Jeszcze cztery drużyny mają szanse na tytuł mistrzowski, ligowe podium i grę w przyszłym sezonie w europejskich pucharach, a do rozegrania pozostała już tylko ostatnia kolejka. Lechia Gdańsk, jeśli 4 czerwca pokona Legię w Warszawie zdobędzie złoto lub srebro. Remis może, ale nie musi dać biało-zielonym brązu. Na kolor ewentualnego medalu wpływ będzie miał także wynik spotkania Jagiellonia Białystok - Lech Poznań. Natomiast porażka na pewno oznaczać będzie dla ekipy Piotra Nowaka 4. miejsce i brak przepustki na międzynarodową arenę. Marco Paixao stoczy zaś z Marcinem Robakiem korespondencyjny pojedynek o tytuł króla strzelców ekstraklasy. Na razie obaj mają po 18 goli.
- Udowodniliśmy sobie, że dalszym ciągu liczymy się w tej czterodrużynowej stawce. Udźwignęliśmy ciężar ostatniego spotkania w Gdańsku, daliśmy radę, strzeliliśmy ładne bramki, a wejście Piotra Wiśniewskiego i Mateusza Bąka sprawiło, że lepszego zakończenia tego meczu nie mogliśmy sobie wymarzyć. Nasza postawa w tych sześciu spotkaniach drugiej rundy napawa optymizmem. Ale przed nami dopiero finał. Musimy się zregenerować, przygotować plan tak, abyśmy w Warszawie byli przygotowani na każdy wariant. Wszystko jest bowiem możliwe - ocenia trener Piotr Nowak po efektownym zwycięstwie nad Pogonią 4:0.
Jego szczeciński odpowiednik był wyraźnie zasmucony.
- Nie są to dla nas łatwe dni. Po raz drugi z rzędu przegrywamy 0:4, co naturalnie nie jest rzeczą przyjemną. O ile w sezonie zasadniczym po stracie bramki potrafiliśmy zareagować odpowiednio, o tyle teraz w grupie mistrzowskiej, gdy rywal wyjdzie na prowadzenie uchodzi z nas powietrze - przyznaje Kazimierz Moskal, którego drużyna w tych rozgrywkach wcześniej zabrała Lechii w bezpośrednich meczach aż 4 punkty (1:1, 3:1).
Mecze ostatniej kolejki drużyny grających o medale początek obu niedziela, 4 czerwca, godzina 18 Legia Warszawa - LECHIA GDAŃSK Jagiellonia Białystok - Lech Poznań
Zasada ustalania końcowej tabeli * liczy się większa liczba punktów * w przypadku uzyskania równej liczby punktów przez dwie lub więcej drużyn decyduje miejsce na koniec sezonu zasadniczego * kolejność w czołówce na koniec sezonu zasadniczego: 1. Jagiellonia, 2. Legia, 3. Lech, 4. LECHIA * różnica bramek, ani wyniki bezpośrednich meczów w drugiej fazie nie mają znaczenia
- Szkoda tych punktów, które uciekły nam w Szczecinie w 30. kolejce, gdyż teraz nasza sytuacja byłaby o wiele korzystniejsza. Ale wszyscy wiemy, o co zagramy w Warszawie. Chcemy tam wygrać, zdobyć złoto. Jestem nawet przekonany, że gdy nie zostaniemy mistrzem, to grę w europejskich pucharach na 100 procent wywalczymy - mówi nam Mario Maloca, filar gdańskiej defensywy, która w rundzie finałowej nie straciła żadnego gola. RAPORT STATYSTYCZNY Z MECZU LECHIA - POGOŃ (PDF.)
Jeśli Lechia wygra z Legią będzie mistrzem lub wicemistrzem Polski. Remis da jej co najwyżej brąz. Kolor ewentualnego medalu uzależniony będzie w obu przypadkach od wyniku meczu Jagiellonia - Lech w Białymstoku. Natomiast porażka biało-zielonych w Gdańsk bez względu na rozstrzygnięcie na Podlasiu sprawi, że dla ekipy trenera Nowaka nie będzie miejsca ani na podium, a w europejskich pucharach. Poniżej prezentujemy dokładnie możliwe warianty.
WARIANTY WYNIKÓW NA OSTATNIĄ KOLEJKĘ Lechia MISTRZEM POLSKI * jeśli wygra w Warszawie, a w Białymstoku padnie remis Końcowa kolejność: 1. LECHIA 44, 2. Legia 43, 3. Jagiellonia 42, 4. Lech 42
Lechia WICEMISTRZEM POLSKI * jeśli wygra w Warszawie, a w Białymstoku wygra Jagiellonia lub Lech Końcowa kolejność: 1. Jagiellonia lub Lech 44, 2. LECHIA 44, 3. Legia 43, 4. Jagiellonia lub Lech 41
Lechia BRĄZOWYM MEDALISTĄ * jeśli zremisuje w Warszawie, a w Białymstoku wygra Jagiellonia Końcowa kolejność: 1. Jagiellonia 44, 2. Legia 44, 3. LECHIA 42, 4. Lech 41
* jeśli zremisuje w Warszawie, a w Białymstoku wygra Lech Końcowa kolejność: 1. Legia 44, 2. Lech 44, 3. LECHIA 42, 4. Jagiellonia 41
Lechia na 4. miejscu * jeśli zremisuje w Warszawie, a w Białymstoku też będzie remis Końcowa kolejność: 1. Legia 43, 2. Jagiellonia 42, 3. Lech 42, 4. LECHIA 42
* jeśli przegra w Warszawie, a w Białymstoku padnie obojętnie jaki wynik Końcowa kolejność: 1. Legia 45, 2. Jagiellonia lub Lech, 4. LECHIA 41
- Zaj...ście byłoby to zwieńczyć medalem, a najlepiej złotym. Trzymajmy kciuki, abyśmy w Warszawie zdobyli 3 punkty, a w Białymstoku padł remis - podkreśla Mateusz Bąk, jedyny piłkarzy, który z Lechią przeszedł drogę z A klasy do ekstraklasy, a w niedzielę zagrał po raz ostatni w biało-zielonych barwach.
Tytuł mistrzowski Lechii zapowiada inna klubowa ikona.
- Celujemy w złoto. Bez sensu byłoby inne podejście, skoro mamy 2 punkty straty do lidera i bezpośredni mecz z nim. Gdybyśmy nie wierzyli, że możemy ograć Legię, to byśmy tam nie jechali. Nie wiem, czy kiedykolwiek w historii Lechia miała szansę w ostatniej kolejce bić się o "majstra". A nawet jeśli w tym roku jeszcze nie zwyciężymy w ekstraklasie, to w przyszłym na pewno już to się uda. Drużyna będzie bowiem jeszcze silniejsza, a przecież już teraz poziom zespołu jest wysoki - zapewnia Piotr Wiśniewski, który pożegnanie z gdańskimi kibicami uwieńczył golem. W Lechii grał nieprzerwanie do 2005 roku. Wielokrotnie był czołowym snajperem. Teraz w roli najskuteczniejszego w Lechii, ale także w ekstraklasie prezentuje się Marco Paixao. Po drugim z rzędu hat-tricku w Gdańsku Portugalczyk dogonił w klasyfikacji najlepszych ligowych strzelców Marcina Robaka z Lecha Poznań. Obaj mają po 18 goli. W ostatniej kolejce któryś z nich może jednocześnie wywalczyć samodzielnie koronę, a jednocześnie dać swojej drużynie tytuł mistrzowski bądź jeden z medali.
Marco Paixao zrównuje się z liderem klasyfikacji najlepszych snajperów ekstraklasy
* Przy równej liczbie punktów w drugiej fazie sezonu decyduje kolejność po rundzie zasadniczej
* Przed rozgrywkami wiosennymi Komisja ds Licencji Klubowych PZPN ukarała Ruch Chorzów odjęciem 4 punktów za zaległości finansowe wobec byłych piłkarzy i pracowników.
* Po 30. kolejce nastąpił podział na dwie grupy - mistrzowską i spadkową. Dorobek punktowy zespołów podzielono na pół z zaokrągleniem do góry.
na Odjidie i Radovica. należy nie bagatelizować Nagyego (Nagiego). nie spuszczać z tonu, nie mazać się jak nie idzie, ogarnąć się i miażdżyć. trzymać Legie na ich połowie, cisnąć, rozrywać kontrakcje i powinno się ułożyć. w innych portalach piszą o Legii tak jakby już było po zwycięskim meczu dla nich, a dla nas po herbacie. żebyście jeszcze grali trochę prędzej, mniej ślamazarnie, bardziej przebiegle, zapomnieli o tiki-tace...jakieś niezwykłe młyny pod bramką Malarza. dzisiaj wtorek, rozumiem, że gramy 4 napastnikami, 3 pomocnikami i 3 obrońcami, a jak nie idzie dokładamy atak i podkręcamy obroty.. najlepszego!
kukunamuniu
6 lat
42
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-05-30 09:25
Niestety, Arka się utrzyma, a my bez pucharów. (1)
6 lat
13
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-05-30 11:56
Arka spada,
a czy my z pucharami czy bez - to zobaczymy.
6 lat
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2017-05-30 13:22
a będzie tak.....
Lechia będzie prowadziła w Warszawie już 3:0, ale skończy się na 3:2, Legii nie starczy czasu. Jaga będzie prowadziła z Lechem 1:0, ale straci bramkę w doliczonym czasie gry i będzie 1:1.
Ruch będzie prowadził z Łęczną do 85 minuty 1:0 w tym samym czasie 1:0 będzie dla Zagłębia w meczu z Arką. Łęczna jednak strzeli Ruchowi 2 bramki a mecz w Lublinie zakończy się remisem 1:1.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
