Siatkarze Trefla Gdańsk mogą spokojnie przygotowywać się ćwierćfinałowego meczu Pucharu Polski z PGE Skrą Bełchatów, który odbędzie się w środę, 17 lutego o godzinie 17:30, gdyż nie muszą odrabiać ligowych zaległości. W nowej roli sprawdza się Fabian Majcherski, który na razie nie może grać z powodu kontuzji pleców. Libero wprawia się w obowiązkach spikera i DJ'a. Ponadto klub przygotował specjalne kartki walentynkowe
Siatkarze Trefla Gdańsk nie mają zaległości w PlusLidze. Dlatego mają wolny weekend i spokojnie mogą przygotowywać się ćwierćfinałowego meczu Pucharu Polski z PGE Skrą w Bełchatowie. Ostatnio rozegrane spotkania ligowe nie zmieniły położenia podopiecznych Michała Winiarskiego w tabeli. Nadal plasują się na 3. miejscu, a przed play-off wciąż mogą się przesuwać w przedziale pozycji 2-7.
Z okazji walentynek klub przygotował wyjątkowe kartki dla swoich kibiców, jak i wszystkich klubów PlusLigi oraz koszykarskiego Trefla Sopot. Ta pierwsza przez cały weekend wyświetlana będzie na ekranie zewnętrznym Ergo Areny. Pozostałe są do obejrzenia m.in. na stronie klubowej.
Na razie żółto-czarnym na parkiecie nie może pomóc Fabian Majcherski. Libero odnowiła się kontuzja, która dokuczała mu już w grudniu. Powrót na boisko okazał się zbyt szybki, dlatego tym razem chce dobrze się wyleczyć nim ponownie podejmie rękawice.
- Mam problemy z plecami, a dokładnie z przepukliną. To mało komfortowe, gdyż sprawia mi kłopoty w zwykłych czynnościach, jak: schylanie czy spacer z psem. Ból nasilał się, ale jest już mniejszy. Jednak póki co normalne treningi nie są możliwe. Wolę porządnie wyleczyć dolegliwości, by nie mieć już z nimi problemów w przyszłości. Jeszcze w tym tygodniu spotkam się z lekarzem, by ustalić co dalej. Na razie robię luźne ćwiczenia i odpoczywam zgodnie z zaleceniami fizjoterapeuty - mówi nam Majcherski.
Dla 23-latka to pierwsza taka pauza w karierze. W całym poprzednim sezonie opuścił tylko jeden mecz. Teraz też nie chce rozstawać się z zespołem i towarzyszy mu w innej roli. To również pokazuje, że atmosfera w szatni jest rzeczywiście dużym atutem Trefla.
- Chwilowo znalazłem nowe hobby. Za oprawę muzyczną biorę się w trakcie rozgrzewki i po ostatnim gwizdku meczu.Michał Rudnicki (spiker red.) dawał mi mikrofon w trakcie meczu, ale nie chcę jeszcze tego robić, bo to jednak spora odpowiedzialność. Na razie traktuję to jako zabawę - przyznaje Majcherski, który w ostatnich meczach domowych z mikrofonem w ręku zagrzewał kolegów do walki.
Fabian Majcherski w nowej roli. Kulisy meczu Trefl Gdańsk - GKS Katowice
O tych talentach libero niektórzy wiedzieli już wcześniej. Na przykład kibice mogli przekonać się o nich tym podczas wspólnej zabawy w Cybermachinie. Majcherski dobrze czuł się m.in. w trakcie tanecznego wyzwania. Sam przyznaje, że dystans do własnej osoby łapał już od szkoły podstawowej.
- Nigdy nie byłem wstydliwy. Powiem więcej, kiedyś na jednym z apelów szkolnych zaśpiewałem "solówkę", choć totalnie nie mam głosu. Należałem także do koła teatralnego, także ta dziedzina nie jest mi obca - dodaje.
Fabian Majcherski królem parkietu
Nie inaczej jest także w drużynie. Humoru nie brakuje szczególnie w "kwadracie" rezerwowych podczas spotkań, w którym poza dopingowaniem kolegów, można niejednokrotnie ujrzeć śmiejących się zawodników Trefla.
- Zawsze znajdzie się powód do uśmiechu, szczególnie gdy ktoś zrobi kwaśne miny. Ostatnio po blokach często robił takie Marcin Janusz, więc takie rzeczy napędzają wszystkich, zwłaszcza w sportowej szatni. Wiadomo, że gdy jest czas na pracę, to pracujemy, ale są też luźniejsze chwile - tłumaczy Majcherski.
Kulisy meczu Trefla Gdańsk z Czarnymi Radom w 2018 roku. Fabian Majcherski w "kwadracie" od 1:44.
Mimo to Fabian nie chce uchodzić za "Atmosfericia", z którym w ostatnich latach kojarzono np. Sławomira Peszko w piłkarskiej reprezentacji. W całej drużynie jest znacznie więcej zawodników i członków sztabu z odpowiednim poczuciem humoru. Jak widać, fantastyczna atmosfera przekłada się na wyniki. Żółto-czarni mają już zapewnione miejsce w play-off, a we wtorek rozpoczną batalię o Puchar Polski.
- W zespole jest sporo "śmieszków". W tym sezonie naprawdę mamy zgraną ekipę. Czasami przychodzi to naturalnie, bo ktoś powie coś głupiego, drugi podłapie i kolejni się napędzają. Ciężko wskazać jedną osobę, która byłaby za to odpowiedzialna za odpowiedni klimat, bo takich jest wiele, a co ważne - każdy jest sobą i nikogo nie udaje. Trener Michał Winiarski też lubi się śmiać, robi kawały. Atmosfera ma wpływ na treningi, bo gdy lepiej ćwiczymy, to lepiej gramy. W meczach przychodzi to naturalnie - podsumowuje libero żółto-czarnych.
W sezonie zasadniczym każdym zagra z każdym mecz i rewanż. Najlepsze osiem drużyn awansuje do play-off. Zespoły z miejsc 9-10 zagrają o 9., a z 11-12 o 11. miejsce. Kolejność na miejscach 13-14 ustalona zostaje na podstawie wyników sezonu zasadniczego. Ostatnia drużyna spada z PlusLigi.
Mimo, ze ogladanie tylko w tv, widac w druzynie to cos co ja tworzy. Byle tak dalej. A co w nowym sezonie? Znowu podkupia nam najlepszych i budowa zespolu od nowa? Szkoda Waszego zgrania i tej cudnej atmosfery. Zycze sukcesu w p-o.
Adalina
3 lata
11
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2021-02-14 14:04
Super!
Dobra atmosfera w drużynie to podstawa! Oby tak dalej chłopy!
Marek
3 lata
160
Twoja opinia
Zmień treść
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
