• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Radość i pretensje po koszykarskich derbach

mad
5 grudnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Marcin Kloziński ponownie okazał się lepszy w derbach Trójmiasta od Przemysława Frasunkiewicza. Marcin Kloziński ponownie okazał się lepszy w derbach Trójmiasta od Przemysława Frasunkiewicza.

30. koszykarskie derby Trójmiasta przeszły do historii z kilku powodów. Zakończyły się po celnym rzucie równo z końcową syreną. Asseco straciło w nich 16 punktów przewagi, zwycięski Trefl wygrał tylko jedną kwartę, a Przemysław Żołnierewicz przekroczył barierę 1000 punktów w Polskiej Lidze Koszykówki. Nie zabrakło jednak także kontrowersji.



TREFL POKONAŁ ASSECO W 30. DERBACH KOSZYKARZY - OCEŃ ZAWODNIKÓW ZA TO SPOTKANIE, ZOBACZY ZDJĘCIA, WIDEO, PRZECZYTAJ RELACJĘ

30. derby Trójmiasta przeszły do historii jako pierwsze, zakończone celnym rzutem w ostatniej akcji spotkania. Bohaterem został skrzydłowy Trefla Jakub Karolak, który był też najskuteczniejszym graczem spotkania - 29 punktów.

- Trudno powiedzieć coś mądrego po takim rzucie. Po prostu myślałem o tym, aby skierować piłkę w stronę kosza i to się udało. A że wpadło odbijając się o deskę, to po prostu szczęście. Był to mój pierwszy taki rzut w karierze. Najpierw jednak, przez trzy kwarty nie potrafiliśmy znaleźć rytmu gry. Później nie mieliśmy już nic do stracenia. Wszystko zależało od nas. Wzmocniliśmy obronę, wpadło parę rzutów i udało się wygrać. A ostatnią akcję zrealizowaliśmy w stu procentach - mówi Karolak.

Najważniejszy rzut w meczu Asseco - Trefl.



Dla niego był to najlepszy ofensywnie mecz w Polskiej Lidze Koszykówki. Poprawił rekord z sezonu 2015/2016, kiedy to w barwach PGE Turowa Zgorzelec zdobył 25 pkt w starciu ze Stelmetem Zielona Góra.

- Kuba jest strzelcem i jeżeli potrafimy zaspać przy nim pięć razy - dosłownie tak się stało, ponieważ gdzieś, ktoś się u nas kręcił się, bo coś mu się wydawało - to są duże szanse, że odda szósty rzut i także go trafi. My wyprodukowaliśmy dobrą formę Kuby. Zamiast być przy nim, to pierwsze jego pięć rzutów staliśmy w obronie za daleko. I to z różnych powodów - może dlatego, że nie byliśmy skoncentrowani, albo że mam trzy faule i jak załapię czwarty to zejdę. To jest dziecinna koszykówka i z tym musimy zmagać się na co dzień. Zawodnicy są na początku kariery, dbają o swoje statystyki i przez to też przegrywamy mecze - uważa Przemysław Frasunkiewicz, trener Asseco.
JUŻ PRZED DERBAMI PODKREŚLALIŚMY, ŻE JAKUB KAROLAK WYRÓSŁ NA LIDERA TREFLA. PRZECZYTAJ WYWIAD Z KOSZYKARZEM, KTÓRY ZDECYDOWAŁ O WYNIKU DERBÓW

Po meczu było widać na jego twarzy, że derby kosztowały wiele nerwów. W końcu Asseco było na dobrej drodze do zwycięstwa. W 23. min. po celnym rzucie za trzy punkty Jakuba Garbacza prowadziło 52:36. Mało tego, na początku czwartej kwarty przewaga wynosiła jeszcze 13 pkt, po trafieniu zza linii 6,75 Krzysztofa Szubargi.

- Drużyna a Sopotu zagrała bardzo dobrą drugą połowę. Niestety w trzech ostatnich meczach rzuciliśmy łącznie ponad 50 rzutów mniej niż rywale. Jakimś cudem nie możemy dostać się na linię rzutów wolnych i stąd duża liczba prób za trzy punkty. Jeżeli nie będziemy mogli uzbierać około 20 punktów z linii rzutów wolnych, to tak będzie to wyglądało. Druga z przyczyn porażki, nasze głowy. Niestety takie mecze pokazują, kto w tym momencie może grać o wysoką stawkę. Nie ma wątpliwości, że ten mecz jest dla każdego w Trójmieście bardzo ważny. Możemy opowiadać sobie, że jest on jak inne, ale każdy chce go bardzo mocno wygrać. Niestety zawodnicy, którzy powinni wspierać Krzyśka, czyli naszego lidera, zawiedli. To nie są 17-letnie dzieciaki, żeby ich głaskać, tylko trzeba powiedzieć jak jest. Nie mogę stwierdzić, że nie walczyliśmy, bo oddaliśmy 100 procent serca, ale potrzebna jest do tego także głowa, a tego nie wytrzymaliśmy - dodaje Frasunkiewicz.

Radość koszykarzy Trefla po zwycięskim rzucie.



W czwartej kwarcie sopocianie zdominowali grę. Z drugiej strony, na 50 sekund przed końcem Mikołaj Witliński z Asseco wykonał rzut spod kosza, który powinien trafić, ale tego nie zrobił. Zamiast 5 pkt prowadzenia było więc trzema dla gdynian.

- Cieszę się, że po raz drugi w derbach Trójmiasta mogłem prowadzić Trefla w roli pierwszego szkoleniowca. Jak zwykle było to dobre widowisko, a tym razem doszedł także dramatyzm. Cieszę się, że mecz ten był świętem koszykówki w Trójmieście i mam nadzieję, że będzie szło to w tę stronę. Mój zespół wyciągnął wynik dobrą defensywą, ale jednocześnie przyspieszeniem gry. Nie ukrywam, że do tego trafiliśmy kilka trudnych rzutów. Duże słowa uznania dla Asseco, ponieważ byli znakomicie przygotowani do tego spotkania, grali dobre zawody - mówi Marcin Kloziński, trener Trefla.
Jego zawodnicy zaimponowali wolą walki. Jak podkreślał później trener, jednego z liderów, Filipa Dylewicza odblokował faul techniczny, który otrzymał tuż przed rozpoczęciem czwartej kwarty za dyskusje z sędziami.

Tak wyglądały trybuny podczas 30. derbów Trójmiasta.



- Teraz ja miałem szczęście, a za chwilę może być zupełnie inaczej. Pierwsza połowa bardzo słaba, tak samo również początek trzeciej kwarty. Podejmowaliśmy dziwne decyzje rzutowe, do tego agresywna obrona nie funkcjonowała tak, jak powinna. A dzięki temu rywal miał otwarte pozycje do rzutów dzięki dobrym podaniem Krzyśka Szubargi. Brakowało także zastawienia przy zbiórkach, co jednak udało się poprawić w drugiej połowie. Przez moment wydawało się, że bohaterem będzie właśnie Szubarga. Kiedy trafiał rzut przewracając się tuż przy naszej ławce pomyślałem, że będzie trudno wygrać, ponieważ jest on w znakomitej formie. W naszym zespole również wyrósł bohater. To nie jest jednak ostatni buzzerbeater Kuby w karierze - dodaje Kloziński.
W Asseco mieli do niego pretensje, że w jednej z akcji w drugiej połowie zainterweniował u komisarza zawodów o to, aby skrócił akcję gdynian z 15 do 8 sekund, gdyż czas wydawał się mu nieprawidłowy. Sędziowie przychylili się do jego sugestii. Gospodarze oglądali po spotkaniu powtórki i stwierdzili, że czas nie powinien być odjęty. A po zmianie gdynianie nie zdążyli wykonać rzutu, natomiast Trefl odpowiedział trójką. Decyzji sędziów nie da się jednak cofnąć. W Asseco czują się jednak oszukani.

Barierę 1000 punktów w PLK przekroczył w poniedziałek Przemysław Żołnierewicz. Ogólnie jednak, jeden z liderów Asseco rozegrał słaby mecz.

- To jest mniej ważne. Graliśmy w miarę dobrą pierwszą połowę i część trzeciej kwarcie. Powtórzyły się przestoje po naszej stronie w tej części gry. W takich meczach liczą się pojedyncze decyzje, a w tym daliśmy ciała - uważa Żołnierewicz.

Tabela po 9 kolejkach

Koszykówka - Orlen Basket Liga
Drużyny M Z P Bilans Pkt. Wsp.
1 Anwil Włocławek 10 9 1 945:749 19 0.900
2 MKS Dąbrowa Górnicza 9 7 2 763:707 16 0.778
3 Polpharma Starogard Gdański 8 6 2 680:627 14 0.750
4 Stelmet BC Zielona Góra 10 7 3 864:758 17 0.700
5 Polski Cukier Toruń 10 7 3 838:760 17 0.700
6 Trefl Sopot 9 6 3 766:702 15 0.666
7 BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 7 4 3 536:508 11 0.571
8 Asseco Gdynia 9 5 4 757:758 14 0.555
9 King Szczecin 11 6 5 937:913 17 0.545
10 PGE Turów Zgorzelec 10 5 5 863:882 15 0.500
11 Rosa Radom 8 3 5 642:666 11 0.375
12 TBV Start Lublin 9 3 6 727:754 12 0.333
13 Miasto Szkła Krosno 9 3 6 701:786 12 0.333
14 AZS Koszalin 10 3 7 794:878 13 0.300
15 Czarni Słupsk 11 3 8 841:956 14 0.273
16 GTK Gliwice 9 2 7 713:816 11 0.222
17 Legia Warszawa 9 0 9 654:801 9 0.000
Ze względu na różną liczbę meczów rozegranych przez poszczególne drużyny, kolejność w tabeli ustalana jest w pierwszej kolejności na podstawie współczynnika zwycięstw do odbytych spotkań. Po rundzie zasadniczej, gdzie gra toczy się systemem mecz i rewanż, do fazy play-off awansuje osiem najlepszych drużyn.
Tabela wprowadzona: 2017-12-07

Wyniki 9 kolejki

  • ASSECO GDYNIA - TREFL SOPOT 78:81 (17:16, 25:17, 20:17, 16:31)
  • Czarni Słupsk - Polpharma Starogard Gdański 78:97 (24:26, 26:23, 15:23, 13:25)
  • TBV Start Lublin - King Szczecin 77:81 (23:14, 11:16, 9:18, 34:33)
  • PGE Turów Zgorzelec - MKS Dąbrowa Górnicza 75:92 (25:25, 13:24, 20:23, 17:20)
  • Rosa Radom - AZS Koszalin 84:95 (19:20, 16:29, 27:12, 22:34)
  • BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Polski Cukier Toruń 76:70 (14:23, 20:15, 21:20, 21:12)
  • GTK Gliwice - Anwil Włocławek 75:94 (20:21, 15:24, 20:30, 20:19)
  • Legia Warszawa - Stelmet BC Zielona Góra 78:95 (22:19, 12:31, 21:20, 23:25)
  • BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Miasto Szkła Krosno, przełożony na 7 lutego
mad

Opinie (35)

  • Kloziński oszust (8)

    I tyle w temacie

    • 7 38

    • trzeba było rzucić więcej punktów.

      A teraz sio do szkoły

      • 1 1

    • Po prostu Trefl jest lepszy od Śledzi i tyle w temacie mistrzowie internetowego napinania (3)

      • 18 7

      • 19-11 (2)

        Mówi ci to coś?

        • 5 9

        • jaki wynik piesku szczekający??? jaki???

          • 3 0

        • wy sie zatrzymacie na tych 19 a my jeszcze chwila i was łykniemy

          • 5 4

    • frustracie, jak się cieszę że boli, buahahahahhaha

      • 9 6

    • Klozinski to trener,ktory ogral Frasuna!Tyle!I tu nie ma co plakac!

      • 24 1

    • Oszustem?a Frasun?

      • 8 2

  • Derby (9)

    Mecz bardzo dobry - najlepsza promocja koszykówki. Gdy Trefl zaczął bronić strefą zaczęły się problemy Asseco. Aby walczyć o wyższe cele drużyna z Gdyni musi wzmocnić skład dobrym i doświadczonym zawodnikiem. Szczotka jest walczakiem, dobrym obrońcą oraz mentorem, jednak brakuje mu polotu w ataku - sam Szubarga nie wystarczy. Widać u niego ambicję oraz chęć walki. Jeżeli chodzi o Trefla, to pierwsze 3 kwarty słabe, czwarta bardzo dobra. Straty odrobione dzięki dobrej grze w obronie. Po 4 minutach w czwartej kwarcie mieli 5 fauli, a gdynianie nie próbowali wymuszać fauli.Oczywistą rzeczą koszykówce jest, że niemoc strzelecką przełamuje się rzutami osobistymi. Brak pomysłu na rozbicie strefy. Brawo dla Karolaka - super rzut! Chodzę od wielu lat na trójmiejską koszykówkę i nie rozumiem tych głupich podziałów między niektórymi kibicami. Mam nadzieję, że powodują je tylko osoby z kompleksami, które nie znają swojej wartości. Jedni kibicują drużynie z Sopotu, drudzy z Gdyni - w czym jest problem? To nie piłka nożna, gdzie jeszcze te podziały można zrozumieć -
    wieloletnia rywalizacja, nie tylko na podłożu sportowym. Kibicowanie koszykówce powinno iść w innym kierunku - z przykład podam rugby. Pozdrawiam wszystkich kibiców koszykówki, którzy potrafią cieszyć się tym sportem.

    • 24 0

    • (8)

      Zgadzam się z Tobą, ale pewnych rzeczy nie da się cofnąć. Pamiętaj, że kibice Trefla mogą czuć się oszukani po przeniesieniu drużyny do Gdyni. Przypomnij też sobie karteczki kibiców Asseco po wygranych meczach, czy to nie powodowało jeszcze większego podziału? Teraz jak Asseco nie ma już takiej kasy jak na początku i już nie jest mistrzem, to nagle wszyscy mają się kochać i pojednać... Pewnie by tak było gdyby rozłam klubu nastąpił w innych okolicznościach i przyjaznej atmosferze

      • 8 1

      • (6)

        Dziwne że nikt dzisiaj nie pamięta że mistrzowska drużyna to nie był Trefl (w sezonie w Sopocie 2009/10 nie było go nawet w nazwie drużyny-Asseco Prokom Sopot), to nie było dziadowskie Asseco wożące się od lat za grosze tylko to był wielki Prokom z kasą jego właściciela dobrodzieja. Dzisiaj Krauzemu odmawia się nawet prawa robienia ze swoją własnością co mu się podoba i rosną idiotyczne animozje między sąsiadami
        Teraz na trudne sytuacje Trefl ma Dyla, Karolaka, Markovića, Zacka, Mielonego a Asseco tylko Szubiego i Pitera więc wynik sprzed dwóch dni wcale mnie nie zdziwił. Zanosiło się na małe sensacje i przedwczoraj i w Szczecinie ale młodzież woli rzucać cegłami niż grać 1 na 1 i wymuszać faule (nawet kiedy im się uda to i tak na trafienie jest szansa najwyżej 50% a powinna być około 80)
        Pozdrowienia dla tych którzy to widzą)

        • 1 3

        • (3)

          W 1998 roku klub nazywał się Trelf Sopot, chyba to były jedne z pierwszych moich meczów. Piękne czasy - Gary Aleksander, Kenny Williams i jego 54 punkty chyba z Wartą Szczecin... Odnosząc się do tego co napisałeś - aktualnie koszykówka amerykańska idzie w kierunku gry 1 na 1, Europa trzyma się bardziej gry taktycznej. Jeżeli chodzi o młodzież to potencjał jest, warunki fizyczne są, zatem potrzeba ciężkiej pracy oraz pokory. Miejmy nadzieję, że za parę lat pokaże się talent warty uwagi -na razie Gortat, Waczyński oraz Ponitka przecierają szlaki i chwała im za to! Marcin w NBA jest w trudnej sytuacji, szkoda że ma przyjemność grania w koszykówkę w czasach, gdy jego klasyczna pozycja centra jest na wymarciu - mimo to i tak robi dobrą robotę w ataku. Waszyngton wykorzystuje idealnie jego zasłony (mało widoczna rola, ale na prawdę skuteczna). Może warto byłoby próbować rozwijać młodych graczy w tym kierunku, skoro Europa nie idzie razem z nurtem koszykówki amerykańskiej. Adaś gra w najlepszej europejskiej lidzie i moim zdaniem radzi sobie bardzo dobrze, mimo, że trener Malagi daje mu mało czasu na granie (podejmuje bardzo specyficzne decyzje dotyczące rotacji na boisku). Mateusz ma bardzo duże szanse być znanym koszykarzem, wydaje mi się, że jeżeli jego kariera pójdzie w dobrym kierunku to może być jednym z lepszych polskich koszykarzy w historii - potrzeba cierpliwość. Jeżeli chodzi o nasze podwórko to niestety, ale działacze koszykówki powinni działać w innym kierunku... kto wie może system grania polskimi zawodnikami przyniesie pozytywne skutki - przyszłość pokaże.

          • 1 1

          • (2)

            Wszyscy wiedzą że Trefl był pierwszy na koszykarskiej mapie kraju, że miał paru niezłych grajków (obcokrajowców), że wychował Wacę tylko czy to wszystko działoby się bez kasy Krauzego.
            Budowanie składu tylko polakami nie ma sensu bo nikt jeszcze na tym dobrze nie wyszedł. To miałoby sens gdyby znaleźć w krótkim czasie wielu diamentowych grajków i mieć na nich wyłączność na powiedzmy 10 lat. Po codziennym szlifowaniu po latach może biliby się o MP a tak pozostaje jedynie kupowanie jak największych talentów jak najtaniej. Więc to kasa jest panaceum na mistrzowską drużynę. I to duża kasa
            Myślisz że Żołnierz, obie Kolendy, Ponitek bis za powiedzmy dwa lata będą jeszcze w 3-city? )))

            • 1 1

            • (1)

              Wydaje mi się, że niestety nie zastaniemy ich w Trójmieście. Cierpimy na chęć osiągania wyników w jak najkrótszym czasie. Myślę, ze osiągnięcie sukcesów na arenie krajowej posiadając w drużynie samych polaków mogłoby się udać. Tego typu plan musiałby być długoterminowy oraz przemyślany. Niestety realia są zupełnie inne. Drużyny będą chciały się pozbyć obiecujących graczy, ponieważ są potrzebne pieniądze na funkcjonowanie całej organizacji. Problem niestety ten jest bardzo złożony i wydaje mi się, ze winno się wprowadzić zmiany od podstaw. Przeorganizować PZKosz, ponieważ ich działania prowadzą niestety do systematycznego spadku popularności koszykówki w naszym kraju. Brak meczów w tv, brak odpowiednich działań marketingowych. Chciałbym mieć aplikację, dzięki której mógłbym śledzić wyniki, statystyki, ekstraklasy - brak. Chciałbym obejrzeć mecz derbowy w tv - brak. Promocja koszykówki stoi na niskim poziomie, nawet były problemy z oglądaniem meczy ME w tv. Wydaje mi się, że tutaj jest podstawa do tego, aby kluby mogłyby zarabiać pieniądze i planować przyszłość swoich klubów. Kto będzie chciał zainwestować w kosza skoro tego nikt nie będzie oglądać? Problem nie pochodzi z tego, że nie ma zainteresowania, problem leży w tym, ze niestety, ale koszykówki się nie promuje. Oczywiście to tylko jedna składowa całości poruszanego tematu. Można jeszcze byłoby się rozpisywać na temat myśli szkoleniowej, no ale to już inna bajka

              • 1 1

              • Czyli doszliśmy że szkolenie ale tylko! obiecującej młodzieży jest przyszłościowe a do tego trzeba mieć tych którzy robią wyniki. Z wynikami przychodzi zainteresowanie (derby w Ergo 2012 prawie 11 tys. ludzi), kasa od sponsorów i ewentualny start w puchary euro.
                Ale kasa.....itd. Amen

                • 1 1

        • (1)

          Przez lata był Prokom Trefl Sopot, w ostatnim sezonie w Sopocie już APS. Podpisuje się pod tym co piszesz z jedną uwagą. Jest taki typ uwielbiany wręcz w Gdyni, który nawet nie będąc w Gdyni prowokuje bo taka jego ruska natura,choć paszport litewski. Może znasz odpowiedź po co on to robi?

          • 3 0

          • Nie taki znowu uwielbiany, po prostu był i umiał trzymać za mordę wymuszając satysfakcjonujące wyniki.To postać z piątego rzędu chociaż przy rozłamie mógł namieszać jako ulubieniec potentata. Ktoś z dzisiejszego kierownictwa Trefla musiał go w Sopocie zdrowo trafić i potem zaczęło się dziać. Wiedzą to tylko bezpośrednio zainteresowani a dzisiaj to już zupełnie nieistotne

            • 1 1

      • Rozumiem jak najbardziej Twoją opinię. W tym przypadku kibice padli ofiarami biznesu/polityki/itp. Sam ubolewałem nad tym, że tak zasłużony klub dla Trójmiasta zakończył żywot w ten sposób. Kolejny raz życie pokazało, że pieniądze potrafią zepsuć to co w sporcie najlepsze, czyli zdrową rywalizację. Mimo wszystko nie powinno być tych przykrych słów, które dwie strony do siebie kierują. Masz rację, ze każdy objaw niechęci będzie w konsekwencji zasiewał ziarno "nienawiści" - przywołany przez Ciebie argument jest bardzo trafny. Wydaje mi się, że gdy każdy z osobna będzie dbał o to, żeby szanować swojego "rywala" pomoże to w unormowaniu podejścia. Dziękuję za konstruktywną odpowiedź.

        • 8 0

  • Sport&Show&Biznes (3)

    Wina trenera Asseco.Jak mogli pozwolić Karolakowi ,który miał "dzień konia" na oddanie tego rzutu.

    • 22 1

    • Ponitka który go pilnował zgubił się na zasłonie

      • 1 1

    • A co trener był na boisku?
      Skąd wiesz co kazał zawodnikom ?

      • 0 5

    • Frasun coś ty zrobił! Czemuś kazał Karolakowi rzucać.

      • 11 1

  • PARANOJA (1)

    czy kazdy sportowiec z wioski rybackiej po porozce musi plakc i zwalac wine na sedziego a swojej winy nigdy nie widza ze sa gorsi od rywala ale w tej wsi to norma

    • 6 4

    • przypomnij sobie jak płaczą po porazkach betony ze wsi Bolkowej, buahahahha

      • 0 3

  • Kochani, to derby i wygrał lepszy!

    Po pierwsze - derby rządzą się swoimi prawami, tu żadne statystyki bukmacherów nic nie wnoszą.
    Po drugie - Szanuje Frasunkiewicza i Klozińskiego, podoba mi się, że oba zespoły biorą się za solidniejsze szkolenie młodych (za czasów PTS dużo sie mówiło, w sumie mniej robiło), ale nadal oba zespoły mają problem ze zbudowaniem trzonu zespołu. Ja naprawdę wierzę, ze na bazie rodaków można stworzyć genialny kolektyw!

    • 13 1

  • Brawo Kuba

    To super gracz

    • 11 0

  • wina trenera przeciwnej drużyny - dawno nic tak głupiego nie słyszałem

    Teksty o drukowaniu, pechu, szczęściu itp chowają się przy tym.
    Tak winny jest trener Trefla bo lepiej poprowadził drużynę skoro wygrała :-D

    • 11 0

  • (2)

    podziękujcie sędziom puzzle

    • 8 28

    • za co ? za to że tak długo trzmali ass-y w grze ???

      zerknij na ostatnią akcje - nawet bez cofnięcia zegara Karolak zmieścił się w czasie. Gratki dla trenera, że w ostatniej akcji zaproponował akcję nie dającą pretekstów sędziom. Pamiętam takie derby w kopcu gdzie wolne zostały przyznane po zakończeniu spotkania i bez faulu.

      • 16 8

    • Wam Trawicki pomagał to że przedłużył czas to dobra decyzja bo piłka już wyszła za linie

      • 15 0

  • Jaki napis miała Oprawa Trefl?

    • 4 0

  • O deskę!

    • 14 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najbliższy mecz

20 kwietnia 2024, godz. 15:30
93% MKS Dąbrowa Górnicza
0% REMIS
7% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia

Ostatnie wyniki

64% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia
0% REMIS
36% Dziki Warszawa
Muszynianka Domelo Sokół Łańcut
7 kwietnia 2024, godz. 17:30
54% Muszynianka Domelo Sokół Łańcut
1% REMIS
45% KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Arki

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Marcin W. 27 56 81.5%
2 Marek Węgrzynowski 28 51 71.4%
3 Rafał Kowalczyk 28 50 78.6%
4 Artur Dargacz 28 50 78.6%
5 Piotr Matusiak 28 50 75%

Najczęściej czytane