Koszykarze Prokomu Trefl Sopot najbliższy weekend spędzą w stolicy.
Nasz zespół udał się do Warszawy zdobyć ligowe punkty na Blachach Pruszków (sobota, 18.00) oraz Polonii Warbud (niedziela, 17.00) w trzeciej i czwartej kolejce drugiego etapu rozgrywek ekstraklasy. Sęk w tym, że walczące o piątą pozycję przed play off zespoły z Mazowsza nie są skore do rozdawania prezentów.
Niedzielna wygrana zawodników
Eugeniusza Kijewskiego z Degustą Malfarb Stal Ostrów Wlkp. każe sądzić, że nasz zespół wraca do równowagi psychicznej po czterech porażkach.
- Gry i podróże w rytmie środa - niedziela, choroby i kontuzje znalazły swoje ujście. To nie był kryzys, raczej gorsza dyspozycja. Trudny okres mamy już za sobą. Idzie ku lepszemu - zapowiada sopocki szkoleniowiec.
Prokom rozegra spotkanie w najsilniejszym zestawieniu, chociaż jest kilka wątpliwości.
Igor Milicić, trzeci rozgrywający ekstraklasy, po wyleczeniu skręconego stawu skokowego dopiero przedwczoraj wznowił treningi.
- Teraz nie ma już słabych rywali, każdy może wygrać z każdym. Musimy grać na 110 procent możliwości - zapowiada playmaker. Chory jest natomiast
Josip Vranković. Ale znając niezłomność tego zawodnika, możemy w ciemno zakładać jego występ w obu spotkaniach. Zagra też
Dragan Marković. Zagra, ale jak? Po ostatnich spotkaniach na 28-letniego skrzydłowego spłynęła fala krytyki. Jugosłowianin zatracił skuteczność.
- Może grałem gorzej, ale też nie miałem wiele czasu na wykazanie się. W ciągu 15 minut gry nie można pokazać zbyt dużo - usprawiedliwia się nasz zawodnik.
O wygraną w Pruszkowie będzie trudno. Blachy są drużyną swojego parkietu. Świadczy o tym fakt, że zawodnicy
Michalisa Kiritsisa wygrali w domu aż 10 ze swych 11 zwycięskich pojedynków. Sobotni rywale do tej pory przegrali na własnym parkiecie zaledwie jeden mecz. Pogromcą Blach u schyłku 2001 roku był właśnie nasz team. Prokom pewnie wygrał 80:69 (Josip Vranković 25 - Mariusz Bacik 26). W Sopocie górą również byli sopocianie (99:91). O sile Blach stanowią zawodnicy o uznanych nazwiskach. Najlepszym strzelcem jest
Andrzej Pluta (śr. 16,4 pkt.), zbierającym -
Kordian Korytek (7,33 zbiórki), a podającym -
Duane Cooper (5,17 asysty). Ostatnio team z Pruszkowa wzmocnił
Lewis Lofton. Amerykański obrońca, który przeprowadził się z Rudy Śląskiej, nic wielkiego nie pokazał.
- Najlepsze mecze jeszcze przed nim - uspakaja Mirosław Krystofik, kierownik pruszkowiej drużyny, która w drugim etapie rozgrywek poniosła trzy porażki.
Równie trudne, o ile nie trudniejsze zadanie czeka koszykarzy Prokomu w niedzielę, kiedy w hali warszawskiej AWF na Bielanach zagrają z "Czarnymi Koszulami". 13 stycznia Prokom pokonał w Warszawie Polonię 112:107 (Michael Ansley 29 - Andrius Jurkunas 28), ale potrzebował do tego trzech dogrywek. Ojcem zwycięstwa był Joe McNaull, który zdobył 26 "oczek", miał 18 zbiórek i trafił 16 z 17 rzutów wolnych!
- Joe był wtedy niesamowity - wspomina
Jarosław Zyskowski, trener polonistów.
- Teraz liczymy na słodką zemstę - dodaje.
Kłopoty sopocianom mogą sprawić: biały center
James Havrilla, Walter Jeklin oraz obchodzącym wczoraj 30. urodziny
John Taylor, znanym z występów w Czarnych Słupsk.