- 1 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (20 opinii)
- 2 Arka współpracuje z SI. Chce budować (21 opinii)
- 3 Hiszpan może trafić do Arki. Jest jedno ale (22 opinie)
- 4 Tego jeszcze nie mieli. Na mecz samolotem (2 opinie)
- 5 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (34 opinie)
- 6 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (14 opinii)
Takiego cyclocrossu jeszcze nie było
Takich zawodów jeszcze w Trójmieście nie było. W ubiegłą niedzielę, 15 grudnia, na gdyńskim Chwarznie spotkali się pasjonaci rowerów na różnym poziomie zaawansowania i... w rozmaitych przebraniach z lat 80. Wyścig cyclocrossowy na torze do motocrossu był gratką nie tylko dla samych rowerzystów, lecz także dla całych ich rodzin oraz wszystkich zgromadzonych kibiców.
Cyclocross jest dyscypliną wyjątkowo widowiskową, a nieodłączną częścią każdych udanych zawodów jest doping tłumnie zgromadzonych kibiców. Organizatorzy wyścigu Dre Rowery Cyclocross Przyjaźń 2019 (Дружба-84) zadbali o to, aby jak najwięcej osób, nawet niekoniecznie ze środowiska rowerowego, chciało spędzić niedzielę na błotnistym torze przy ul. Augustyna Krauzego na Chwarznie. Tym razem wyjątkowo trudno stwierdzić, kto bawił się lepiej - zawodnicy czy kibice. Wszystko dlatego, że wyścig był stylizowany na radzieckie igrzyska z 1984 roku. Pojawiły się stosowne przebrania, "olimpijski znicz" i bardzo adekwatne nagrody dla zwycięzców. Uczestnicy ścigali się w kolorowych, luźnych dresach, miękkich skórzanych kaskach, zimowych czapkach, z wąsami, często na klasycznych rowerach szosowych. Pod tym względem nie zawiedli również kibice.
Ściganie dla każdego
W wyścigu na krótkiej, niespełna trzykilometrowej pętli brali udział nie tylko wyczynowi kolarze. W imprezie mógł ścigać się każdy, kto miał ochotę spróbować swoich sił na trasie okraszonej licznymi, niekiedy zaskakującymi przeszkodami. Trzeba było między innymi - niczym w grze komputerowej - przecisnąć się pomiędzy wahadłowo krążącymi, dużymi gumowymi kulami, a żeby było zabawniej, ten element znalazł się na stromym podbiegu. Zgadza się, podbiegu, bo zawody kolarskie tego typu wymagają częstego schodzenia z roweru i biegania z nim zarzuconym na ramię.
To nie wszystkie atrakcje zafundowane zawodnikom i - niewątpliwie! - kibicom. Rowerzyści przejeżdżali przez wąski most zwodzony (!) na zamarzniętym "jeziorze", a kto stracił równowagę, mógł zażyć kąpieli w lodowatej wodzie. Zaznaczmy, że tego dnia w Gdyni temperatura powietrza oscylowała wokół zera. Jak przystało na wyścig przełajowy, trzeba było również zmierzyć się z ciasnymi, piaszczystymi zakrętami, przejazdami przez głębokie błoto, stromymi zjazdami i podjazdami. To trudne, gdy od śmiechu boli brzuch!
Z uśmiechem do sezonu
- Była to siódma edycja naszego wyścigu przełajowego - relacjonuje Łukasz Derheld, organizator, który również brał udział w zawodach. - Kolejny raz udało nam się zrobić coś ciekawego, oryginalnego i "innego niż inni". Dla dużej liczby kolarzy "przełaj" stanowi uzupełnienie, urozmaicenie i odskocznię od startów w okresie wiosna-jesień. W związku z tym naszą imprezę staramy się robić z mocnym przymrużeniem oka. Nastawiamy się oczywiście na porządny wycisk na trudnej technicznie rundzie, ale to otoczka, przebieranki, integracja środowiska i wspólna zabawa są na pierwszym miejscu.
Najszybciej trasę wyścigu w formule 40 min + 1 runda pokonał Przemysław Ebertowski przed Łukaszem Zienkiewiczem i Szymonem Kobylińskim. Wśród pań zwyciężyła Natalia Śliwińska przed Anną Świrkowicz i Joanną Grelą.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Wydarzenia
Opinie (27)
-
2019-12-17 08:27
Wariaty :-)
Super impreza.
- 24 2
-
2019-12-17 09:25
Zuchy!
Rewelacyjnie było!
- 9 1
-
2019-12-17 09:34
Piękne dziewczyny na podium! (1)
- 9 5
-
2019-12-17 13:33
Chyba pieknych kobiet nie widziales.
Ta są zwykle szare myszy.
- 2 8
-
2019-12-17 13:12
Kazda tego rodzaju impreza
zasluguje na promocje. Ale daleko do lat 80 jesli chodzi o ubior. Moze tak mlodzi wyobrazaja sobie lata 80te?
- 10 0
-
2019-12-17 13:24
co było stylizowane na igrzyska? garnitury? nowoczesne rowery i kaski?
- 8 10
-
2019-12-17 13:26
(3)
O ile mi wiadomo to w 1984 roku nie ścigano się na rowerach z 2019 roku za ponad 10 tyś zł...
- 5 10
-
2019-12-17 16:51
rekord kosztował 2200 w 1973
A od połowy lat 70. jakość rowerów i części z Rometu spadła dramatycznie.
- 0 0
-
2019-12-17 16:58
A o ile mnie wiadomo, to w 1984 olimpiada była w Stanach w L.A.
- 1 2
-
2019-12-17 17:31
O ile mi wiadomo to nie masz racji
Colnago na Campie kosztowało pewnie przeliczając na dzisiejsze 20k zł wzwyż. A licząc pensje jakie ludzei wtedy zarabiali w Polsce to pewnie przez dobre 4-5 lat nie mógłbyś jeść, żeby takeigo sobie sprawić.
- 1 0
-
2019-12-17 13:46
Ludzie mają za dużo czasu (3)
naprawde. Pogonić do roboty rodem z lat 80-tych nierobów to 95% tych kolarzyków by padła po pierwszym dniu pracy na stoczni.
- 3 25
-
2019-12-17 13:54
Co ty nie powiesz
Na szczęści mamy takich bohaterów jak Ty, którzy za nas wyrobią godziny na stoczni.
- 13 0
-
2019-12-17 16:02
Aha, rozumiem, teraz rowerzyści do miasta na drogi.
- 2 0
-
2019-12-17 16:04
Mogłoby być trudno w stoczni zarobić na rower za dyszkę i do tego
mieć jeszcze zasoby energii na takie eskapady.
- 0 0
-
2019-12-17 13:54
(3)
Mam 3 rowery trail,xc i szose. Uwielbiam wszystko co z jednośladami się łączy najlepiej w trudnym terenie ale moda na grawel-e i to coś to jest i**otyzm kompletny. Zawody w noszeniu roweru niemającego szans przejechać trasy. Jeszcze ten klimat ala ZSRR, dla mnie nie widzę różnicy między tym a urodzinami hitlera, organizator powinnien odpowiedzieć za promowanie zbrodniczego ZSRR, zwłaszcza teraz jak rosja pokazała co sądzi o fairplay i dopingu w sporcie.
- 6 14
-
2019-12-17 13:59
Nie kupuj więcej rowerów... (1)
Szkoda kasy, lepiej zainwestuj w dobrego lekarza od głowy... będzie z pożytkiem dla ciebie i otoczenia
- 9 5
-
2019-12-17 15:19
I kup siodełka hahaha
- 3 0
-
2019-12-17 16:09
Taki z ciebie znawca świata rowerów, a nie wiesz, że
noszenie roweru na plecach przez błoto jest starą jak świat dyscypliną. Jeśli nie widzisz różnicy między imprezą rowerową, a urodzinami Hitlera, to jesteś mało rozgarnięty, chłopie.
- 4 0
-
2019-12-17 14:06
No z latami 80tymi (1)
Te stylizacje nie mają nic wspólnego. To że wszyscy się dobrze bawili to inna sprawa
- 4 2
-
2019-12-17 15:29
Cycki opadają
- 0 0
-
2019-12-17 15:24
Łeee, myślałem, że się ścigali na Wigrusach i Jubilatach... albo chociaż Uniwersalach. A oni tu na współczesnym sprzęcie lata (1)
80-te świruja...
- 5 1
-
2019-12-17 16:51
Rekord to taki ówczesny gravel
Tylko ze stalową ramą, napędem 2x4 (2x5), osprzętem favorit, oponami 27x 1 1/4, i plastrem zamiast owijki. Ale jeździło się tym po lesie i po szosie całkiem sprawnie.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.