"Zmiana trenera była bardzo potrzebna. Jacek Zieliński jest dobrym duchem i szybko zmotywował drużynę. Dobrą decyzją nowego szkoleniowca było przywrócenie do zespołu Marcusa. Od żółto-niebieskich nikt nie oczekuje teraz pięknej gry. Najważniejsze są punkty" - ocenia Tomasz Korynt, najskuteczniej piłkarz Arki Gdynia w historii jej występów w ekstraklasie.
Przeczytaj co trener i piłkarze mówili po zwycięstwie Arki Gdynia nad Koroną Kielce
Nie popadałbym w euforię, jeśli chodzi o ostatnie mecze drużyny. Zwycięstwo z Miedzią Legnica było konieczne, aby zachować szanse na utrzymanie. W Kielcach, Korona miała swoje sytuacje ale Arka odniosła niespodziewane zwycięstwo. Nie mniej jednak bardzo ważne i szczęśliwe. Trzeba cieszyć się z 6 punktów, ale to jeszcze nie gwarantuje utrzymania.
Gołym okiem widać, że zmiana trenera była bardzo potrzebna, choć - co prawda - gra nie przyprawia jeszcze o zawrót głowy. Trener Jacek Zieliński jest dobrym duchem i szybko zmotywował drużynę. Podejrzewam, że zaraz po jego wejściu do szatni, atmosfera kompletnie się zmieniła.
Dobrą decyzją nowego szkoleniowca było przywrócenie odstawionego do drugiego zespołu Marcusa. W meczu z Miedzią był najlepszy na boisku. Wniósł wiele świeżości, która tak bardzo była potrzebna. Zagrał dobry i równy mecz, dlatego jego powrót przyniósł dobre efekty.
Pavels Steinbors jest chyba w najlepszej dyspozycji w życiu, więc nie martwię się o naszego bramkarza.
Korona Kielce - Arka Gdynia 0:2. Sprawdź relacje i wystaw oceny piłkarzom oraz trenerowi
Od żółto-niebieskich nikt nie oczekuje pięknej gry. Nie ma co ukrywać, że w zaistniałej sytuacji najważniejsze są punkty, dlatego trzeba być konsekwentnym do końca. Zapewnienie spokoju jest bardzo kluczowe, więc nie można popełniać błędów, jak chociażby ten z meczu z Górnikiem Zabrze, gdzie kompletnie niepilnowany zawodnik zdobywa bramkę, a w promieniu kilku metrów nie ma obok żadnego obrońcy. Tylko odpowiedzialna gra w obronie i szukanie szansy w ofensywnie może odnieść zamierzone efekty.
Przygotowania Zbigniewa Smółki niestety się nie sprawdziły. W wielu momentach widzieliśmy, że piłkarze "oddychali rękawami", nie mieli sił, dlatego przegrywali wiele pojedynków biegowych, kondycyjnie odstawali w elementach fizycznych. Maciej Jankowski często był jednym z pierwszych do zmiany. Podobnie było z Michałem Nalepą, choć wielokrotnie bardzo się nabiegał i doceniam go za swoją waleczność.
Przeczytaj wywiad z Marcusem i sprawdź klasyfikację najskuteczniejszych snajperów w historii Arki Gdynia
Mam nadzieję, że już wcześniej uda wypracować się przewagę i nie będziemy musieli czekać na decydujący mecz ze Śląskiem Wrocław w ostatniej kolejce. Jeśli okaże się, że to będzie mecz o wszystko, to może być ciężko, bo zagramy na boisku rywala, a na piłkarzach z Wrocławia również ciąży ogromna presja i mają nóż na gardle.
Liczę, że Arka Gdynia wygra w obu meczach przed własną publicznością, gdzie zagra z Zagłębiem Sosnowiec i Wisłą Kraków. Przy takim układzie i nawet remisie w Płocku będą duże szanse na to, by móc myśleć o utrzymaniu. Wówczas nie będzie trzeba oglądać się na przeciwników, a wszyscy będziemy spokojni.
Marko Vejinović: Zyskaliśmy więcej pewności. Przeczytaj więcej wypowiedzi na temat sytuacji Arki Gdynia