- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (79 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (38 opinii)
- 3 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (14 opinii)
- 4 Siatkarze Trefla dalej od 5. miejsca (16 opinii)
- 5 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (1 opinia)
Tomasz Unton - ''Chcę pomóc Arce".
26 lipca 2001 (artykuł sprzed 22 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Arka Gdynia walczy o zdrowie piłkarzy, kontrakty oraz o kibiców na derbach
Maciej Kalkowski, obok Zbigniewa Kobusa, w ataku oraz Tomasz Unton w roli ofensywnego pomocnika. To możliwe niespodzianki na mecz w Radzionkowie. Arka zagra tam jutro. Come back wychowanka klubu z Ejsmonda po 14 latach! "Głos", który w styczniu '95 honorował "Pontona" tytułem najpopularniejszego piłkarza na Wybrzeżu, nie mógł tego nie zauważyć.- Skąd pan do nas wraca?
- Z położonego nieopodal granicy Eisenhuettenstadt. Spędziłem tam 3 sezony, dwa w III lidze i ostatni - gdy dopadła nas drakońska reforma rozgrywek - w IV.
- Jakie były powody powrotu? Nie skończył pan jeszcze 31 lat.
- Mogłem grać w Stahli, mogłem przyjąć ofertę innego klubu. Jeszcze w III lidze byłem wybierany do najlepszej jedenastki rundy jesiennej, więc nie byłem anonimowy. Powodów było kilka - ze względu na mającą już 2 lata córeczkę wspólnie z małżonką doszliśmy do wniosku, że skoro i tak mamy wracać, to lepiej teraz niż za 3 lata. Tu czekali dziadkowie, tu mamy przyjaciół. Pewne rzeczy przemyślałem.
- III i IV liga może wzbudzać ironiczne komentarze.
- Może, ale ich poziom jest bardzo wysoki. Sięga nawet naszej ekstraklasy. W III lidze rywalizowaliśmy z Magdeburgiem i stołecznym Unionem, klubami które ostatnio zrobiły furorę w krajowym pucharze. Graliśmy z amatorami Herthy i Hansy, z większością I-ligowców dawnego NRD, choćby Dynamem Drezno.
- Wysoki poziom to duże pieniądze.
- To na pewno lepsze życie niż polskiego II-ligowca. To z pewnością regularne wypłaty, czego - jak słyszę - brakuje nawet w klubach ekstraklasy. Otrzymywałem pensję, premie, a dodatkowo klub zapewniał mieszkanie i gwarantował samochód, za którego utrzymanie nie płaciłem ani feniga.
- Również w IV lidze?
- Umowa pomiędzy Pogonią Konstancin i Stahlą zakładała dwuletnie wypożyczenie i dalej transfer definitywny, jeśli klub utrzyma na trzeci roki taki sam kontrakt. Utrzymał. Dziś jestem wolnym zawodnikiem.
- I pomyśleć, że pański wyjazd do Niemiec odbywał się w trudnym życiowo momencie.
- Po nieszczęsnym wypożyczeniu do Śląska wróciłem do Polonii i tam usłyszałem, że najlepiej byłoby, gdyby kilku graczy, a wśród nich ja, nie pojawiało się na treningach. Obecny selekcjoner oświadczył, że może mnie odesłać do Gorzowa. Ja mu na to, że to tylko III liga. Okazało się, że do wyższej mogłem pójść pod warunkiem, iż ktoś za mnie zapłaci. Gdzie indziej - za darmo. Przez kilka miesięcy nie grałem. Miał mi pomóc pan Lubański, jednak nie doczekał się mojego dossier, o które prosił warszawian. I wtedy właśnie trafiłem do Starogardu. W 7 grach strzeliłem 5 goli, lecz zimą opuściłem Wierzycę. W styczniu pojechałem ze Stahlą na obóz do Turcji i podpisałem umowę od lipca. Wiosnę zatem z konieczności spędziłem w GKP.
- Pańskie transfery zawsze wzbudzały zainteresowanie.
- Nie żałuję przebiegu mojej kariery. Przejście do Legii na przełomie 1994 i 1995 roku było słusznym krokiem. Dopiero następne wybory były trefne, szczególnie przejście do Lechii/Olimpii. Niepotrzebnie zagrzałem się, nie mogąc poradzić sobie z rolą rezerwowego w wielkiej Legii.
- Transfer z Arki do Lechii w 1987 roku to już była wielka afera.
- Arka, wówczas już III-ligowa, żądała 8 mln zł, a cena urzędowa wynosiła ponoć 3 mln. To była normalna sprawa. Ja chciałem przejść do ekstraklasy, a interesował się mną jeszcze Widzew, Arka chciała zarobić jak najwięcej, zaś Lechia - wyłożyć jak najmniej. Ostatecznie kwotę ustalił PZPN, tylko ja straciłem całą jesień. Inna sprawa, że sporo wtedy grałem w reprezentacji. W II lidze debiutowałem nie mając 16 lat. Praktycznie nie przeszedłem wieku juniora i być może właśnie to odbijało się na moim zdrowiu.
- Dlaczego tak długo czekamy na pański powrót?
- Nie dlatego, że - jak pisała prasa - ciągle ustalam warunki konraktu. Żadne ciągle, bo nie było żadnych rozmów. Ktoś mógł pomyśleć, że Unton to krwiopijca, a to nieprawda. Chcę pomóc Arce. Kłopot, właściwie mój błąd polegał na tym, że przedobrzyłem. Uraz mięśni grzbietu zawalił cały mój cykl przygotowań. W Dębicy zdążyłem rozegrać pół sparingu i jeszcze 20 minut w następnym. Od tej pory tylko trucht, gimnastyka, rozciąganie i wzmacnianie. Właśnie wznowiłem trening czysto piłkarski. Uważam jednak, że im szybciej wejdę do gry, tym lepiej dla mnie i dla drużyny. Za dużo jest tutaj nowych ogniw i szybko trzeba je spajać.
star.
II LIGA. 2. KOLEJKA: Ruch - ARKA (sobota 17.00, w sezonie 2000/01 nie grali), Orlen - Szczakowianka (-), Polkowice - Ceramika (1:0 i 0:0), Odra - Łęczna (4:0 i 0:0), Bełchatów - Zagłębie (2:1 i 0:2), Lech - Włókniarz (1:0 i 1:2), Tłoki - Łódzki KS (1:0 i 1:2), Polar - Hetman (1:1 i 0:0), Świt - Hutnik (-), Myszków - Jagiellonia (-).