem w podróż powrotną nad morze. Na miejscu zameldował się tuż przed 23. Bohaterowie byli zmęczeni, ale zadowoleni. - Rozmiary zwycięstwa są rzeczywiście zaskakujące. Śląsk, gdy tylko poukłada wszystkie klocki, może być jednak bardzo trudnym rywalem - mówi Joe McNaull, kapitan Prokomu.
Warto dodać, że ostatni raz tak efektowne zwycięstwo we Wrocławiu odniosła Polonia Warszawa w 1995 roku, a ostatnim zespołem, który wrzucił wrocławianom setkę, był sam Kinder Bolonia. Nic dziwnego, że po zakończeniu meczu w szatni Śląska panowały minorowe nastroje. - To oczywiste, że nikomu nie che się o tym mówić. Przegraliśmy, ale to już przeszłość. Liga to co innego - mówi Maciej Zieliński, kapitan wrocławskiej ekipy.
Gospodarze, podobnie jak nasz zespół, wystąpili w najsilniejszym zestawieniu. Śląsk zagrał Andriejem Fietisowem, Gintarasem Einikisem, Michaelem Hawkinsem, i Fredem Visonem. Nie pomogło. - To są gwiazdy posiadające wielkie, indywidualane umiejętności. Ale ci gracze muszą zrozumieć, że dla tych ludzi, dla tego klubu i dla tego miasta muszą zrobić wszystko, a nawet więcej. W przeciwnym wypadku możemy już teraz spakować zabawki - grzmi Piero Bucchi, coach Idei.
W jaki sposób Włoch zamierza przekazać swą filozofię podopiecznym? W drużynie grają Amerykanie, Rosjanie, Chorwat, Litwin, no i Polacy. Istna wieża Babel. - W szatni Amerykanie mówią po amerykańsku, Rosjanie po rosyjsku, a Polacy po polsku. Całkiem możliwe, że niedługo będziemy uczyć się języka esperanto - żartuje Rafał Bigus, który jeszcze kilka miesięcy temu grał w Sopocie.
A "Biggy"emu" nie powinno być do żartów, gdyż największą ambicją Bucchiego jest odchudzenie i wyrobienie u polskiego centra kondycji. A jak twierdzą wtajemniczeni, w tym "Makaron" jest dobry.
W drużynie z Sopotu nie pojawił się pozyskany przed kilkoma tygodniami Chorwat Alan Gregov. Ponoć nie czuł się najlepiej, ale już wczoraj był gotów do podjęcia treningów. - Ten mecz pokazał, że w naszej drużynie drzemie duży potencjał. Liga to jednak zupełnie inny film. Wierzymy, że również z happy endem dla nas - mówi Tadeusz Szelągowski, prezes Trefl SSA.
Krystian Gojtowski
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2001-09-18 07:45
cudownie
Zepter rozgromiony do setki . PROKOM TREFL SOPOT mistrzem Polski 2002.
- 0 0
-
2001-09-18 11:14
BRAWO PROKOM TREFL!
PROKOM TREFL -MISTRZ POLSKI 2001/2002
-ZDOBYWCA
PUCHARU KORACZA- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.