• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Sopocie szkolą przyszłych olimpijczyków. Kitesurferzy chcą medali w Paryżu

Rafał Sumowski
23 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 

Zobacz film promujący Akademię Kite Surf.

W Sopockim Klubie Żeglarskim grupa młodych zawodników w wieku od 8 do 15 lat trenuje w Akademii KiteSurf. To specjalny projekt, którego uczestnicy mają zdobyć medale igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024. To wtedy konkurencja kitefoil ma zadebiutować jako pełnoprawna dyscyplina na tej imprezie. - To główny cel, ale nie możemy zatracić się w pogoni za igrzyskami. Kitesurfing to wspaniała przygoda, która ma przynieść radość i nauczyć tych młodych ludzi jak radzić sobie w życiu - mówi trener Tomek Janiak.



Akademia KiteSurf to projekt prowadzony przez trenera Tomka Janiaka, który skupia dwunastu młodych zawodników z Trójmiasta w wieku od 8 do 15 lat. Podopieczni Janiaka trenują kitefoil, a więc odmianę kiteboardingu na deskach z tzw. hydroskrzydłem.

To wśród nich być może są przyszli reprezentanci Polski na igrzyska olimpijskie, które w 2024 roku odbędą się w Paryżu, bo to wówczas dyscyplina ma zadebiutować na największej na świecie sportowej imprezie. Poszczególne kraje będą walczyć o kwalifikację dla drużyny. W jej skład będą wchodzić jedna kobieta i jeden mężczyzna, którzy będą walczyć o wspólny medal.

- Kiteboarding miał być obecny na igrzyskach już w Rio de Janeiro, ale później się z tego wycofano. Jest szansa, że w 2020 roku w Tokio kitefoil zagości tam jako dyscyplina pokazowa, ale w Paryżu ma być już pełnoprawną dyscypliną olimpijską - wyjaśnia Janiak.
Sekcja Akademii Kite Surf, sekcji Sopockiego Klubu Żeglarskiego: Jakub Jurkowski, Jan Koszowski, Michał Wojciechowski, Paula Grzenkowska, Nina Arcisz, Magda Woyciechowska, Oskar Zawadowicz, Marcel Stępniewski, Julka Morkowska, Dominika Sawicka, Mateusz Stańczyk


W Akademii KiteSurf, która jest de facto sekcją Sopockiego Klubu Żeglarskiego, są dwie grupy zawodników. Ci z bardziej zaawansowanej startują już w zawodach Pucharu Polski i w mistrzostwach Świata czy Europy. Cześć z nich to członkowie Kadry Narodowej Juniorów Polskiego Związku Żeglarskiego.

- Nie zajmujemy się nauką od podstaw. Skupiamy tylko tych, którzy chcą zostać wyczynowcami, którzy już wcześniej mieli wiedzę jak pływać, a do nas trafili aby się doskonalić, trenować. Sekcja nie może być zbyt liczna, bo przy większym składzie osobowym, szkolenie nie byłoby tak efektywne. Ci którzy w pewnym momencie uwierzyli w ideę i wsiedli z nami do tego pociągu, jadą dalej. To grupa młodzieży zdeterminowana do pływania, do treningu. Pracujemy już dwa lata i naszym celem długoterminowym jest medal w Paryżu - mówi Janiak.
Treningi kitesurferów podzielone są na trzy etapy. Sezon zimowy zaczynają w połowie listopada. Wtedy pracują w sali gimnastycznej i w pływalni. Najważniejsza jest praca nad czuciem głębokim i czuciem równowagi. Młodzi kajciarze trenują na rozmaitych przyrządach, co później pomaga kontrolować balans podczas wyścigu. Na wodę wchodzą w kwietniu, a zajęcia odbywają się trzy razy w tygodniu, najczęściej w Sopocie, Rewie czy w Kuźnicy na Półwyspie Helskim.

- Staramy się też jeździć na wyjazdy gdzieś gdzie jest ciepło kiedy u nas trwa zima. Najczęściej obierane kierunki to: Egipt, Włochy i Hiszpania. Zimą dochodzą do tego wyjazdy do Zakopanego, aby potrenować z latawcem na śniegu - mówi trener Akademii KiteSurf.


Szkoleniowiec uważa, iż praca z młodymi ludźmi jest niezwykle specyficzna przy tak długofalowym celu. Do docelowych startów jeszcze kilka lat, więc w codziennej pracy z podopiecznymi, marzenia o igrzyskach są ważnym, ale jednak tłem.

- Po drodze przyjdą medale w innych imprezach. Przede wszystkim pływanie ma im jednak sprawiać frajdę. Nie możemy zatracić się w pogoni za igrzyskami. Kitesurfing to wspaniała przygoda, która uczy życia, organizacji, odpowiedzialności, strategii i wychowuje młodych ludzi w naprawdę szerokim spektrum. Uczy ich radzić sobie w życiu - twierdzi Janiak.
- Są wzloty i upadki, ale dla mnie najważniejsze jest to, że młodzi ludzie chcą pływać a nie siedzieć przed komputerem czy ze smartphonem w ręku. Chciałbym aby ci, którzy nie pojadą na igrzyska, wiedzieli, że nie zmarnowali czasu, a wręcz przeciwnie, zdobyli wiedzę, umiejętności, znajomości a przede wszystkim przeżyli wspaniałą przygodę - dodaje.
Jego zdaniem, właśnie w takich konkurencjach jak ta, którą trenują członkowie Akademii Kitesurf, leży przyszłość żeglarstwa, jeśli chodzi o promocję dyscypliny.

- Kitefoil to najszybsza regatowa klasa żeglarska na świecie na kursach pod wiatr i z wiatrem. Przy 6 węzłach siły wiatru jesteśmy w stanie osiągnąć prędkość 30 węzłów. Jest widowiskowa i atrakcyjna dla kibiców, bo mamy kolorowe latawce i jesteśmy blisko brzegu. Nie chcę umniejszać innym konkurencjom, ale to właśnie ta jest jedną z najbardziej medialnych, a żeglarstwo zmierza właśnie w tę stronę. Zapraszamy do polubienia naszego profilu na Facebooku - kończy Janiak.

Kluby sportowe

Opinie (15) 2 zablokowane

  • Tak jest

    Promować, trenować!!!! Tylko bez bananowej kadry dla warszafki

    • 22 2

  • Brawo. Życzę wielu sukcesów , a przy tym dobrej zabawy. Pozdrawiam

    • 7 0

  • szkoda że tylko dla bogaczy......; (2)

    Nie ukrywajmy, że tylko dzieci bardzo bogatych rodziców mogą pozwolić sobie na taki sport...... oczywiście życzymy im powodzenia.

    • 7 6

    • Życie jest okrutne.

      I po, to jest program 500+, 300+ itd itp

      • 4 2

    • czasem wystarczy z czegoś zrezygnować i też Cię może być stać!

      • 4 0

  • (2)

    Mnie przeraża ich opalenizna i determinacja rodziców. Jak można taka presję wywierać na dziecku , sport w wieku tych dwóch chłopców to powinna być głównie frajda i zabawa a tatusiowie lub mamusie juz widza w nich przyszłego olimpijczyka .

    • 5 18

    • to masz niezłe lęki! współczuję :)
      znasz ich rodziców, że piszesz iż wywierają presję???

      • 7 1

    • Na tym to polega, jeżeli rodzice nie wierzą w swoje dzieci, to potem dzieci nie wierzą w siebie. Zapewniam Cie, że nikt tych dzieci nie zmusza. Ich rola polega na tym, żeby czasem zmobilizować, pocieszyć po nieudanych regatach i podać wodę. Olimpijczykiem nie zostanie średniak, mistrz rośnie od małego, a do tego potrzeba wysilku i poświęcenia ze strony dziecka jak i rodzica. Sport to najlepszy nauczyciel życia i zapewniam Cie, że dzieci, którym czegoś do sukcesu zabrakło (talentu, warunków fizycznych, wsparcia rodziców) potrafią sobie świetnie poradzić w życiu. Są samodzielne, kreatywne i ambitne.
      Wychowanie przez sport.

      • 9 1

  • Jaki ladny ten trener. A jakies kwalifikacje trenerskie ma, czy papiery instruktora ?

    • 3 8

  • Wow.. Świetnie to wygląda (1)

    Straszna szkoda, że nie było takiego sprzętu i możliwości, kiedy ja miałem naście lat.
    W "dorosłym życiu" po 40 ciężko znaleźć czas na takie rzeczy... ale po obejrzeniu jak to wygląda stwierdzam, że muszę spróbować :)
    Powodzenia, dzieciaki, trochę Wam zazdroszczę!

    • 12 0

    • jest czego zazdrościć! nigdy nie jest za późno na kite, ja w wieku 35lat zacząłem, teraz 44 na karku i szczyt formy jaka była kiedykolwiek ;-)

      • 4 0

  • Brawo.

    Aż miło popatrzeć.

    • 10 0

  • Życze sukcesów i zozumienia swojego miejsa w społeczeństwie (2)

    Dobrze byłoby, żeby przyszli olimpijczycy pamiętali, że nie są najlepszymi Kitesurfemi z Polski tylko najlepszymi spośród tych tych których rodzice chcieli i mogli sponsorować.

    Pamiętajcie by się nie wywyższać bo jesteście tylko dobrymi sportowcami - dziećmi bardzo dobrych sponsorów.

    Powodzenia

    • 2 9

    • ale masz doła hehheheheh

      • 4 2

    • Jak rodzice sponsorują to ich sprawa. Gorzej, jak sponsorują podatnicy, a stypendia nie są wykorzystywane na rozwój sportowy, ale na imrezowanie. Bo wiem, że i tak bywa.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane