• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tyczka na molo

jag.
9 czerwca 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Po raz dziewiętnasty odbędzie się w Sopocie konkurs tyczki na molo. Na liście zgłoszeń jest jedenaście zawodniczek. Największą gwiazdą imprezy, która rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15.00, będzie medalista olimpijska i posiadaczka najlepszego wyniki na świecie w tym roku - Anna Rogowska. To "pod nią" ustalony został termin mityngu. Rywalizacja będzie szczególna z dwóch względów - znajduje się w programie obchodów 60-lecia Sopockiego Klubu Lekkoatletycznego, a kibice po raz pierwszy w historii te zmagania będa mogli obejrzeć za darmo. W poprzednich latach musieli wykupić bilet wstępu na molo.

Przed rokiem Rogowska poprawiła rekord mityngu aż o 36 centymetrów. W niedzielę dokona korekty najlepszego wyniku imprezy, jeśli skoczy więcej niż 4,77. Do zaatakowania jest również należący do niej rekord kraju (4,83). Jacek Torliński tak zaplanował "rozkład jazdy" dla swojej podopiecznej na molo: - Rozpoczniemy na 4,35, druga wysokość to 4,55-4,60. Reszta zależy od tego, jak skakać będą rywalki. Na pewno pójdziemy na całość. Wszystko się może skończyć na poziomie rekordu życiowego i zarazem rekordu Polski Ani. Przecież już tydzień temu skoczyła 4,70 - mówi trener sopockiej tyczkarki.

I przywołany wynik, uzyskany zresztą również w Sopocie, otwiera aktualnie światowe listy! - Mogę ten rezultat poprawić już w niedzielę, choć to trudne zadanie. Wiele będzie zależało od wiatru. Jeśli potwierdzą się prognozy, powinno być dobrze. Zapowiadany jest bowiem lekki wiatr południowo-zachodni. Wówczas mielibyśmy go w plecy. Ale walczyć trzeba w każdych warunkach. Pogoda zmienia się często w ciągu kwadransa - dodaje Rogowska.

Największym wrogiem sopocianki jest wiatr w twarz. To on m.in. pozbawił ją szans na podium na ubiegłorocznych mistrzostwach świata. Szkoda, że nie ma możliwości, aby dostosować kierunek skakania do wiatru. - Ustawienie, czy przestawienie zeskoku zajmuje 3-4 godziny. Ponadto znów chcemy, aby wyniki uzyskane na molo były uznawane za oficjalne. Dlatego wszystko musi zostać wcześniej pomierzone przez geodetę, aby sędzia główny konkursy miał argumenty za stwierdzeniem, że wszystko odbywa się zgodnie z obowiązującymi przepisami. - wyjaśnia Jerzy Smolarek, dyrektor SKLA, podkreślając jednocześnie, że sopocki mityng jest najstarszą, lekkoatletyczną imprezą pozastadionową na świecie.

Po raz pierwszy w historii mityngu wszystkie uczetniczki skakania mogą uporać się z granicą czterech metrów. Taka bowiem będzie zapewne pierwsza wysokość. Każdą z jedenastu tyczkarek, w tym sześciu zagranicznych stać na taki wynik.

- Chyba po raz pierwszy nie musimy oglądać się na to, kto przyjedzie zza granicy, gdyż my-Polki możemy same stworzyć konkurs na wysokim poziomie. Już cztery z nas mają minimum na mistrzostwa Europy seniorek, a miejsc w reprezentacji jest tylko trzy. W Sopocie Joanna Piwowarska i Róża Kasprzak zapewne powalczą, aby udowodnić, że to jednej z nich należy się nominacja - zauważa Rogowska. - Nasz konkurs to ważne wydarzenie tyczkarskie nie tylko w skali kraju, ale również świata - dodaje trener Torliński.

Z dwóch, przywołanych akademickich tyczkarek u progu sezonu w wyższej formie była Piwowarska. Poprawiła rekord życiowy na 4,53, co jest ósmym wynikiem w tym sezonie na świecie. Ponadto z polskiej strony wystartują dwie zawodniczki OSOT Gdańsk: Paulina Dębska i Marta Plewa. Cudzoziemski zaciąg to: Kate Denison (W. Brytania), Dana Elis (Kanada), Natalia Wojlenko i Jelena Czikaszkowa (obie Ukraina) oraz Silke Spiegelburg i Floe Kunert (Niemcy).

- Elis to szósta zawodniczka igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. Spiegelburg w ubiegłym sezonie wynikiem 4,48 ustanowiła rekord świata juniorek, o centymetr poprawiając poprzedni, który należał do samej Isinbajewej. A młoda Niemka ciągle się robi postępy. W Ostrawie przed kilkoma dnia skoczyła już 4,50 - chwali konkurentki sopocka faworytka do tysiąca euro, głównej nagrody konkursu.

Jako, że "tyczka na molo" wchodzi w skład obchodów 60-lecia SKLA, podczas konkursu nie zabraknie postaci, które tworzyły chlubną historię klubu. Gwiazdą wśród nich powinna być "Złota Ela", czyli Elżbieta Duńska-Krzesińska, mistrzyni i wicemistrzyni olimpisjka w skoku w dal. To dzięki niej i Rogowskiej (trzeciej w Atenach) sopocki klub ma w kolekcji komplet medali olimpijskich!
jag.

Opinie (3)

  • może tak jakies wyniki wspaniały portal by podał?

    • 0 0

  • ciekawe... ciekawe...

    ta wspaniała wiadomość zalega tu już trzeci dzień

    nie ma już nic ciekawszego?

    • 0 0

  • elbląg

    Elu , tak dawno się nie widziałyśmy,ostatnio w Elblągu.potem los nas rozrzucił Pozdrawiam Cię serdecznie

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane