Tomasz Kafarski zapłaci trzy tysiące złotych grzywny za to, że dał się sfotografować po derbach Trójmiasta ze świnką-skarbonką przebraną w barwy Arki. Natomiast gdyński klub został ukarany czterema tysiącami złotych za transparenty, które wywieszali kibice na meczu z Ruchem Chorzów. Sankcje, łącznie na osiem drużyn ekstraklasy nałożyła Komisja Ligi.
Przypomnijmy, że po derbach portal
lechia.net opublikował zdjęcie trenera Lechii trzymającego w rękach świnkę w barwach Arki. Gdyński klub zaprotestował i złożył skargę w Komisji Ligi. Lechia nie odniosła się do incydentu.
"Zamieszczone zdjęcie, które nie pozostawia wątpliwości o jego przesłaniu nie licuje z dobrymi obyczajami, a także z wizerunkiem trenera zawodowej Ekstraklasy i przyczynia się do zaognienia stosunków pomiędzy kibicami obu klubów oraz niszczy to co wspólnie starały się kluby uzyskać m.in. poprzez prowadzenie wspólnych konferencji prasowych przed derbami(...) Uważamy, że Komisja Ligi podejmie stosowne kroki wobec zachowania trenera Tomasza Kafarskiego" - pisał wówczas zarząd Arki.
Komisja Ligi ukarała w czwartek trenera Kafarskiego grzywną w wysokości 3 tysięcy złotych. Jak napisano w uzasadnieniu jest to kara
"za jego niestosowne zachowanie wobec klubu Arka Gdynia".
Gdynianie sami też będą musieli sięgnąć do kieszeni. A wszystko przez hasła, które pojawiły się podczas meczu z Ruchem. Jak napisano w uzasadnieniu kara jest "
za wywieszenie przez kibiców tego klubu transparentów wulgarnych oraz niezwiązanych z zawodami".
Transparenty, za które musi płacić Arka miały związek z protestem ogłoszonym przez Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców. Na najbliższym meczu w Gdyni, w sobotę z Polonią Bytom ma nastąpić eskalacja akcji.
"Nie będzie zorganizowanego dopingu, żadnych opraw i flag. Dodatkowo namawiamy wszystkich, aby przychodzili bez barw, ubrani na czarno lub szaro. W ten sposób pokażemy wszystkim jak smutne są trybuny bez prawdziwych fanatyków, którzy tworzą atmosferę podczas meczu" - tak tłumaczy tę decyzję Stowarzyszenie Kibiców Gdyńskiej Arki.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
