Dokładnie miesiąc i jeden tydzień mieli siatkarze Lotosu Trefla, aby przygotować się do kolejnych meczów PlusLigi. Tyle czasu minęło od szóstej przegranej gdańskiego beniaminka w tym sezonie. W niedzielę o godzinie 18.00 w Ergo Arenie podopieczni Grzegorza Rysia spróbują odnieść drugie zwycięstwo w rozgrywkach. Po drugiej stronie siatki stanie Fart Kielce, czyli zespół, który dwa lata temu po heroicznej i dramatycznej walce pozbawił żółto-czarnych awansu do elity
.
11 maja 2010 roku na długo w historii Trefla kojarzyć się będzie z meczem niewykorzystanych szans. Gdańszczanie wygrali sezon zasadniczy I ligi i gdy w finale play-off doszło do piątego meczu to oni mieli przewagę parkietu. W hali przy ul. Kołobrzeskiej stawił się Fart. Żółto-czarni już w czwartej secie mieli osiem piłek meczowych. Jednak przegrali 40:42! W tie-breaku błąd w ustawieniu popełnił ówczesny trener gospodarzy
Jerzy Strumiłło. Tym samym wynik skorygowano z 8:8 na 6:9, co ostatecznie dobiło żółto-niebieskich. Awans do Plusligi zdobyli kielczanie.
-
Doskonale pamiętam tamten mecz, a ten czwarty set gdzieś jeszcze siedzi w sercu, w głowie. Pozostał żal, ale i sportowa złość. Nastroje można sobie poprawić ogrywając w niedzielę Farta i to najlepiej 3:0 - podkreśla
Waldemar Świrydowicz, jeden z dwóch gdańskich siatkarzy (obok
Daniela Wilka, który z tamtego składu nadal gra w drużynie.
Wspomniany mecz przytoczyliśmy nie tylko jako ciekawostkę, ale jako przypomnienie problemu, który trawi żółto-czarnych również w tym sezonie. -
Moim zdaniem powodem tak dużej liczby przegranych jest to, że przegrywamy końcówki. Nie wiem, czy gdzieś w okolicach 20. punktu tracimy koncentrację, czy są tego inne powody? Nie możemy też tracić punktów seriami. Gdy błąd popełni przyjmujący to powinien go skorygować wystawiający, a gdy pomyli się rozgrywający to o korektę powinien zadbać atakujący. Nie możemy oddawać łatwych punktów - dodaje Świrydowicz.
Tabela po 7 kolejkach
Siatkówka - PlusLiga mężczyzn
| Drużyny |
Punkty |
|
1
|
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
|
7
|
7
|
0
|
21:4
|
21
|
|
2
|
PGE Skra Bełchatów
|
7
|
5
|
2
|
17:11
|
15
|
|
3
|
Asseco Resovia Rzeszów
|
7
|
5
|
2
|
16:10
|
13
|
|
4
|
Delecta Bydgoszcz
|
7
|
4
|
3
|
15:13
|
12
|
|
5
|
Jastrzębski Węgiel
|
7
|
4
|
3
|
15:13
|
11
|
|
6
|
Fart Kielce
|
7
|
3
|
4
|
13:13
|
10
|
|
7
|
Tytan AZS Częstochowa
|
7
|
3
|
4
|
11:14
|
9
|
|
8
|
Indykpol AZS UWM Olsztyn
|
7
|
2
|
5
|
9:16
|
7
|
|
9
|
AZS Politechnika Warszawska
|
7
|
1
|
6
|
10:20
|
4
|
|
10
|
Lotos Trefl Gdańsk
|
7
|
1
|
6
|
5:18
|
3
|
Tabela wprowadzona: 2011-11-06
Po siedmiu kolejkach gdańszczanie zamykają tabelę. Na ich koncie jest tylko jedno zwycięstwo (3:0 z Indkpolem AZS Olsztyn) oraz pięć wygranych setów (poza akademikami te partie zdobyte zostały na mocarzach ligi - u siebie w meczu z PGE Skrą oraz w Kędzierzynie-Koźlu). W przerwie ligowej nie zdecydowano się na wzmocnienie składu. Kierownictwo klubu uznało, że trener Ryś może lepsze wyniki wykrzesać z obecnej kadry.
-
Przerwa dała nam odpoczynek, dodała chęci do gry i jeszcze większej walki o punkty. Wydaje mi się, że jesteśmy w dobrej dyspozycji. Oczywiście każdy narzeka na jakieś bóle, ale to w sporcie jest normalne. Początkowo nie mogliśmy ćwiczyć w szóstkach, bo nie było Finów, ale były inne zajęcia, specjalistyczne dla środkowych czy przyjmujących. Od poprzedniego piątku jesteśmy w pełnym składzie i ostatni tydzień był poświęcony już tylko przygotowaniu do meczu z Fartem - zdradza nam gdański środkowy bloku.
Gdańscy siatkarze trenowali na zgrupowaniu w Cetniewie, a na początku grudnia rozegrali sparing w Ornecie. Już w pełnym składzie ulegli Indykpolowi 1:3 (20:25, 25:22, 23:25, 21:25). Wcześniej trener Ryś musiał sobie radzić z okrojoną kadrą. Co prawda żaden z jego podopiecznych nie grał w Pucharze Świata, który - jak pamiętamy - przyniósł Polsce kwalifikacje olimpijską, ale reprezentacja Finlandii walczyła również o zachowanie szans na grę w Londynie.
Mikko Oivanen i
Matti Hietanen rywalizowali w turnieju prekwalifikacyjnym w Chorwacji. Z sześciu drużyn tylko najlepsza uzyskało prawo gry w turnieju przyszłorocznym turnieju kontynentalnym, pozostałe straciły już szanse na udział w igrzyskach.
I właśnie zwycięzcami okazali się Finowie, którzy kolejno ogrywali: Holandię 3:1, Chorwację i Portugalię po 3:0 oraz Słowenię 3:1. Najwięcej punktów dla reprezentacji prowadzonej przez byłego selekcjonera biało-czerwonych, Argentyńczyka Daniela Castellaniego zdobył właśnie Oivanen (średnia 18 na mecz). Na konto atakującego Lotosu Trefla zapisano 62 punktowe ataki, 6 serwisy i 4 bloki. Hietanen był na tym turnieju rezerwowym.
-
Wyniki uzyskiwane przez reprezentację Polski są również potwierdzeniem, że poziom naszej ligi jest coraz wyższy. Co roku każdy zespół nie zadowala się tym co ma, ale jeszcze się wzmacnia. Dlatego Fart jest dobrą drużyną, która ma nad nami tę przewagę, że o sezon wcześniej weszła do elity. Jednak naszym celem na niedzielę jest odniesienia zwycięstwa - zapewnia Świrydowicz.
Kielczanie nie mieli również żadnego reprezentanta na Puchar Świata, ale w lidze radzą sobie dużo lepiej niż
Lotos Trefl. Wygrali w Częstochowie i Olsztynie po 3:0, sprawili niespodziankę u siebie, ogrywając Jastrzębski Węgiel 3:1, a 10. punkt przyniósł im przegrany pojedynek na własnym parkiecie z Politechniką Warszawską 2:3, co akurat dla Farta nie było powodem do zadowolenia.
W tej ekipie występuje m.in. były gdański libero,
Michał Żurek. Jak pokazują statystyki na zagrywce w Farcie najgroźniejszy jest
Marcus Nilsson. Szwed w tym sezonie zaliczył 14 asów. On też zdobył najwięcej punktów w ataku (90). Natomiast najlepszym blokującym jest
Adam Kamiński (20 punktów w tym elemencie). Słabszą stroną kielczan jest przyjęcie. Żaden zawodnik nie ma tego bardzo dobrego na poziomie nawet 30 procent. I ten mankament Lotos Trefl musi wykorzystać, jeśli myśli o zwycięstwie.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
