Za nami zróżnicowany rok w trójmiejskich grach zespołowych, w którym niemal nic nie było pewne. Miał on gorzko-słodki smak, bo choć były sukcesy, jak medale mistrzostw Polski, puchar i superpuchary kraju, to także przytrafiło się kilka rzeczy, o których lepiej zapomnieć. Co więcej niekiedy sukces był zapowiedzią nadciągającej porażki, a klęska szybko była zamieniana na wygrane. Poniżej rok 2018 w pigułce.
puchar i medal siatkarzy, a potem odejście z Trefla najlepszy zawodników 9%
metamorfoza piłkarzy Lechii, którzy z trudem się utrzymali, by zakończyć rok jako liderzy ekstraklasy37%
drugi z rzędu Superpuchar Polski Arki Gdynia, a zarazem strata szans na trzeci finał Pucharu Polski z rzędu24%
regularnie zdobywane medale przez nasze panie: rugbistki, unihokeistki i hokeistki3%
unifikacja wszystkich najważniejszych zespołów ligowych w Gdyni pod nazwą Arka 4%
likwidacja w Gdyni drużyny seniorek piłkarek ręcznych12%
kolejny zawód ze strony gdańskich żużlowców i hokeistów 9%
trójmiescy rugbiści w lidze "15" nieprzerwanie na podium od 2006 roku2%
Mamy w Trójmieście drużyny, które rok po roku zdobywają medale mistrzostw Polski. Niektórzy powiedzą, że to sporty niszowe, ale jednak nasi przedstawiciele nie zdobywają tytułów po jednym czy dwóch meczach, ale po ciężkich sezonach.
Ósmy z rzędu tytuł mistrzyń Polski zdobyły rugbistki Biało-zielone Ladies Gdańsk. Świętowały go wraz z kibicami na początku czerwca, na stadionie przy al. Grunwaldzkiej, na którym w ostatnim turnieju poprzedniego sezonu mierzyło się dziewięć drużyn. Dodatkowo w lipcu gdańszczanki zdobyły Puchar Polski. Stanowiły też trzon reprezentacji Polski, która pod wodzą ich klubowego trenera Janusza Urbanowicza w ostatnim tegorocznym turnieju mistrzostw Europy dobiła się już do 4. miejsca.
Wśród panów trójmiejskie rugby nie jest takim hegemonem jak jeszcze niedawno, ale trudno sobie wyobrazić ligowe podium "15" bez żadnego z trójmiejskich klubów. Po raz trzeci z rzędu najlepsz naszą drużyną okazało się Ogniwo Sopot. Podopieczni Karola Czyża znów awansowali do finału, ale w najważniejszym meczu ponownie przegrali z Budowlanymi Łódź. Z perspektywy ul. Jana z Kolna trzeba stwierdzić, że "mężczyźni lubią jednak srebro".
Warto podkreślić, że na podium żadnego trójmiejskiego zespołu rugby w rozgrywkach ligowych "15", po raz ostatni nie było w 2006 roku.
Trzeci w trzech ostatnich latach, a ósmy w historii klubu tytuł mistrzyń Polski padł łupem unihokeistek. W finale, który odbył się w kwietniu w Rzeszowie Interplastic Olimpia Osowa Gdańsk pokonała Podhale Nowy Targ II 7:6.
Etatowymi zdobywcami medali zostali w ostatnich latach także rugbiści Ogniwa Sopot. Po brązie i srebrze ponownie sięgnęli po wicemistrzostwo Polski, po raz drugi przegrywając z finale w Łodzi z Budowlanymi. W listopadzie ulegli 16:38.
Po trzecie wicemistrzostwo Polski sięgnęły w marcu hokeistki GKS Stoczniowca Gdańsk. Powtórzyły więc osiągnięcia z 2017 i 2016 roku, kiedy także zdobywały srebrne medale. W finale zmagań uległy Polonii Bytom.
2018 rok przyniósł kolejne występy piłkarzy Arki Gdynia w finale Pucharu Polski oraz w Superpucharze Polski. Tym razem nie udało się żółto-niebieskim zdobyć pierwszego z nich, ponieważ ulegli na Stadionie Narodowym Legii Warszawa 1:2.
Tak piłkarze Arki dziękowali za doping na Stadionie Narodowym.
Zespół ze stolicy zdobył także mistrzostwo Polski, a to sprawiło, że o Superpuchar zagrał finalista PP. W połowie lipca żółto-niebiescy pokonali Legię na jej stadionie 3:2 i sięgnęli po to trofeum. Teoretycznie gdynianie mogą je jeszcze obronić, ale musieliby zdobyć mistrzostwo Polski. Po dwóch latach gry w finale Pucharu Polski, nie wystąpią w nim w 2019 roku. Odpadli bowiem w 1/8 finału rozgrywek, przegrywając na własnym stadionie 0:2 z Jagiellonią Białystok.
Drugi raz w historii klubu po Puchar Polski sięgnęli siatkarze Trefla Gdańsk. Drużyna, która zaimponowała formą w 2018 roku wygrała turniej finałowy, który w styczniu odbył się we Wrocławiu. W finale zmagań rozbiła PGE Skrę Bełchatów 3:0. Wcześniej żółto-czarni sięgnęli po to trofeum w 2015 roku. Podobnie jak piłkarze Arki nie dane im będzie obronić je w 2019 roku. Nie zakwalifikowali się bowiem do grona drużyn, które zmierzą się w turnieju finałowym.
Podobnie było w PlusLidze. Trefl po raz drugi w historii zdobył ligowy medal. Po srebrze z 2015 roku w ostatnim sezonie ekipa Andrei Anastasiego sięgnęła po brąz. Ten triumf został osiągnięty, mimo że już wcześniej było wiadomo, że po rozgrywkach z Gdańskiej rozstanie się większość gwiazd zespołu. Tym większa chwała dla: Mateusza Miki, Damian Schulza, Artura Szalpuka i ich kanadyjskich kolegów, że zmobilizowali się do walki o medal dla klubu, którego nie było już stać na ich utrzymanie.
2018 rok piłkarze Lechii Gdańsk zaczynali na 11. pozycji w tabeli. Później było jeszcze gorzej. Biało-zieloni musieli bronić się przed spadkiem, zwolnili trenera Adama Owena, a misję utrzymanie powierzyli Piotrowi Stokowcowi. Temu udało się wykonać, jak się później okazało, trudne zadanie. Latem trener zaczął lepić drużynę po swojemu, a jesienią poprowadził ją do historycznego sukcesu. Po raz pierwszy Lechia zakończyła rok na pierwszym miejscu w ekstraklasie i jako lider oraz jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski wchodzi w 2019 rok.
Oprawa podczas ostatniego w 2018 roku meczu Lechii Gdańsk.
Przebrani w żółto-niebieskie barwy
Przed sezonem 2018/2019 w Gdyni ogłoszono, że Arka Gdynia, to także koszykarze, koszykarki, piłkarze ręczni i szczypiornistki. Było więc sześć zespołów pod żółto-niebieskim szyldem - wliczając w to oczywiści piłkarzy i rugbistów - ale zostało pięć. Z mapy polskich klubów piłki ręcznej kobiet Arka zniknęła tak szybko jak się na niej pojawiła. Nie było to jednak pokłosiem zmiany nazwy klubu, a zarządzania nim w poprzednich latach przez władze drużyny. Problemy finansowe sprawiły, że na początku listopada szczypiornistki zostały skreślone z rozgrywek ligowych.
Z pozytywnych rzeczy, kluby z Gdyni ponownie są w czubie tabel lig koszykarzy i koszykarek. Choć obie drużyny zaliczyły nieudaną przygodę z europejskimi pucharami, to żółto-niebiescy kończą rok z najmniejszą liczbą porażek w Energa Basket Lidze, a żółto-niebieskie mają w swoich rozgrywkach drugi najlepszy bilans.
Słabo radzą sobie piłkarze ręczni Arki. W zeszłym sezonie zajęli ostatnie miejsce w PGNiG Superlidze, ale że rozgrywki były zamknięte, to nikt z nich nie spadł. W tym sezonie spadki już obowiązują, a gdynianie dalej są czerwona latarnią. Z 14 meczów wygrali tylko jeden.
Ale do prawdziwej tragedii doszło w żeńskim szczypiorniaku. GTPR nie uratowało przybranie barw Arki. Długi były na tyle długie, że nawet miasto Gdynia nie zdecydowało się ratować drużyny seniorek, która w przeszłości była dwa razy mistrzem Polski, trzykrotnie sięgnęła po puchar kraju oraz awansowała do półfinału jednego z europejskich pucharów (Challenge Cup w 2010 roku). Zespół został wycofany z rozgrywek PGNiG Superligi, a młodzież może kontynuować grę w ramach nowego stowarzyszenia.
Kibice cały czas darzą sympatią żużlowców Zdunek Wybrzeża Gdańsk oraz hokeistów MH Automatyki Gdańsk. W nich pokładane były nadzieje w 2018 roku. Najpierw jednak zawiedli hokeiści, którym nie udało się awansować do play-off PHL, czyli do czołowej ósemki rozgrywek.
Natomiast skład żużlowców dawał nadzieję na awans z Nice I ligi do PGE Ekstraligi. I w tym przypadku nic z tego nie wyszło. Mało tego, drużyna z Gdańska nie znalazła się nawet w pierwszej czwórce I ligi, a to sprawiło, że nie pojechała w fazie play-off.
Krok po kroku władze Energa Wybrzeża starają się odbudować wielką piłkę ręczną w Gdańsku. W mistrzostwach Polski 2018 drużyna ta zajęła 8. miejsce.
Z III ligi nie może wydostać się Bałtyk Gdynia. Była nadzieja w poprzednim sezonie, ale biało-niebiescy zakończyli go na na 3. miejscu - tylko pierwszy zespół awansował do II ligi. W tym sezonie miało być lepiej, ale w 2019 rok Bałtyk wchodzi ze stratą 10 punktów do lidera. W klubie już postawili na zmiany i ogrywanie młodzieży, a to oznacza, że o awansie nikt tam nie myśli.
W dolnych rejonach tabeli znajdują się koszykarze Trefla Sopot. Drużyna, która w ostatnich sezonach przez brak jednego zwycięstwa nie łapała się do czołowej ósemki ligi czyli do play-off, w tym sezonie miała być "czarnym koniem" rozgrywek. I rzeczywiście zaskoczyła, ale negatywnie. Tak złego sezonu w wykonaniu żółto-czarnych nie widzieliśmy od dawna.
W sezonie zasadniczym każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny zmierzą się następnie o złoto, a dwie kolejne o brąz. Gospodarzem meczów o medale będą zespoły wyżej klasyfikowane w tabeli.
Nikt nie spada bezpośrednią. Ostatnia drużyna gra baraż z mistrzem I ligi. Zespoły z miejsc 5-9 kończą rozgrywki po rundzie zasadniczej.
W sezonie zasadniczym rozegrane zostaną 34. kolejki, w których każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny awansują do PKO BP Ekstraklasa. Natomiast trzy najsłabsze zostaną zdegradowane do II ligi.
Ponadto zespoły z miejsc 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach, a ich zwycięzca także awansuje do piłkarskiej elity.
W sezonie zasadniczym każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Osiem najlepszych drużyn awansuje do play-off. Szesnasta, ostatnia ekipa fazy zasadniczej spadnie do 1. Ligi.
Wyniki 30 kolejki
TREFL GDAŃSK - Projekt Warszawa (niedziela, godz. 17:30)
Rozegrane zostaną 34. kolejki, w których każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Trzy pierwsze drużyny zapewnią sobie występy w europejskich pucharach. Taką możliwość otrzyma też czwarta drużyna, jeśli Puchar Polski zdobędzie ktoś z miejsc 1-4.
Z PKO BP Ekstraklasa zdegradowane zostaną trzy ostatnie drużyny.
Drużyny grają systemem każdy z każdym w dwóch rundach (mecz i rewanż). Następnie osiem najlepszych zespołów przystąpi do fazy play-off. Drużyny z miejsc 9-16 zakończą sezon z pozycjami z sezonu zasadniczego. Ostatni zespół zostanie zdegradowany. Jego miejsce zajmie mistrz Suzuki I Ligi.
Wyniki 25 kolejki
Enea Zastal BC Zielona Góra - SUZUKI ARKA GDYNIA (piątek, godz. 19:30)
Każda drużyna rozegra z każdą mecz i rewanż. Nie będzie fazy play-off. Mistrzem Polski zostanie pierwszy zespół po dwóch rundach. Drużyna, która zajmie 13. miejsce rozegra barażowy dwumecz z drugim zespołem I ligi. Natomiast 14. zespół spadnie do I ligi.
Rozegrane zostaną 34. kolejki, w których każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Najlepsza drużyna awansuje do II ligi. Trzy ostatnie drużyny zostaną zdegradowane do IV ligi. Liczba spadkowiczów będzie powiększona o tyle drużyn z województw: pomorskiego, zachodniopomorskiego, wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego, ile spadnie z II ligi.
Unia Janikowo po 17. kolejkach wycofała się z rozgrywek i na koniec sezonu zajmie ostatnie miejsce. Kolejne spotkania z jej udziałem będą weryfikowane jako walkower na korzyść rywala.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
