• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Vitek dobił gdańszczan w dogrywce

Krzysztof Klinkosz
3 grudnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 

Hokeiści Stoczniowca mieli olbrzymią szansę, aby przerwać fatalną passę w meczach z GKS Tychy, bo po raz ostatni wygrali z tym rywalem 11 stycznia 2009. W drugiej tercji gdańszczanie prowadzili już 3:0, ale pozwolili doprowadzić rywalom do dogrywki, a w niej stracili kolejnego gola po strzale swojego byłego zawodnika Josefa Vitka. Tym samym zamiast trzech punktów podopiecznym Tadeusza Obłoja pozostał tylko jeden, bo pojedynek zakończył się wynikiem 3:4 (2:0, 1:0, 0:3, dogrywka 0:1).



Bramki:
1:0 Chmielewski as. Janecka, Skutchan (13.50 podwójna przewaga)
2:0 Ziółkowski as. Drzewiecki, Skrzypkowski (14.57 w przewadze)
3:0 Steber as. Skutchan (36.28)
3:1 Witecki as. Vitek (40.50)
3:2 Parzyszek as. Witecki, Majkowski (51.39)
3:3 Paciga as. Csorich (54.43)
3:4 Vitek as. Simicek (62.06 w osłabieniu)

STOCZNIOWIEC: Odrobny (od 54.54 Soliński, od 56.10 Odrobny); Kostecki - Rompkowski, Maj - Kabat, Smeja - Skrzypkowski oraz Maciejewski, Skutchan - Chmielewski - Steber, Jankowski - Pesta - Wróblewski, Drzewiecki - Janecka - Ziółkowski, Marzec - Błażejczyk - Stasiewicz.

GKS: Zgórski; Kotlorz - Gwiżdż, Sokół - Majkowski, Jakes - Csorich oraz Śmiełowski, Vitek - Parzyszek - Paciga, Bagiński - Simiczek - Witecki, Galant - Garbocz - Krzak.

Kibice oceniają



Przy urazach podstawowych bramkarzy drużyny tyskiej działacze ze Śląska zakontraktowali wychowanka gdańskiego Stoczniowca Piotra Jakubowskiego jednak nie on a niedoświadczony Sebastian Zgórski stanął między słupkami bramki gości. W tej sytuacji dziwić może fakt, że gdańszczanie dość rzadko angażowali go strzałami. Przy interwencjach widać było, że brakuje mu jeszcze ogrania. Ponadto w przeddzień meczu w Tychach zrezygnowano z usług m.in. Mejki czy Wołkowicza.

Gdańszczanie zaczęli dość dynamicznie ale goście nie zamierzali nastawiać się tylko na obronę. W 3 minucie dwukrotnie bramkę gdańską zaatakował Adam Bagiński najpierw jednak powstrzymał go Szymon Marzec a później Przemysław Odrobny później formę gdańskiego bramkarza sprawdzał m.in. jego były klubowy kolega Josef Vitek czy Michał Garbocz.

Najbliżej jednak strzelenia bramki był Adrian Parzyszek, który w 9 minucie, przy biernej postawie obrońców, wyszedł na pozycję sam na sam z Odrobnym. Reprezentacyjnego bramkarza pokonać jednak nie potrafił.

Wreszcie w 11 minucie do boju poderwał gdańszczan Jan Steber jednak akcja Czecha jeszcze nie przyniosła efektu, w decydującym momencie pod bramką gdańszczanie pogubili się.

Niedługo potem było już jednak 1:0. Tym razem gospodarze już po kilku sekundach gry w podwójnej przewadze zdobyli bramkę. Po wznowieniu krążek trafił do Arona Chmielewskiego a młody gdański napastnik otworzył piątkową listę strzelców.

Gospodarze postanowili pójść za ciosem i jeszcze raz wykorzystać przewagę w polu. Tym razem gola strzelili już po 67 sekundach, tym razem w okolicach bramki tyszan dobre podanie od Filipa Drzewieckiego wykorzystał Tomasz Ziółkowski.

W drugiej tercji goście w dalszym ciągu postanowili trzymać zagrożenie z dala od własnej bramki. Udawało im się to na tyle, że chwilami stwarzali pod bramka Odrobnego optyczną przewagę. Znów na bramkę gdańską strzelali m.in. Garbocz i Bagiński a Zgórski chwilami wręcz nudził się na bramce.

Gra zaczynała się nieco zmieniać mniej więcej od 30 minuty, zaczęli wjeżdżać pod bramkę GKS-u jednak brakowało klarownych sytuacji. Za to serca zadrżały gdańskim kibicom w 37 minucie dwukrotnie.
Raz ze strachu gdyz po fatalnym błędzie przy zmianie tyszanie stworzyli sobie sytuacje 3 na 1 na szczęście nie wykorzystali jej.

Gdańszczanie zrehabilitowali się błyskawicznie, na błyskawiczną kontrę zdecydował się Roman Skutchan już w tercji gości odegrał na lewo do Jana Stebera a czeski napastnik na pełnej prędkości przymierzył idealnie w bramkę gości podwyższając na 3:0.

Po 40 minutach powinno być jednak 4:0. W ostatniej minucie drugiej odsłony z samotną kontrą wyjechał, w czasie liczebnego osłabienia, Wojciech Jankowski jednak tuż przez Zgórskim dogonił go tyski obrońca i przewrócił uniemożliwiając gdańskiemu kapitanowi wpisanie się na listę strzelców.

Gdańszczanie jednak w trzeciej tercji całkowicie roztrwonili swoją przewagę. Kibice i trener w boksie łapali się za głowę, kiedy hokeiścii GKS-u konsekwantnie doprowadzali do wyrównania.

Juz po 50 sekundach trzeciej tercji Vitek zza bramki odegrał do Jakuba Witeckiego, który nieobstawiony znalazł się przed gdańską bramką i pokonał gdańskiego golkipera.

Goście wykorzystując przede wszystkim swoje większe doświadczenie stwarzali coraz częściej groźne sytuacje w tercji Stoczniowca. Drugą bramkę gdańszczanie stracili w 52 minucie kiedy Parzyszek umieścił krążek między parkanani zasłoniętego przez Vitka Odrobnego.

Tyszanie ruszyli za ciosem. W 55 minucie dopięli swego. Ladislav Paciga wykorzystał podanie od Mariana Csoricha i doprowadził do wyrównania. Niestety sporą "zasługę" przy stracie bramki mają też sami gdańszczanie. "Stoczniowcy" zaprzepaścili kilka okazji do wystrzelenia krążka choćby w strefę neutralną i odsunięcia zagrożenia od bramki.

Po trzeciej bramce dla gości na lodzie zawrzało, na Sylwestra Solińskiego, który na chwilę zastąpił Odrobnego w bramce, rzucił się z pięściami Parzyszek. W sukurs bramkarzowi przyszedł Jankowski, na lodzie wywiązała się ogólna bijatyka i sędziowie znów mieli problemy z rozdzieleniem zwaśnionych stron.

Już do końca trzeciej tercji żadna ze stron nie zdobyła decydującej bramki. W Olivii sędzia zarządził więc dogrywkę. W 62 minucie na ławkę kar powędrował Bagiński, gdańszczanie jeszcze raz zaatakowali, jednak po stracie krążka nie wrócili się na czas. Sytuację próbował ratować dalekim wyjazdem Odrobny, niestety przy próbie wybicia krążka podał wprost na kij Simickowi, ten odegrał do stojącego przed bramką Vitka i tyszanie mogli cieszyć się ze zwycięstwa.

Stoczniowcowi nie pozostaje nic innego jak szukać pełnej puli punktów w Sosnowcu. W niedzielę o godzinie 17.00 gdańszczanie zagrają z Zagłębiem. Wynik tego meczu można obstawiać w naszym typerze.

Tabela po 23 kolejkach

Polska Hokej Liga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt
1 Comarch Cracovia Kraków 21 14 3 4 94:43 48
2 Aksam Unia Oświęcim 22 15 2 5 98:56 47
3 GKS Tychy 22 13 5 4 89:54 45
4 Ciarko KH Sanok 23 13 2 8 93:71 43
5 JKH GKS Jastrzębie 22 11 3 8 89:58 37
6 Stoczniowiec Gdańsk 22 9 4 9 79:84 32
7 Podhale Nowy Targ 23 7 3 13 70:108 26
8 Zagłębie Sosnowiec 22 6 3 13 74:100 22
9 KTH Krynica 22 5 3 14 79:118 21
10 Akuna Naprzód Janów 23 4 0 19 60:133 12
Tabela wprowadzona: 2010-12-03


Pozostałe mecze 23 kolejki PLH:
Zagłębie Sosnowiec - Podhale Nowy Targ 4:1 (1:1, 2:0, 1:0), Aksam Unia Oświęcim - Comarch Cracovia Kraków 3:4 (0:2, 1:1, 2:1), Akuna Naprzód Janów - Ciarko KH Sanok 2:6 (0:1, 0:2, 2:3). Mecz JKH GKS Jastrzębie Zdrój - KTH Krynica nie odbył się, z powodu fatalnych warunków atmosferycznych goście nie przyjechali do Jastrzębia.

Kluby sportowe

Opinie (88) ponad 20 zablokowanych

  • jak mozna przegrac wygrany mecz...??? (6)

    brawo artur jak zwykle standard...zjedz!przemek bronil jak na niego przystalo-dobrze ze wkur....il sie na kolegow-popieram, ale akcja meczu w dogrywce-tym sobie straciles zaufanie-kapitalne zagranie do vitka i gol do pustej...na ch... wyjezdzasz z tej bramki tak daleko!masakra idz do fryzjera z tymi przetłuszczajacymi wlosami-zdenerwowales mnie okropnie (tak na marginesie) musze sie niestety wyzyc tu i pojechac cie bo zasłuzyles na to...do bani 12 zl.w plecy i przegrac mecz z 3:0 na 3:4

    • 8 7

    • a co miał bramkarz zrobić w tej sytuacji w/g ciebie ? (2)

      zostawić krążek tyszanom ? a gdzie była nasza obrona np. ?

      • 1 7

      • Co miał zrobić?

        Jak nie ma do kogo podać to się zamraża krążek !

        • 6 1

      • Jakos nigdy nie ma jego winy, chyba ma za duze mniemanie o sobie.

        • 5 1

    • \"Wygrany mecz\" ? Mecz jest wygrany jak się skończy, nie w trakcie, a 3 zero to mało w hokeju

      • 3 1

    • Odrobny mogl zamrozic tez krazek a podal na kij. (1)

      DRAMAT!

      • 5 2

      • .......... jesteś cienki jak barszcz!

        • 3 2

  • Mecz był ostry ,sędziowanie beznadzejne ,wynik kiepski (3)

    ale prawdziwi kibice podziękowali za walkę mimo przegranej. KLASA !!!

    • 13 3

    • Zaraz ostry... (2)

      Nie przesadzajmy...Ostra to może była I tercja i to jak się zachowują niektóre buraki,udające kibiców. Wszystko ma swoje granice.Po raz kolejny żenujące teksty, próbujące zagłuszyć młyn i ten osobnik ( bo brak mi słów na takiego,by to oddać w pełni ), startujący z pięściami na Tyszanina odbywającego karę. Zawodnicy niech się piorą,nawet na tafli,ale kibice na sportowców?!Przez takich delikwentów zamykają obiekty sportowe,a tracą na tym normalni ludzie,chcący spokojnie i bezpiecznie oglądać mecze.

      • 4 3

      • (1)

        Ci kibice to żenada!
        Gdyby stanęli sam na sam z takim Parzyszkiem to by się pos......
        Szkoda słów!

        • 3 4

        • Powinien ich za fraki sciagnac do boksu i obic im mordy, to moze by sie nauczyli.

          • 4 1

  • dramat

    dla mnie osobiscie patrzac to co sie dzialo w boksie stoczni to makabra pan tadeusz chyba nie wie jak ma prowadzic druzyne !!!! leci z piesciami do chmielewskiego pozniej przy wyniku 3-2 puszcza mlodych na lod co ten pan wyprawia moim zdaniem to przez niego przegrali mecz.widac ze druzyna ma potencjal ale z tym panem daleko nie zajda

    • 9 5

  • tez to widzialem w boksie panowala super atmosfera ale i tak dzieki za walke

    • 4 2

  • (1)

    jak ja czytam te wasze żałosne komentarze na temat meczu Stoczni to mi sie zygać chce ! Czego wy oczekujecie cudów trudno zdarzył sie błąd przy wybiciu krążka zdarza sie nawet najlepszym według mnie arturek zagrał kapitalnie czyli 0 gry 0 zaangarzowanie ARTUR ZJEDZ ! a z Sosnowcem i tak wygramy ! Pozdro dla normalnych

    • 10 2

    • zaangażowanie
      a jak Ci się nie podoba to nie czytaj

      • 1 4

  • ZMIANY w trakcie gry

    Dwie kary za nadmierną ilość graczy na lodzie !!!

    • 4 0

  • (3)

    0 - zaangażowania, jedzie sobie beztrosko i oddaje mierny strzał na bramkę, który nawet Maza by złapał, już nie mówiąc o podaniach, które w większości lądowały na kiju przeciwnika....

    mnie się to w głowie nie mieści wygrywać 3 : 0 (prawie było 4 : 0) i przegrać
    3 : 4. ŻAL!

    • 3 6

    • (1)

      to niech ci sie zmiesci to jest sport takie rzeczy juz mialy miejsce i beda mialy, 1 punkt z silniejszym rywalem i dobry mecz bo walka byla wiec brawo Stocznia!!

      • 8 2

      • dokładnie tak, w hokeju 3-0 nie oznacza że się już wygrało, a Tychy to nie byle kto, do tego jeszcze ostatnie mecze przegrali i paru z nich poleciało na bruk, reszta miała większą motywację dziś

        • 6 1

    • przepraszam bardzo ...

      przepraszam bardzo ... a co do Mazy masz jakies watpliwosci ? zapraszam na lod ,sam Cie ubiore w bramkarskie ciuchy i pokazesz co potrafisz cwaniaczku.

      • 5 3

  • jak było tak dobrze (1)

    to czemu wyszło tak żle??

    • 0 6

    • a co ci źle wyszło ?

      punkt z Tychami dobry wynik

      • 7 2

  • (1)

    pretensje do trenerka mozecie skierowac, ktory przed kazdym doslownie meczem miesza w piatkach. wynik 3-0 a on piatki zmienia.. i nie dziwie sie ze grali jak grali..

    • 3 3

    • no, ale mieli przewagę 3-bramkową....nie musieli wbijać więcej wystarczyłoby się skoncentrować bardziej na obronie i gites byłby 3 pkt, a tak bez trosko zarówno w obronie i ataku i wyszło co wyszło...

      • 5 2

  • (3)

    nie dość, że 12 zł poszło się j****ć, to jeszcze zawodnicy pokazali tyłek kibicom, tak im się odwdzięczyli za te wszystkie oprawy i tyle razy zdarte gardła w tym sezonie :/ nie fajnie

    • 1 14

    • co ty pier...lisz stary ? Kto ci tyłek pokazał ? Gdzie Tychy a gdzie my ? (2)

      Ten jeden punkt to i tak super, a że było 3-0 to tylko efekt naszego szczęścia i ich pecha bo z przebiegu meczu nic takiego nie wynikało.

      A jak ci żal 12 zł to nie przychodź więcej po prostu. To jest sport nie serial m jak cośtam

      • 10 1

      • (1)

        rozumiem Cię, to, że Tyskie są wyżej od nas w tabeli wcale nie oznacza, że trzeba było przewalić przewagę bramkową :/ Stoczniowiec pokonał Unię

        • 3 3

        • ale co znaczy \"trzeba było\" ? tamci też chcieli wygrać

          • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Stoczniowiec Gdańsk

 

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce obiektów sportowych - gdańska Hala Olivia - zaprasza do skorzystania z oferty jaka proponuje nie tylko mieszkańcom Trójmiasta i okolic.
Prezes: Marek Kostecki
Dyrektor sportowy: Maciej Turnowiecki 
Rok założenia: 1970
Adres: Al. Grunwaldzka 470
80-309 Gdańsk

W rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi klub reprezentuje założona w 2020 roku spółka akcyjna, której GKS Stoczniowiec jest stuprocentowym udziałowcem. Jej prezesem jest Maciej Turnowiecki.
 

Archiwum drużyny

wyniki w sezonie:
statystyki w sezonie:

Trójmiejskie drużyny

Relacje LIVE

Najczęściej czytane