Piotr Rzepka za Janusza Fabicha w Wiśle, Jacek Starczewski za Tadeusza Małolepszego w Lechii-Polonii II i Krzysztof Finster za Dariusza Jaskulskiego w Polonii. Od środy zarejestrowaliśmy trzy zmiany szkoleniowców. Najkrócej pracował trener tczewian.
- Jestem etatowym pracownikiem klubu i doszedłem z działaczami do wniosku, że jeśli tylko zmiana ma pomóc, to jestem gotów ustąpić - mówi Janusz Fabich, prowadzący także juniorów młodszych.
- Zmieniłem system, próbowałem wymusić inne podejście do grania i okazało się, że za dużo piany bito na temat tego zespołu. Po udanym sezonie, gdy Wisła zajęła trzecie miejsce, zawodnicy uwierzyli, że potrafią grać w piłkę, zapomnieli, że na boisku trzeba biegać...Piotr Rzepka wrócił więc zaledwie po trzech miesiącach, lecz w Stężycy nie powiodło mu się. Ograł go dawny kompan z I-ligowego Bałtyku, Andrzej Zgutczyński.
- Ten mecz w ogóle nie powinien się odbyć - oświadczył trener Raduni.
- Ze względu na ulewę, a przede wszystkim wichurę, która uniemożliwiała normalne granie.Jedni witali się porażką, inni żegnali zwycięstwem, np. Tadeusz Małolepszy. Stało się to, czego należało się spodziewać. Ludziom w Lechii-Polonii nie podobało się, iż opiekun rezerw równocześnie pracuje z A-klasową Lechią. W środę pan Tadeusz, który niejednokrotnie ratował drużynę, jeżdżąc po zawodnikach bądź płacąc za boisko, otrzymał wypowiedzenie. W niedzielę "biało-zieloni" wreszcie wygrali (4:2 z Jantarem). Czekali na to, jeśli wrócić do poprzedniego sezonu, aż 11 kolejek. Nie przeszkodziło im nawet wykluczenie Bartosza Berlika za 2 żółte kartki już w 30 min. Od dzisiaj treningi będzie prowadzić Jacek Starczewski, który w czerwcu uciekł jak najdalej od bałaganu w Gedanii, aby teraz wziąć sobie na głowę jeszcze większy kłopot.
- Sam już nie wiem, jak dałem się namówić - przyznał.
- U siebie wygląda to jako tako, ale co będzie na wyjazdach... Następny walkower oznacza wykluczenie z rozgrywek, a ja tutaj zawodników nie przyprowadzę.No właśnie, zastanawiamy się nad tym od dawna. Dariusz Jaskulski przyznał niedawno, że w Polonii na treningach miał ponad 25 graczy. Dlaczego spółka, mając tego samego szefa, do tej pory nie wypożyczyła od SKS żadnego z nich? Wiemy tylko, że Stanisław Stachura zamierza przyjrzeć się Adamowi Taneckiemu i Rafałowi Rzepeckiemu. Być może czas wypożyczeń nastąpi teraz, kiedy miejsce "Jaskuły" zajął Krzysztof Finster, też były bramkarz, jak Starczewski. Pan Krzysztof prowadzi w Polonii juniorów młodszych. Wczoraj dyr. Gerard Sobecki przedstawił go drużynie.
Pierwsze punkty stracił lider. Kaszuby zremisowały u siebie 1:1 z Bałtykiem, a mogły przegrać. Wyrównująca bramka padła dopiero w 83 min i - jak twierdzą goście - poprzedził ją faul. Jeden z połchowian popchnął Tomasza Jańczaka na bramkarza Dariusza Grubbę i obaj upadli w błoto. Zaprzyjaźniony z "Głosem" Przemysław Dalecki, sympatyk i z zamiłowania kronikarz gdyńskiego klubu, zauważył, że remis w Połchowie, to znak, iż historia naprawdę lubi się powtarzać. Pięć lat temu, gdy Bałtyk spadł z II ligi, rewelacją rozgrywek III ligi był Stolem. Beniaminek z Gniewina wygrał wówczas sześć pierwszych spotkań aż wreszcie przyjechał doń Bałtyk i padł remis 1:1. Tak samo było w Połchowie!
Jednak tak być nie musi. Otóż gdynianie otrzymali cynk - ciekawe, od kogo? - że Jacek Kaszubowski może mieć nieważną kartę zdrowia. I rzeczywiście, kiedy sędzia sprawdził termin ważności badań lekarskich, okazało się, że upłynął on 2 września. Jeśli Bałtyk złoży protest, walkower będzie przesądzony.
Na koniec zdanie o Gedanii, która przegrała z Wierzycą i straciła aż trzech graczy. Rafał Stencel, Artur Thomas i Wojciech Kłos otrzymali bowiem czerwone kartki. Dopiero w w II połowie przybył na stadion trener gospodarzy, Edward Budziwojski, który w drodze z działki miał wypadek samochodowy. Kierując skodą uderzył w jadące przed nim audi, które wymusiło skręt.
- Cieszę się, że żyję i że już nie jeżdżę maluchem - powiedział nam popularny "Budzik", który zostawił samochód na policyjnym parkingu w Kościerzynie.
star.