• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tenis od lat 6

jag.
26 lipca 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
W ubiegłym roku pierwszy męski finał w historii Idea Prokom Open był wewnętrzną sprawą Hiszpanów. I teraz w internetowej ankiecie aż 70 procent respondentów uważa, że zwycięzcą będzie tenisista z Półwyspu Iberyjskiego. A jeśli te prognozy mają się potwierdzić, to Carlos Moya nie ma wyboru. To na nim spoczywa obrona honoru poddanych Juana Carlosa, gdyż przez drugą rundę nie przebrnął żaden z jego rodaków.

Zawodnik, który za miesiąc skończy 27 lat, wydaje się być w wybornej formie. W Sopocie jego drugą "ofiarą" był Andrej Stoliarow. Rosjanin opuszczał kort centralny SKS kwadrans przed północą w środę po porażce 4:6, 1:6, a i tak mógł być zadowolony, gdyż ugrał o dwa gemy więcej niż Andreas Viniciguerra (Szwecja), którego Moya "połknął" na początek.

- Czujesz się faworytem numer jeden? - zapytaliśmy lidera światowego rankingu z dwóch marcowych tygodni (15-29) 1999 roku, którego pełne nazwisko brzmi Carlos Moya Llompart.

- Na to, że przyjechałem do Sopotu złożyło się wiele czynników. Jednym z nich jest fakt, że mogę tutaj wygrać.
- Przed przyjazdem do Polski wygrałeś dwa turnieje z rzędu. Łącznie, w ramach rozgrywek ATP, masz już dziesięć sukcesów. Czy passa zwycięstw nie zacznie ci ciążyć?
- Nie, to raczej przyjemne uczucie. Mam już dwanaście wygranych z rzędu. To mój rekord w zawodowej karierze. Zrobię wszystko, aby go jeszcze poprawić.
- Byłeś mistrzem Europy do lat 18, zarówno w singlu, jak i w deblu, wygrałeś drużynowy Galea Cup, który był dla zawodników do lat 21 odpowiednikiem Pucharu Davisa. Te sukcesy to efekt tego, że bardzo szybko zaczynałeś przygodę z rakietą? Ponoć miałeś trzy lata...
- Wtedy rakieta była większa ode mnie i przede wszystkim usiłowałem ją podnieść. Na poważnie tenisem zająłem się jako 6-latek.
- Niegdyś trener Samprasa, podkreślając twój waleczny charakter, powiedział, że właśnie w tobie widzi następcę swojego podopiecznego. Jednak twoja kariera jakby w ostatnim czasie wyhamowała. Dlaczego?
- Tenis jest bardzo skomplikowaną grą. Nie wszystko rozgrywa się na korcie. Ważna jest warstwa psychologiczna, zdrowotna. Obiecuję, że gdy będę zdrowy, mogę jeszcze grać o najwyższe cele.
- Przed pojawienim się Juana Carlosa Ferrero należałeś do najwszechstronniejszych tenisistów hiszpańskich. Jeśli po raz drugi miałbyś wygrać turniej wielkoszlemowy, to na jakiej powinno się to stać nawierzchni?
- Mimo wszystko na ziemi. Tak jak w 1997 roku, najłatwiej będzie mi w Roland Garros.
- Rozmawiając z Hiszpanem nie sposób nie zapytać o futbol. Interesujesz się tą dziedziną?
- Nie tylko futbolem, ale także koszykówką NBA.
- Którym drużynom i zawodnikom kibicujesz?
- Urodziłem się na Majorce i choć obecnie mieszkam w Genewie, nadal kibicuje piłkarzom RCD Mallorca. Pod koszem moim ulubieńcem był Karl Malone. I Utah Jazz.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane