We wtorek Arka po raz piąty w historii klubu może świętować awans do ekstraklasy. Potrzeba jedynie punktu w meczu z Bytovią, który przy ul. Olimpijskiej rozpocznie się we wtorek o godzinie 20:30. Prawo gry w krajowej elicie może zostać zapewnione już cztery kolejki przed zakończeniem sezonu. Żaden z wcześniejszych awansów nie był wywalczony w tak przekonującym stylu, a w walce o nie nie brakowało nerwów, dramatów i niespodziewanych zwrotów akcji. I tylko raz, niemal dokładnie 40 lat temu - udało się ekstraklasę przypieczętować meczem przed własną publicznością. Poniżej sięgamy do historii.
AWANS PIERWSZY - sezon 1973/74 Przy dobrym układzie wyników Arka mogła w tym roku świętować awans już 30 kwietnia, ale ani sama nie wygrała z Olimpią Grudziądz, ani korzystny dla niej wynik nie padł w Bydgoszczy. Podobnie było podczas zdobywania po raz pierwszy ekstraklasy. Wówczas także pierwsza feta, którą przygotowywano na tę okoliczność nie doszła do skutku.
2 czerwca w meczu lidera z wiceliderem ówczesnej II ligi Arka miała pokonać Motor i na 2 kolejki przed końcem zwiększyć przewagę nad najgroźniejszym rywalem do 4 punktów. Na to czekało około 20 tysięcy kibiców przy ul. Ejsmonda. Ale zamiast zwycięstwa była porażka 1:2, choć pierwszego gola meczu strzelił dla gospodarzy Andrzej Szybalski.
Tym samym na 2 kolejki przed końcem Arka i Motor miały identyczną liczbę punktów. Wówczas regulamin stanowił, że w takim przypadku po zakończeniu sezonu należy rozegrać mecz barażowy. W kolejnej serii gier nic się nie zmieniło. Gdynianie pokonali u siebie Zawiszę Bydgoszcz 2:1, a Motor w Lublinie rozbił Widzew Łódź 3:0.
W ostatniej kolejce, która została wyznaczona na 9 czerwca 1974 roku obaj pretendenci do ekstraklasy grali na wyjazdach. Okazało się, że baraż nie będzie potrzebny. Arka pokonała Widzew 1:0 po golu Mieczysława Rajskiego w 35. minucie. Natomiast Motor przegrał w Olsztynie ze Stomilem 0:1.
Czołówka końcowej tabeli: 1. ARKA 30 meczów 44 punkty 33:16 bramki, 2. Motor 30 42 40:11, 3. Widzew 30 36 37:25
Skład Arki z meczu, który przypieczętował awans: Żemojtel - Bochentyn, Bieliński, Kędzia, Szybalski - Kliszewski (46 Mięciel), Gadecki, Wiśniewski - Tłokiński, Rajski, Zieliński. Trener: Słaboszowski
Mimo że awans został przypieczętowany na wyjeździe kibice Arki celebrowali go tak w Łodzi jak i w Gdyni. Tak relacjonował tamten dzień dziennikarz "Sportu":
"Kiedy do Trójmiasta dotarły wyniki kibice nie posiadali się z radości. Aż do wieczora przez gdyńskie ulice maszerowali kibice Arki śpiewając na częsc swoich pupilów hymny pochwalne. W Łodzi natomiast, gdzie na stadion Widzewa, już od wczesnego rana ciągnęły pielgrzymki z żółto-niebieskimi flagami, także długo świętowano sukces rybaków"
AWANS DRUGI - sezon 1975/76 Pierwszy pobyt Arki w ekstraklasie ograniczył się do jednego sezonu, ale także tylko jeden rok był potrzebny, by ponownie zaleźć się w elicie. To także jedyne rozgrywki do tej pory, kiedy mecz przesądzający o awansie odbył się w Gdyni.
Żółto-niebiescy prawo gry w krajowej elicie zdobyli sobie w przedostatniej kolejce po meczu, który wygrali w imponującym stylu. 6 czerwca 1976 roku przy Ejsmonda, w obecności ponad 12 tysięcy widzów, rozgromili Dąb Dębno 6:1 (3:0). Hat-tricka zaliczył Waldemar Tandecki, który strzelał gole ówczesnemu outsiderowi II ligi w 3., 43. i 81. minucie. Natomiast po jednej bramce dołożyli: Andrzej Szybalski 15., Janusz Kupcewicz (król strzelców tamtego sezonu) 71. oraz Andrzej Dybicz w 85. minucie.
Skład Arki z meczu, który przypieczętował awans: Żemojtel - Wiśniewski, Kiliński, Bieliński, Pietrzykowski - Dybicz, J.Kupcewicz, Tandecki, Mikulski - Szybalski, Kwiatkowski. Trener: Żywotko
Tak fetę z okazji awansu opisywał Maciej Witczak w monografii "Żółto-niebiescy".
"Tysiące kibiców żółto-niebieskich świętowały sukces w uroczystym pochodzie po nadmorskim bulwarze i ulicach miasta. Podniosły nastrój na stadionie utwierdzała orkiestra, kwitując tuszem kolejne bramki arkowców"
Natomiast "Sport" dodawał:
"Do wymachujących flagami chłopców przyłączali się stateczni mieszczanie spacerujący po bulwarze nadmorskim. Nad Gdynią huczała pieść sławiąca Arkę"
W ostatniej kolejce Arka bezbramkową zremisowała w Świdniku z Arką i ukończyła sezon z przewagą 3 punktów nad drugą w tabeli - Lechią Gdańsk.
Czołówka końcowej tabeli: 1. ARKA 30 47 53:14, 2. Lechia 30 44 38:17, 3. Motor 30 37 35:15
AWANS TRZECI - sezon 2004/05 Po najlepszych jak dotąd w historii klubu drugiej połowie dekady lat 70. XX wieku, która zaowocowała m.in. zdobycie Pucharu Polski w 1979 roku, Arka aż na 23 lata pożegnała się z krajową elitą. Wróciła do niej w 2005 roku. Wówczas było łatwiej zdobyć ekstraklasę, gdyż premiowane były aż trzy miejsca, a czwarte dawało baraż, gdy w opisanych wcześniej awansach liczyła się tylko pierwsza pozycja.
Arka przypieczętowała awans na 2 kolejki przed końcem, a z fetą czekano do ostatniego meczu w Gdyni, gdy dwa wcześniejsze spotkania rozegrane zostały na wyjeździe.
Żółto-niebiescy przypieczętowali awans 5 czerwca 2005 roku po bezbramkowym remisie na wyjeździe z Radomiakiem. Zadanie ułatwił im Grażvydas Mikulenas. Litwin w 39. minucie dwukrotnie faulował Krzysztofa Majdę. Oba przekroczenia przepisów zostały zakwalifikowane na żółtą kartkę, a tym samym Radomiak musiał grać w "10".
Trzy dni później gdynianie pokonali w Chorzowie Ruch 2:0 po golach Marcina Pudysiaka i Krzysztofa Piskuły. Natomiast feta w Gdyni z okazji awansu miała miejsce podczas meczu ostatniej kolejki z Jagiellonią Białystok 11 czerwca. Padł w nim bezbramkowy remis. Arka awansowała do ekstraklasy z 3. miejsca.
Tak relacjonowaliśmy to co działo się wówczas na stadionie przy ul. Olimpijskiej.
Czeki na 600 tysięcy złotych otrzymali piłkarze Arki Gdynia bezpośrednio po zakończeniu ostatniego meczu w II lidze. Na tę kwotę złożyły się nagrody od Prokomu, Geanta i Urzędu Miasta. Żółto-niebiescy wkroczyli na specjalną przygotowaną przy ul. Olimpijskiej scenę w koszulkach z napisem "Ekstraklasa. Wracamy". I całe szczęście, że były dla nich te stroje. Na boisku bowiem kibice zdarli ze swych ulubieńców garderobę. Wielu zawodników opuszczało murawę boso i w... slipach
.
Po kilkunastu miesiącach okazało się, ze polską piłka jest zepsuta korupcją. Do ustawionych zaliczono m.in. wiele meczów z sezonu 2004/05 Arki. Za to klub został karnie zdegradowany z ekstraklasy w 2007 roku, a ponadto otrzymał 5 karnych punktów na kolejny sezon, które sprawiły, że powrót do elity stał się nie tak łatwy jak się wszystkim wydawało.
AWANS CZWARTY - sezon 2007/08 Arka miała tę ligę wygrać "w cuglach". Ryszard Krauze, ówczesny szef Prokomu i jeden z najbogatszych Polaków, po degradacji jeszcze zwiększył wynagrodzenia piłkarzom i trenerowi, by ich tylko zatrzymać w Gdyni. Budżet klubu szacowany był na 18 milionów złotych i należał do jednych z najwyższych w kraju wliczając w to zespoły ekstraklasy, a w II lidze był zdecydowanie najwyższy.
Awans czekał dla dwóch najlepszych zespołów, a trzeci miał zagrać w barażach. Mimo bagażu pięciu ujemnych punktów, Arka miała go pewnie zdobyć. Tymczasem na dziewięć kolejek przed końcem sezonu zdymisjonowano Wojciecha Stawowego, a jego asystent Robert Jończyk, choć finiszował wygrywając 7 meczów i 2 remisując, zdołał wprowadzić drużynę tylko na 4. miejsce w końcowej tabeli.
Spotkanie, które w ostatecznym rozrachunku dało jednak Arce ekstraklasę, odbyło się 24 maja 2008 roku w Lublinie. Gdynianie pokonali Motor 2:1 (1:0). Prowadzenie w drugiej minucie doliczonego czasu pierwszej połowy zdobył obecny trener żółto-niebieskich, Grzegorz Niciński. Natomiast gola, który dał zwycięstwo, strzelił w 66. min. Bartosz Karwan. Grę żółto-niebiescy kończyli w "10" po czerwonej kartce w 90. min. Marcina Chmiesta.
Pod względem liczby zdobytych punktów Arka była drugą drużyną, ale pięć ujemnych, z którymi zaczynała sezon, sprawiło, że znalazła się poza ekipami zdobywającymi awans na boisku. O pozycjach 3-5 rozstrzygnęła dodatkowa tabela, uwzględniająca tylko wyniki bezpośrednich meczów: Arki, Piast i Znicza Pruszków, z którym wówczas Robert Lewandowski sięgnął po tytuł króla strzelców II ligi (21 goli), strzelając o jedną bramkę więcej od Marcina Wachowicza.
Ostatecznie jednak i tak wszystko co najważniejsze z awansem decydowało się przed komisjami i trybunałami.
Jako że Śląsk prowadził rozmowy z Groclinem o przejęciu z Grodziska ekstraklasy, PZPN nie czekając na efekt tych rozmów, pominął wrocławian przy awansie. Ogłosił, że do ekstraklasy wchodzi Lechia i Piast, a Arka zagra dwumecz barażowy z Jagiellonią.
Drużyna z Białegostoku stawiła się nawet w Gdyni na mecz, ale tak on jak i cały baraż został odwołany. Śląsk zrezygnował z fuzji z Groclinem i przyjął awans zdobyty na boisku.
A potem zaczęło się degradowanie drużyn z ekstraklasy za korupcję. Takie kary orzeczono wobec Korony Kielce i Zagłębia Lubin. W wakacje nikt do końca nie wiedział, w jakiej lidze zagra Arka, gdyż ukarane kluby składały odwołania na kolejnych szczeblach i raz były przywracane do elity, to znów z niej degradowane.
Zamieszanie było tak duże, że odwołano dwie pierwsze kolejki ekstraklasy, aby ostatecznie ustalić kto w niej ma grać. Wreszcie 6 sierpnia Trybunał Arbitrażowy przy PKOl. oddalił skargi Zagłębia i Korony i 2 dni później Arka mogła przystąpić do rozgrywek ekstraklasy.
Nie dla wszystkich był to jednak powodów do zadowolenia. Klub postanowił nie wypłacić dwóch milionów premii, które mieli obiecani piłkarzy za awans, uznając że nie został on zdobyty na boisku. Zaowocowało to procesami, które następnie zawodnicy wytaczali Arce i na ogół je wygrywali. Zaciążyło to negatywnie na stanie klubowych finansów w ostatnich latach.
Tak prezentowały się trybuny w meczu, który stał się rekordowy, jeśli chodzi o frekwencję w I lidze na stadionie przy ul. Olimpijskiej
Tuż przed piątym awansem - sezon 2015/16 We wtorek w meczu z Bytovią Arce wystarczy remis, by na cztery kolejki przed końcem rozgrywek świętować awans.
Żółto-niebiescy śrubują także liczbę kolejnych meczów bez porażki. Mają ich już ich 15 na koncie. Jednak Bytovii nie lekceważą.
- Musimy zachować chłodne głowy i dobrze wejść w mecz. Wiemy, że rywale przyjadą do Gdyni, by zniszczyć nam fetę - dodaje Przemysław Stolc. Po raz ostatni w tym sezonie żółto-niebiescy zaprezentują się 5 czerwca o godzinie 15 w meczu z Chrobrym Głogów. Wszystkie spotkania z tej kolejki rozpoczynać się będą o tej samej porze. Gdy 40 lat temu Arka wchodziła do ekstraklasy, objęła prowadzenie na 9 kolejek przed końcem i nie oddała go już do końca rozgrywek. Taki też cel stawia przed podopiecznymi Grzegorz Niciński.
- Jeśli uda się zapewnić ekstraklasę już we wtorek, będziemy bardziej szczęśliwi. To jeszcze bardziej zachęci nas do pracy, bo chcemy kontynuować naszą passę aż do końca rozgrywek. Dlatego następnego dnia trzeba znów podejść profesjonalnie do swoich obowiązków. Będą korekty w składzie, bo w ciągu siedmiu dni musimy rozegrać trzy mecze, co jest dużym wysiłkiem dla zespołu. Bytovia to niezły zespół, jest na piątym miejscu i gra wiosną dobrą piłkę - ocenia szkoleniowiec Arki. BĘDĄ ZMIANY W OBRONIE. ŁUKASIEWICZ KANDYDATEM DO ZASTĄPIENIA MARCJANIKA
Na trybunach może zasiąść ponad 12 tysięcy widzów, ale ze względu na dzień powszedni, późną porę meczu i bezpośrednią transmisję telewizyjną klub nie liczy na taką frekwencję. Po przedsprzedaży biletów szacuje się, że na trybunach powinno zasiąść około 8 tysięcy kibiców. Przypomnijmy, że jak pod koniec kwietnia mecz Arka - Olimpia zgromadził 9415 widzów.
ale na Traugutta-STADION nie dla śledzi bo zapaskudzą
olo
6 lat
1228
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 12:25
nie osmieszaj sie pitolo... chociaż raz może ten wasz nocnik się zapełni.... (2)
TAG
6 lat
1510
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 13:08
o ile wszyscy wiedzą (1)
to śledziami napełnia się beczkę
olo
6 lat
612
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 17:25
a nocnik ?
6 lat
10
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 12:24
(1)
Mam już naszykowany szalik arki i zapalniczkę do jego podpalenia, bo jestem prawdziwym kibicem ;)
Kapitan_Ass
6 lat
616
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 17:30
dziękujemy
za zakupy
AG GD
6 lat
30
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 13:12
(1)
Dokladnie na to czekam. Życzę Arce z całego serca awansu.
Bart LG
6 lat
144
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 14:11
A ja nie.
6 lat
47
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 10:12
Już się nie możemy doczekać derbów !!!! (6)
To będzie święto futbolu w 3 CIty
Wolne Miasto Gdańsk
6 lat
869
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 12:27
taki dumny jesteś z wolnego miasta gdansk? Polacy nie mieli tam dużo do powiedzenia. (4)
Ilościowo przeważała ludność niemiecka, Polacy stanowili według różnych danych od 3 do 15% obywateli.
Według niemieckiego spisu narodowego z 1910, na terenach przyszłego Wolnego Miasta stosunki ludnościowe układały się następująco: 10,9 tys. mieszkańców podało język polski lub kaszubski jako ojczysty, co stanowiło 3,4% ogółu. Najwięcej Polaków zamieszkiwało powiat Danziger Höhe (Gdańskie Wyżyny) (4,4 tys. 7,6%), miasto Sopot (1,4 tys. 9,5%), Wielkie Żuławy (1,2 tys. 2,8%) oraz Gdańsk (3,6 tys. 2,1%).
6 lat
157
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 14:11
WMG od komuny baranie.
6 lat
31
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 15:16
Co ty z tymi niemcami ???
Wy polacy macie coś z dynką bo jak brać kase z Uni to wyciągacie rękę jak niemiec ma budować fabrykę mercedes w polsce bo tu najtańsi robotnicy w Europie to klaszczecie ale jak tylko was postraszyć dziadkiem z Wermachtu to płaczecie. NIkt tu nie pisał o Niemcach tylko o WMG . Wtedy językiem urzędowym był niemiecki i bardzo dobrze i co z tego . MIasto się rozwijało ludzie wielu wyznań i narodowości żyli w zgodzie . Dopóki nie przyszli naziści ale pamiętaj że to się wywodzi z Austrii .
6 lat
12
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 15:18
I bardzo dobrze że było ich tak mało inaczej miasto by się tak nie rozwijało
:)))
6 lat
02
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 16:54
w WMG wszyscy żyli w zgodzie i się szanowali
A ty zamiast tego wytykasz podziały, siejesz wrogość. Napij się melisy i idź spać.
wmg
6 lat
12
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2016-05-10 15:13
Oczywiście że Dumny
To że was było tak mało a potem tu zjechaliście decyzją z Jałty nic nie zmienia . Teraz was jest więcej ale za kilkanaście lat jakiś wódz pokroju putina znów coś zmieni i będzie tu np Rosja a Gdańsk zawsze pozostanie Gdańskiem