- 1 Kartkowe tornado Lechii z Polonią (25 opinii) LIVE!
- 2 Kompromisowa data derbów Lechia - Arka (196 opinii)
- 3 Skóra o Arce: Zasługujemy na ekstraklasę (24 opinie) LIVE!
- 4 Awans Lechii jeszcze w tym tygodniu? (125 opinii)
- 5 VBW Arka postawi na nowe gwiazdy (12 opinii)
- 6 Chińczycy nie dostali wiz. O mało nie spadli (8 opinii)
W trzeciej kwarcie zgasło światło
VBW Arka Gdynia
Koszykarki Lotosu przegrały z UMMC Jekaterinburg 62:80 (17:27, 11:17, 22:21, 12:15). To druga porażka mistrzyń Polski w Eurolidze. Za tydzień w hali przy ul. Górskiego stawi się chorwacka drużyna - Gospic Croatia.
LOTOS: Bjelica 11 (1x3), Wright 10, Irvin 10, Kaczmarska 5, Mieloszyńska 3 (1) oraz Babkina 9 (1), Jujka 8, Ziętara 4, Tomiałowicz 2, Sosnowska, Misiuk.
UMMC: Pondexter 22 (4), Wauters 17, Gruda 13, Bibrzycka 9 (1), Dumerc 4 oraz Langhorne 5, Nolan 4, Arteszina 4, Ostrouchowa 2, Vidmer.
Kibice oceniają
-
Dariusz Raczyński (Trener)4.00 (5 ocen)
-
4.00 (8 ocen)
-
3.86 (7 ocen)
Pierwszych kilka akcji z jednej i drugiej strony zakończyło się niecelnymi rzutami. Wreszcie w 2. minucie do kosza gdynianek trafiła Ann Wauters. Gdynianki odpowiedziały "trójką" Milki Bjelicy, ale później znów Wauters zdobyła punkty spod kosza. W 3 minucie było 6:3 dla UMMC.
Gdynianki, przynajmniej na początku kwarty, nie przestraszyły się utytułowanych rywalek. Po punktach Milki Bjelicy i Sandory Irvin wyszły na prowadzenie w 4 minucie 9:6.
W 6 minucie pierwsze punkty w meczu zdobyła była gwiazda Lotosu Agnieszka Bibrzycka, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 13:11. Gdynianki starały się przechodzić do szybkiego ataku tak, aby zdążyć jeszcze przed ustawieniem strefy przez Rosjanki.
Ta taktyka przynosiła powodzenie. Po kolejnych punktach Bjelicy w 7. minucie był remis 13:13, a po chwili jeszcze 15:15. Niestety, młoda gdyńska ekipa sama zapominała niekiedy o właściwej grze w defensywie. Doświadczone Rosjanki nie mogły tego nie wykorzystać i w 9 minucie prowadziły już 22:15.
Dobrym posunięciem trenera z Jekaterinburga było wprowadzenie na parkiet innej eks-gdynianki Deanny Nolan. Amerykanka wprowadziła jeszcze więcej dynamiki do gry Rosjanek i dokładnie, szybko dogrywała piłki do koleżanek. Pierwsza kwarta zakończyła się wyraźnym prowadzeniem UMMC 27:17.
Początek drugiej odsłony gdynianki wygrały 4:0 po punktach Marty Jujki i Moniki Wright, mogło być jeszcze lepiej, jednak nie udało się wykorzystać wszystkich szans na zdobycie punktów.
W 12. minucie było 27:21 dla UMMC i wówczas zespół z Jekaterinburga na dobre zastopował gdynianki. Akcję 2+1 wykorzystała Crystal Langhorne (21:30), a Sandrine Gruda doprowadziła do wyniku 34:21 dla UMMC.
"Lisice", bo taki przydomek noszą koszykarki z Jekaterinburga, podkręciły tempo swoich akcji, przy okazji atakując gdynianki już pod ich własnym koszem, zmuszając do strat. To wszystko dało wysokie prowadzenie UMMC w 16 minucie 40:24.
Trener Dariusz Raczyński wziął czas, jednak poskutkowało to tylko tym, że zespół gości przestał powiększać prowadzenie. Gdynianki nie potrafiły wykorzystać chwilowej "zadyszki" UMMC i pudłowały w dogodnych sytuacjach.
Trener UMMC postawił na kombinacyjną grę na obwodzie z przewagą szybkich akcji w wykonaniu Nolan, czy Celine Dumerc, najlepiej zespół z Jekaterinburga prezentował się gdy na parkiecie przebywała jeszcze jedna (!) nominalna rozgrywająca Cappie Pondexter. W 18 minucie było 44:26 dla UMMC zaś pierwsza połowa zakończyła się zwyciestwem ekipy gości 44:28.
W pierwszej połowie najwięcej punktów dla Lotosu zdobyly Bjelica 9 i Irvin 8, dla UMMC natomiast 11 punktów zdobyła Wauters zaś 10 Gruda. gdynianki wyraźnie przegrywały pod tablicami (13:22) miały też bardzo słabą skuteczność rzutów z półdystansu, zaledwie 37 procent.
Na początku trzeciej kwarty Pondexter trafiła "trojkę" i było już 51:30 dla UMMC. Gdynianki odpowiedziały rzutem za trzy Darii Mieloszyńskiej jednak nie były w stanie powtarzać swoich skutecznych akcji. Trener gospodyń rotował składem ale widać było, że gdynianki nie są w stanie dojść rywalek, zmiany służyły bardziej nabraniu doświadczenia przez młode koszykarki z Gdyni.
W 26 minucie było 59:40 dla ekipy z Jekaterinburga. Zespół z Rosji pewien już niemal wygranej nie podkręcał już tempa tylko kontrolował przebieg meczu. Po 120 sekundach było 63:44 dla Rosjanek.
W końcówce kwarty po m.in dwóch skutecznych akcjach Jujki było 65:50 dla UMMC. Na 37 sekund przed końcem trzeciej kwarty w gdyńskiej hali nastąpiła awaria światła, zgasło główne oświetlenie i mecz trzeba było przerwać.
Jak wyjaśniły służby techniczne hali, przerwę w meczu spowodował zanik napięcia wynikły z chwilowej awarii u dostawcy prądu. Zanik był bardzo krótki, jednak główne światła zdążyły zgasnąć i przed ponownym ich włączeniem trzeba było odczekać aż nieco ostygną. Światła po kilku minutach osiągnęły wymaganą jasność i mecz można było kontynuować. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 65:50 dla UMMC.
Zespół z Jekaterinburga m.in. za sprawą Bibrzyckiej wrócił do 20 -punktowego prowadzenia i w 35 minucie było 71:50 dla UMMC. Gdynianki w końcowce meczu podjęły jeszcze jedną próbę zniwelowania wysokiej przewagi trzeciej drużyny Starego Kontynentu. Po punktach wprowadzonej chwilę wcześniej do gry Magdaleny Ziętary w 37 minucie było 73:56 dla UMMC.
Ostatecznie gdynianki przegrały 62:80 ale pozostawiły po sobie o wiele lepsze wrażenie niż po meczu w Krakowie.
- Dzisiaj było widać, że to co robimy na treningach, ta ciężka praca moich koszykarek wreszcie przeniosła się na boisko. Było widać momenty naprawdę niezłej gry. Z takim przeciwnikiem jak Jekaterinburg straciliśmy mniej punktów niż z Wisłą, uważam, że mecz w Krakowie zdecydiowanie nam nie wyszedł, natomiast tutaj było widać, że tworzy się zespół. Na to trzeba czasu ale dziewczyny pokazały, że chcą walczyć, potrafią ze sobą współpracować i oby tak dalej. Każda z tych zawodniczek, która biegała po boisku w zespole z Jekaterinburga to gracz światowego formatu, my mamy zawodniczki, które w zeszłym roku o niczym nie świadczyły w tym zespole a dziś Kaczmarska prowadzi grę, wchodzi na boisko Tomiałowicz, wchodzi osiemnastoletnia Ziętara i rzuca punkty, to jest budujące - powiedział po meczu trener Lotosu Dariusz Raczyński.
W pozostałych meczach Gruby B Euroligi: Euroleasing Sopron - Rivas Ecopolis 82:52 (27:9, 15:13, 115:12, 25:18), Fenerbahce Stambuł - Gospic Croatia 109:92 (34:23, 21:20, 23:24, 31:26).
Tabela Grupy B Euroligi koszykarek
Kolejno: mecze, zwycięstwa, porażki, bilans, punkty:
1. Euroleasing Sopron 2 2 0 164:119 4
2. UMMC Jekaterinburg 2 2 0 167:135 4
3. Fenerbahce Stambuł 2 2 0 200:174 4
4. Gospic Croatia 2 0 2 165:196 2
5. Lotos Gdynia 2 0 2 129:162 2
6. Rivas Ecopolis 2 0 2 134:173 2
Kluby sportowe
Opinie (29) 10 zablokowanych
-
2010-11-05 09:13
przemyślenia
Przeciwniczki pozwoliły na taką , jak się niektórzy zachwycają przewagę, grały spokojnie, na dystans, czy ktoś z was zauważył one w ogóle się nie zmęczyły?? Nie było konieczności sprężania się, ten zespół ma przed sobą mecze z godnymi przeciwnikami, więc oszczędzały siły.
A nasze biegały jak w amoku, bo myślały ,że są w stanie wygrać!!
No i te sympatie i antypatie trenerskie!!! Winnicki nie cierpiał Kaczmarskiej, teraz oczko w głowie obecnego trenera, tylko ona grała agresywnie, wymuszała faule - i na to łapali się sędziowie - gra brzydko, pracuje łokciami a nie głową i takie zachowanie na boisku nie powinno być tolerowane. Ten sport sam sobie niesie wiele niebezpieczeństw , więc po co ta wyrachowana agresja??? Komu to może się podobać??- 2 4
-
2010-11-05 09:58
to już raz sie śle skończyło, jednej zawodniczce rozcięła policzek, kiedy sędziowie zwrócą na to uwagę
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.